Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

niezamierzony celibat, czyli brak seksu

Polecane posty

Gość gość
Dowiedziałem się, że jestem 'pusty' i że jestem idiotą, bo dla niej ważniejsze jest zdrowie niż seks (nie dociera do niej opcja zmiany antykoncepcji, w ogóle poinformowania lekarza o tym) bo według niej problem leży gdzie indziej- w tym, że nasza relacja jest daleka od ideału, że się kłócimy itp itd, a ja wiem, że kłocimy się dlatego, że nie uprawiamy seksu, a nie odwrotnie. Wiem, że moja frustracja wynika z braku za przeproszeniem 'wy*uchania' i ze przelewam ją na nią w każdej kłótni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
choroba czy nie choroba - odejdz. Dla wlasnego i jej dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kobieta, cztery lata wytrzymalam w celibacie. Ale wiecej sie nie da. Znalazlam sobie kochanka i dopero teraz zaczynam widziec jak beznadziejnie bylo, jak bardzo mnie ta sytuacja dolowala. Jesli Twoja kobieta ma w nosie Twoje potrzeby, to zawyczajnie Cie nie kocha. x nie znam słowa"wytrzymałam",i że się nie da,jak nie poznałam nikogo,nie zakochałam się,to nie mam apetytu na sex a już ten stan trwa dość długo być może już tak będzie u mnie do ..końca,,,i nie stanowi to dla mnie żadnego problemu,i dodam,że nie jestem osobą z marnym libido

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo według niej problem leży gdzie indziej- w tym, że nasza relacja jest daleka od ideału, że się kłócimy itp itd, xxxx no właśnie tak myślałem, że ona ma zupełnie inne spojrzenie na to. Dopóki nie przestanie tak myśleć to nic z tego nie będzie, sorry, takie są kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mowa tutaj o związku czteroletnim a nie o przygodnym seksie, wiec to chyba nie do tego tematu wypowiedź?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak się rozstaniemy, to na pewno z następnym facetem będzie się pie*rzyć dzień i noc...takie są kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie znam słowa"wytrzymałam",i że się nie da,jak nie poznałam nikogo,nie zakochałam się,to nie mam apetytu na sex a już ten stan trwa dość długo być może już tak będzie u mnie do ..końca,,,i nie stanowi to dla mnie żadnego problemu,i dodam,że nie jestem osobą z marnym libido x Jesli zyjesz w totalnej izolacji, pracujesz w domu, zakupy robisz przez internet, nie utrzymujesz kontraktow towarzyskich, to byc moze uda Ci sie uniknac "poznania" kogos, ale czy Ty sama wierzysz, ze takie zycie jest normalne i zdrowe? Czy wasz zwoazek rzeczywiscie jest taki piekny i wspanialy? Nie zanm Twojej sytuacji, nie znam Twojego partnera, nie oceniam. Sama sie zastanow rzeczywiscie jest tak pieknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiedź tkwi tylko i wyłącznie w źle dobranych środkach anty. Hormony jakie przyjmuje nie pozwalają jej wręcz odczuwać pożądania. Miałam tak przez 1.5 roku dokładnie ten sam scenariusz, seks raz na pół roku i to tylko dlatego, że wiedziałam, że jeśli nie ulegnę mój partner dłużej tego nie wytrzyma. W końcu zdobyłam się na szczerą rozmowę z nim, wytłumaczyłam mu, ze bardzo go kocham, ale wręcz z niechęcią myślę o seksie i nie w nim tkwi problem, że aż sama pragnę aby było jak dawniej. Postanowiłam odstawić tabl anty . Hmm no i cóż jest cudownie, po miesiącu było jak dawniej, nawet ze zdwojoną siłą, namiętność i pożądanie. A poza tym zespołu policystycznych jajników nie leczy się tylko hormonalnie, jest to stara już mało skuteczna metoda właśnie z dużymi skutkami ubocznymi w postaci przyjmowania dużych dawek hormonów. Niech Twoja partnerka zmieni lekarza, bo po prostu robi jej krzywdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko jak jej to uświadomić, skoro ona twierdzi, że problem tkwi w czymś zupełnie innym, czasem gdy o tym rozmawialiśmy to po pewnym czasie mówiła, że ma ochotę ale nie ze mną, bo się kłócimy itd, ale nie wiem czy to nie dlatego, żeby mnie po prostu zranić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś ci/pa i tyle i ona tak o tobie myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aaaa no to wszystko jasne! W takim razie- jak nie być ci/pą? ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw ja. Zwyczajnie. Moze wtedy do niej dotrze, ze cos jest nie tak. Jak bedzie sama, nie bedziecie sie klocic i nie bedzie miala wymowki, ze to z tego powodu na nic nie mam ochoty. Poza tym co to za partner zyciowy, ktory widzi tylko i wylacznie swoje wlasne potrzeby? Czy z reka na sercu mozesz powiedziec, ze wlasnie z taka osoba chcesz spedzic reszte zycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes madrym facetem,ale nic na sile.Ja 2 lata bylam bez sexu,on nie mial ochoty.Znalazlam sobie kochanka wiem,ze nie powinnam,ale dopiero wiem co tracilam.Dodam kocham meza,ale juz przestalam teraz porzadac go.On wcale sie tez nie domaga. Takie jest to glupie,pokrecone zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw niedojrzałą egoistkę i żyj człowieku, żyj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćooo
wiesz co ? szkoda tylko, ze twoja dziewczyna do calej tej sytuacji podchodzi bezkompromisowo. Normalnie powinno byc tak, ze po szczerej rozmowie dziewczyna z wlasnej woli, z mysla o was bo przeciez sie kochacie no i dla wlasnego zdrowia, leci ponownie do lekarza czy nawet dwoch - dla pewnosci. Po diagnozie mozna pewne ewentualnosci juz wykluczyc. Tak wiec, albo zacznie sie leczyc albo po prostu twoja dziewczyna przechodzi faze - mam cie w d***e, jestes mi obojetny, nie krecisz mnie, stales sie taki codzienny wiec milosci nie bedzie, z drugiej jednak strony jest nawet wygodnie w koncu za nia szalejesz. Dlatego ona musi przypomniec sobie doceniac wasz zwiazek, oderwac sie z tego letargu i w koncu zyc! Wydaje mi sie, ze docenic moglaby tylko wtedy gdyby nie bylo cie przy niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba napisać wprost....jest egoistka,niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież ona nawet się z nim całować nie chce, noszsz kurfa ludzie dajcie sobie spokój, jak ten palant jest ślepy, to niech tak pości, a nie zakłada tutaj takie durne tematy:( Facet jesteś ci/pa dobrze ktoś to tutaj ujął. A kobity potrzebują mężczyzny, nie c***y.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za głupek, nie widzisz, że ona ma gdzieś Twoje potrzeby, czy tak sie zachowuje ktoś, komu zależy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KiloGwożdzi
Miałem podobny problem. Związek 22 lata, przez ostatnie 3 lata sporadyczny sex, bo ona wiecznie obrażona, albo wypita. Próbowałem wszystkiego, rozmowy, prośby, groźby itp. Dwa lata temu 21 stycznia obudziłem sie rano, spojrzałem na moją już byłą partnerke i stwierdziłem....dośc marnowania życia dlakogoś, kto ma cie w d.pie. Ubrałem sie i wyszedłem po zapałki. Już nie wróciłem. Same ciuchy zabrałem 2 miesiące później. Do tej pory dostaje sms-y , żebym wrócił, że wszystko można naprawic itd. Niestety za późno. Teraz mam kobiete, która nie tylko "bierze, ale też daje". Pamietaj, że im dłużej trwa chory związek, tym trudniej potem znaleźc nową miłośc. Jednym sie udaje, innym niestety nie. Powodzenia P.s Przestań byc cip...ką :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Człowieku sam przy niej zgorzkniejesz i bedziesz miał focha z byle czego, później żadna z Tobą nie wytrzyma. Uciekaj czym prędzej. Dorosła kobieta wie, że tak nie można, a to jest egoistka jakich mało:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez zyje w celibacie od 2 lat moj maz nie che sie kochac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od 2lat nie spalam z mezem na kazde podjecie proby slysze nie masz co robic nawet przytulic sie nie da psa poglaska pocaluje a mnie nie na prosbe pojscia do lekarza mowi wymyslasz problem mamy po 50 lat i co teraz mam umierac bo jemu sie nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może powinniście spróbować terapii dla par? Kilka miesięcy temu pochodziliśmy trochę z mężem (kiedy mieliśmy problemy z tymi sprawami) do tego instytutu: http://instytut-zacisze.pl/ i powiem Ci, że po tej terapii w naszym związku układa się dużo lepiej. Każdy z nas miał możliwość przedstawienia swoich potrzeb, oczekiwań i problemów bez oceniania. Wysłuchano nas z rozumieniem, dostaliśmy naprawdę mądre rady. Spróbujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Terapia? Oni po