dlaczego jestem chorobliwie zazdrosna

kompletnie siebie nie rozumiem. nie umiem sobie z tym poradzic, z moja zazdroscia. zadroscia kompletnie wyimaginowana. nie jestem z zwiazku ale potrafie sie wkurzyc i starsznie przezywam jak kumpel w pracy powie ze jakas laska ma fajne cycki(a wiem ze ma zone). albo jak ktorys zaratuje "ze dzisiaj to podrywal praktykantki" a wiem ze ma narzeczona. wiem ze to chore, bo gowno mnie powinni obchodzic co obcy faceci robia, ale ja nie umiem zapanowac nad emocjami. probuje tlumaczyc sobie, ale to nic nie daje. patrze jak zonaci faceci ogladaja sie na innymi kobietami i wkurza mnie to niesamowicie...to meczace zaczyna byc dla mnie.