Zniknal temat o Anwen...

ale wiad ze kolejny post o wilgotnosci na sile, zapychacz..tematyc i pomysly sie koncza.-a czau mniej bo dziecko absorbuje.

Ludzie, więcej luzu :P Chodziło mi o to zdjęcie, co Anwen widać dziurki od nosa, przez te szeroko otwarte oczy i cienie pod nimi wygląda trochę creepy :P I pierwsze wrażenie było OMFG :P Wiadomo, że to jest specyficzne ujęcie i nie chodzi o jakieś dowalanie, chociaż wg. mnie to wygląda niekorzystnie, ale kwestia gustu. Sama jestem blada i pewnie też mam cienie. U Anwen widać pewnie zmęczenie robieniem przy dziecku. Nie czarujmy się, ile kobiet się wysypia przy małym dziecku? A z tym drugim to bardziej chodzi o to, że przy tuszy już nie wygląda tak młodo ("omg ile ty masz lat, wyglądasz na 20!"). Bardziej śmieszą takie lizusowskie komentarze, przecież sama Anwen nie pisze "jaka ja jestem piękna i młoda, klękajcie narody!" :D

Niestety, niektórym zdecydowanie brak luzu. Spina goni spinę... ale cóż..

Sorry zaenterowałam przed wpisaniem nicka :P

Jaka szkoda, że Herrbata musi czekać jeszcze 3 miesiące na robienie dziecka. Może tym by się zajęła,a nie wsadzała nos gdzie tylko się da :/

Co znowu Ci przeszkadza? Boże aleś wredna, może sama zajmiesz się czymś a nie ciągle oceniasz ludzi? Co znowu źle zrobiłam!? Załamujesz mnie dziewczyno.

I gdzie ja k***a nos wtykam? :D Sorry, ale i nie wiem o co ci chodzi i nawet mnie to nie interesuje...

Co wam biega z ta herrbata, bo ja nie widze zeby nos gdzies wtykala, ani zeby kogos obgadywala (jak jest inaczej, dajcie cytaty?) To az sie nudne robi, bo na sile ktos ciagle probuje zmienic watek na inny niz Anwen (moze ona sama?) W kazdym razie u Anwen temat nawilzaczy powietrza ^^ Biedronka rzadzi :)

widocznie kolezanka sama ma za duzo czasu i nakreca aferki

A ja uważam, że uroda blogerki nie powinna być poddawana ocenie tylko wartość merytoryczna tego, co pisze

Wiesz, o piosenkarkach też piszą i jakoś o ich talentach muzycznych najmniej. Poza tym Anwen to już pisze... tak jak pisze...

Ludzie zawsze plotkowali i plotkować będą - taka już nasza natura. Nawet tutaj - nie o anwen to o alinie, temat sie wyczerpie, to herrbata. Zycie widocznie byloby nudne jak sie tylko skupic na tym co pisza dziewczyny.

Nie ogarniam tej kuwety!?

Ależ plotkarnia tutaj. Dla mnie Herbata to dno w porównaniu z Anwen czy Aliną. Jej pseudo porady to śmiech na sali. Najpierw w ramach porad jedzie po Anwen, potem pisze o włosach trzydziestolatek a potem o tym jak to zabiera się za robienie dziecka. Pisze o zdrowym odżywianiu a sama wygląda jakby pożerała tylko fast foody, zupelnie niewiarygodna jest w tym co robi a mądrzy się jakby pozjadała wszystkie rozumy.

A mnie wkur.... wszelka krytyka i wypominanie wieku. Lata płyną wiadomo. Jednak zaraz jest objazd po kobietach, jak tylko skończą 30 lat, od razu doszukuje się u nich starzenia, a nie daj Boże jak jakaś dziecka nie ma. Dziewczyna może sobie młodo wyglądać i być zadolowolona z zycia, to nie trzeba dowalić. A już śmieszy mnie, jak ktoś np. hajta się w wieku poniżej 25 lat, to zaraz ludzie się czepiaja a po co, a czemu, a nie za młodo. No ale jak już ma się trochę więcej niż 25 lat od razu hejt w drugą stronę, ty stara panno, bezdzietna egoistko, macica ci zgnije itp. :D

