Czy w waszych domach,rodzinach rozmawiacie o smierci,jak chcecie byc pochowani

" i ze moim zyczeniem jest to ze mam byc pomalowana. chce zeby mnie dobrze zapamietali. nigdy nie wiadomo jak sie umrze i czy cialo nie zsinieje" Jakim pustym trzeba byc zeby sie martwic tym jak bedzie w trumnie wygladac :O Masakra :O

jak niespodziewanie umarł mój tato, to mieliśmy problem, jaki ''zrobić'' pogrzeb, czy ma być np. ksiądz i to mnie nauczyło, że trzeba o takich rzeczach wiedzieć- to znacznie ułatwia i w pewnym sensie może przynieść jakąś ulgę, że robisz to tak, jak życzył sobie zmarły my w domu rozmawiamy (mąż, dzieci (nastolatki) i ja) o oddaniu narządów, o uporczywej terapii, sposobu pochowania (kremacja, nie chcę gnić w ziemi) itp. nie są to codzienne tematy do rozmowy, ale jesteśmy zorientowani kto jakie ma "życzenia"

aha- i ja nie chcę, żeby trumna była otwarta, nie mam ochoty być oglądanym trupem, ojca nie chciałam oglądać, bałam się, że będę go później wspominać jak leży w trumnie, zamiast takiego, jak go pamiętam żywego w ogóle uważam, że po śmierci nic nie ma i wszystko mi jedno czy ktoś będzie odwiedzał mój grób i palił świeczki, grunt, by mnie spalili i pamiętali :-)

Ja już dawno zapowiedziałam swoim bliskim, ze chcę oddać narządy do przeszczepu jeśli to będzie możlwie i chce być skremowana. Wiem, ze dużo zakładów pogrzebowych ma to w swojej ofercie (np. http://www.hadeslublin.pl/), dlatego wiem również, że nie bedzie to stanowiło dużego problemu i nie trzeba będzie długo na to czekać.

Ja swoim bliskim powiedziałam już, że chce być skremowana. Byłam na pogrzebie, który organizowała firma http://www.machnik.ozimek.pl/ i ciało było kremowane, więc wiem jak to wygląda. I tak bym chciała.

My troche tak. Ja od razu mówie ze chce byc skremowana i szczerze zastanawiam si eczy si enie odezwac do pobliskeigo zakladu pogrzebowego zeby jakis dokument z nimi podpisac? Myslicie ze to mozliwe. Przejde sie do http://www.dpsz.pl/