pierwsze nie sa małżeństwem, nią maja dzieci, sa młodzi. Im nie potrzebna jest terapia. Facet niech powie swojej lasce czego od niej oczekuje. I jesli nic sie nie zmieni to niech zabiera tyłek w troki i idzie sobie poszaleć. Jak młodzi ludzie moga nie uprawiać seksu. Jesli dziewczyna go kocha i jej zalezy na autorze, powinna sama wiedziec ze cos nest z nią nie tak i isc do lekarza po pomoc. Ona mowi ze nie chce jej sie bzykać, bo sie kłócą. Ale co? Non stop sie kloca? Kazdy sie czasem z każdym kłoci, ale nikt przez to nie cierpi przez dwa lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam podobnie,czyli zero seksu.Czasem zastanawiam się,czy wytrzymam kolejny dzień,noc...Jesteśmy 20 lat po ślubie,ona jest 9 lat młodsza ode mnie.Ja nie jestem starym ramolem,nie czuję się nim.Wiem,że zaspokoił bym niejedną...ale wolę kochać się z żoną.Ona nie chce.Tyle prób,podchodów i nic.Pomóżcie,proszę,może ktoś mi coś doradzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomiędzy dożywotnim męczeniem się, a rozstaniem jest jeszcze próba "trzeciej drogi". Też drastyczna, "ryczące czterdziestki" wyją ze wściekłości, gdy o niej słyszą. Jednak mniej drastyczna od rozstania. Po tylu latach MUSISZ się zdobyć na zdecydowanie i ryzyko. Musisz powiedzieć Jej, że Ona postępuje zgodnie ze swymi potrzebami, a równość waszych praw pozwala na to także tobie. Kochasz Ją, a dowodem tego jest fakt, że rozpaczliwie szukasz rozwiązania pozwalającego na NIE OPUSZCZANIE JEJ. Skoro oczywiste jest, że na seksie Jej nie zależy, to niech się tego braku zainteresowania KONSEKWENTNIE trzyma. Niech SPOKOJNIE przyjmie do wiadomości twoje uprawianie seksu z inną kobietą. Nawet te forum jest dowodem, że istnieją kobiety po prostu spragnione seksu. Nawet piszą o "braku zobowiązań". NIE MA MOWY O ŻADNEJ "ZDRADZIE", SKORO TO UZGODNIONE. A uzgodnienia z Nią stanowczo się domagasz. Odmowa wymagałaby uzasadnienia. Sprawiedliwego dla was OBOJGA uzasadnienia! Sprawiedliwą by była zgoda, albo zmiana postępowanie. Chociażby traktowanie seksu z tobą jako "pracy" na rzecz trwałości małżeństwa. Trudniejsze prace bywają wykonywane dla dobra rodziny, lub choćby małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, że nie teoretyzuję, bo temat znam osobiście, choć w wersji nie tak dramatycznej. Dlatego, że moja Żoneczka jest nie tylko śliczna, apetyczna, ale także mądra. Od paru lat także Ona już nie potrzebuje. "Poczuwając się do obowiązku" próbuję co jakiś czas zaspakajać Ją, dbając także o romantyczne okoliczności. Ona się śmieje i "dziękuje za usługę". Mówi: mnie naprawdę już przeszło. Ale moje potrzeby zaspakaja, można powiedzieć, że "z naddatkiem". Nawet z połykaniem, bo wie że to uwielbiam. Czasem się krzywi "uuuu! ale paskudztwo". Jednak widząc zaniepokojenie w moich oczach, uspakaja mnie: "Ja CHCĘ tak ci robić. Rozkosznie ci?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak myślę,że może(tak czysto teoretycznie)lepiej by było,żeby miała jakiegoś faceta,z którym się kocha.To bym zrozumiał,może nawet zaakceptował(?).A tak,mijamy się obok,ona ma swój świat,ja swój.Prawda,potrzeba nam rozmowy,niezależnie od jej wyniku.Może znudziłem się Jej i ona chce zmiany,może Jej to zaproponować?Gdyby miała romans z innym,może po czasie spojrzała by na nasz związek inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podejrzewam że jeżeli ona nawet nie chce całować się z Tobą to nie są żadne wahania nastroju czy humoru ale zwyczajny brak zainteresowania. Ona po prostu potocznie mówiąc brzydzi się Tobą bo dwa lata bez seksu to jakaś kpina, zostaw ją bo szkoda chłopie życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwny jest ten świat, a życie nieprzewidywalne. Byłem swego czasu z kobietą, którą kochałem na zabój, a nie uprawialiśmy seksu 3 lata (była dziewicą, chciała czekać do ślubu z powodów religijnych). Co ja się nafrustrowałem to tylko ja wiem. W końcu związek się rozpadł, odszedłem, bo za dużo nas dzieliło w fundamentalnych kwestiach. Teraz od 3 lat mam wspaniałą żonę i kurde mam odwrotny problem. Mi wystarczy seks raz na tydzień, ona by mogła nawet codziennie. Przerąbane ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×