Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NiezapominajkaHope

Agresywne, abstrakcyjne myśli w nerwicy natręctw

Polecane posty

Gość NiezapominajkaHope

Mam 19 lat, ale 6 lat temu zaczęła się moja historia z tym zaburzeniem. Około 2 tygodni temu zaczęłam bać się noży. Wszystko stało się od momentu, gdy kroiłam śledzie. Spojrzałam wtedy na nóż, to na mamę. Pomyślałam sobie, że tym nożem można kogoś zabić. Taka myśl trzymała mnie aż do wieczora, następnego dnia i do...dzisiaj. Moje myśli dotyczyły lęku przed zrobieniem krzywdy komuś bliskiemu i skupiły się na mamie, którą bardzo kocham. W głębi duszy wiem, że nie byłabym w stanie zrobić nikomu nic złego, a tym bardziej mamie. Nienawidzę siebie za te myśli. Najchętniej walnęłabym się mocno w twarz. Czuję się inna niż wszyscy w mojej rodzinie. Tak bardzo się o nich boję, tak bardzo nie chcę być dorosła. Od kiedy skończyłam 20 lat, przestraszyłam się dorosłości. Przyszłej pracy, obowiązków mnie czekających. Nienawidziłam siebie za to, że w moim życiu jeszcze niczego nie osiągnęłam, nie poszłam na studia. Przez cały rok ciągle bałam się swojej przyszłości, miałam dość rutyny w czterech ścianach. Może karzę siebie w ten sposób, nie wiem.... Schowałam wszystkie noże, nie ufam sobie, nie mam zaufania do siebie, nienawidzę siebie. Nie miałam też szczęśliwego dzieciństwa, miałam ojca alkoholika, który ciągle podcinał mi skrzydła, bił oraz poniżał. Przez te wszystkie lata byłam nieśmiała, nieufna. W gimnazjum wyzywano mnie od grubasek, pluto w twarz, obrażano i podstawiano nogi. Ponad to ojciec mi ciągle uświadamiał, że nic ze mnie dobrego nie wyrośnie, że gdy dorosnę życie kopnie mnie w dupę, a na dodatek on też będzie mnie po niej kopał. Wiele razy przez niego płakałam, wylewałam mu piwo. Dostałam później wielkiego kopa w tyłek i mi się odechciało.A jak tam bardzo chciałam, by już nie pił... Moja nerwica dotyczyła wcześniej strachu przed śmiercią i śmiertelnymi chorobami. Wpadałam w panikę przy ostrych atakach. Teraz moje myśli przerzuciły się w lęk o skrzywdzeniu kogoś, chociaż wiem że tego nie zrobiłabym rodzinie, bo tak bardzo boję się ich stracić. Kocham ich ponad wszystko i nie wyobrażam sobie życia bez nich. Jeśli przeczytałeś to do końca, to dziękuję. Nie wiem, jak moje życie potoczy się dalej. Wizytę u psychologa mam dopiero za kilka tygodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co ja zawsze miałam podobne myśli jak ty ale nie wiedziałam, że to nerwica natręctw. Tylko że ja nie zadręczałam się tymi myślami machałam ręka i skupiałam uwagę na czymś innym przyjemniejszym, na tym co jest tutaj i teraz, nie przejmowałam się co do mnie mówią inni, że nic ze mnie nie wyrośnie bla bla bla no to trudno nie wyrośnie i nic się nie stanie będę sobie zyłą :) Po co się przejmować innymi, po co się zadręczać, jest na tym świecie tyle fajnych rzeczy:) Jedyne myśli jakie mnie natrętnie nawiedzają gdy czuję się jakaś winna bądź mi za coś wstyd coś zaniedbałam to dawanie mi w pysk przez kogokolwiek :) ha ha ha ha serio wtedy normalnie sobie wyobrażam jak mi ktoś daje w pysk bije mnie po gębie i krzyczy weź się w garść co ty sobie wyobrażasz:) Prę do przodu na przekór wszystkim nie skończyłam szkoły miałam zawsze słabą wiarę w siebie, zawsze bałam się tego końca że sobie nie poradzę i rezygnowałam cokolwiek zaczynałam. Dopiero dzisiaj mając 30 lat moje myslenie całkiem się zmieniło, wiem, że jestem silna i że dam radę że zrobię wszystko i inni mogą sobie mi nadmuchać. Krocze z podniesioną głową i rażę pewnością siebie, uśmiecham się i jestem miła a ludzie to odwzajemniają:) Nigdy nie byłam u żadnego psychologa a w swoim życiu tyle przeszłam że ho ho ho ale to jest za mną:) Co nas nie zabije to nas wzmocni, musisz myśleć pozytywnie:) Masz kochaną mamę ciesz się ja już nie mam. Tez mam takie przebłyski że można kogoś czymś zabić, myślałam, że to jest normalne i każdy tak ma, takie myśli że na przykład rozjeżdżam swoje dzieci samochodem i taka myśl się uczepi jak rzep bez sensu a przecież na poważnie niczego takiego bym nie zrobiła :) Po prostu odgoń te myśli, myśląc o czymś innym. Zacznij coś czytać, oglądać posłuchaj muzyki. Serio nie wiedziałam, że to objaw choroby może to źle że się dowiedziałam?:) Teraz będzie częstsze i w końcu pójdę do lekarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiezapominajkaHope
Jak miło spotkać kogoś, kto miał podobnie. Ulżyło mi. Przykro mi, że już nie masz mamy. Jednak wierzę, że bardzo ją kochałaś. Ja też kocham swoich bliskich i jestem bardzo dobrą (aż za dobrą osobą). Z pewnością siebie masz rację, bo baaaardzo mi jej brakuje, jestem okropnie nieśmiała i baaardzo też wrażliwa. Słucham muzyki, piję melisę, czytam coś-wtedy jest mi łatwiej. Jednak chciałabym się wyzbyć tych myśli. Mogę mieć każdą fobię w tej nerwicy, tylko nie tą :) Poza tym, wierzę że jesteś zdrowa, jeśli nie byłaś u psychologa, nie masz żadnej diagnozy, więc jest ok. Ja bylam, ale nic mi nie pomógł. Psychiatrzy wypisują jedynie leki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niezapominajko jak to możliwe że masz 19 lat, ale "od kiedy skończyłaś 20 lat, boisz sie dorosłości" ? To oba info z twojej pierszej wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiezapominajkaHope
Po prostu moja pomyłka, zbyt dużo myślalam jak to pisałam i coś pokręciłam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polecam przeczytanie ksiazki TRAFIONA PRZEZ PIORUNA Glori Polo. To powinnoci pomuc w życiu. polecam goraco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×