Wiesz, odżywiać się zdrowo to nie znaczy dietetycznie. Ale spoko, widziałaś moją figurę i wiesz na pewno jak wyglądam :D A skoro czytasz mojego bloga i komentarze tutaj - wiesz dlaczego przytyłam. Kasia Bosacka jest guru dla ludzi odżywiających się zdrowo a jest dwa razy taka jak ja... więc co ma tu wiarygodność do mojej wagi? Trzeba być szkieletorem, żeby znać zasady dobrego odżywiania? Serio, nie musisz czytać mojego bloga jak Ci sie nie podoba - choc widze że jestes na bieżąco... tak jest o wszystkim - bo jest lajfstajlowy. Nie zamykam się w jednej dziedzinie i na pewno nie będę zamykać się w jednym temacie. Wielokrotnie pisałam o tym, że mój blog kręci się w okół tego czym się aktualnie interesuje... I nie mądrzę się, ale mam wiedzę w różnej tematyce i się nią po prostu dzielę.

BTW daleko mi do popularności Anwen i Aliny. Alinę bardzo lubię... ale Anwen też ma pseudo porady i nikt mi nie powie, że nie!

Irytuje Cię blog Herrbaty to może po prostu na niego nie wchodź? Skoro pisze o tym, to widocznie ma grono odbiorców...

A anwen ma brzydkie włosy i jakoś radzi na temat wlosow? Robi sie tu przedszkole - bo za gruba, bo nagadala o tamtej, jezuuuuuuuuuuuuuuuu

a was irytuje blog anwen? to tez nie wchodzcie

to temat o anwen jakbys niezauwazyla. zal d**e sciska to zaloz swoj.

anwen dostarcza mi rozrywki na samotne wieczory hahahahahaaaaaa

załozyłam:)

Super, to jeszcze naucz się na koniec, że jestem HERRbata a nie Herbata :D

A ja dorobiłam się konta, ale chyba stąd spadam. Strasznie dużo tu zawiści Oo

Aaa to spadaj stąd, nikt Ci nie broni. Ty, która podobno krytyki się nie boi, ucieka stąd po tym jak ludzie napisali parę przykrych słów na Twój temat. Kogoś to fajnie krytykować, ale jak sama widzisz mało przyjemnie czyta się takie rzeczy o samej sobie.

Ty chyba jesteś jakaś wyjątkowo mało inteligentna bo nie rozumiesz subtelnej różnicy. Po pierwsze napisałam KONSTRUKTYWNA KRYTYKA a tu takiej nie znajdziemy xD Zresztą... Co ma krytyka do marnowania czasu na grupie, z której nic mądrego się nie wyniesie? I co ma krytyka do wymyślania historii na mój temat? Rozmawiamy o wadze, włosach itd a nagle ktoś wyjeżdża z czymś, co jest totalnym wymysłem? Poza tym co ma to wszystko do tego, że będę siedzieć tu i słuchać jak zazdrosne idiotki będą mi pociskać? Bo przeszkadza im, że napisałam o przygotowaniach do ciąży? I zaraz wymysły, że mam szał macicy? Dzieeewczyno, dorośnij i sama zrozumiesz!

I fakt, mało przyjemnie czyta się WYMYSŁY bo nie mam pojęcia skąd niektóre się biorą. Odstawcie te prochy...

A na koniec - Kogoś to fajnie krytykować, ale jak sama widzisz mało przyjemnie czyta się takie rzeczy o samej sobie Ok gdzie ja kogoś krytykuję? Proszę o cytaty. Bo nie wiem dokładnie o co Ci chodzi. O temat Anwen, który już dawno zamknięty? Za który przeprosiłam? Zresztą pisany przez osobę a nie anonima? Czy co?

Dajcie dziewczynie spokój i nie wtykajcie nosa w cudze życie... To, że Herrbata ujawnia część swego życia na blogu to nie znaczy, że trzeba od razu wszystko skrytykować i czepić byle bzdury.