Reklamacja

Czesc. Pracuje w sklepie odziezowym gdzie jestem zastepca kierownika. Do rozpatrzenia mialam ostatnio kurtke puchowa dziecieca gdzie moim zdaniem uszkodzenie materialu powstalo mechanicznie, np.przez zaczepienie o cos ostrego. Rozdarcie nie bylo na szwie. Pani twierdzi ze dziecku rozdarlo sie podczas zakladania kurtki co dla mnie jest niemozliwe... Reklamacje odrzucilam. Pani przyszla wielce oburzona, moim zdaniem jest po prostu zdenerwowana ze dziecko popsulo kurtke a nie ma drugiej... Wiem ze powinnismy isc na reke klientowi ale bez przesady, nie mozna pozwolic na to aby nie dbalo sie o rzeczy wiedzac ze ktos i tak to wymieni... kurtka uzytkowana byla przez krotki czas. Pani wziela wszystkie papiery i powiedziala ze tego tak nie zostawi. Oburzona byla rowniez tym ze reklamacja rozpatrywana byla przez zastepce kierownika a nie rzeczoznawce ale z tego co wiem to nawet zwykly sprzedawca moze rozpatrywac... jedynie nie mozemy rzeczy skorzanych rozpatrywac. Jakie macie na ten temat zdanie??? Jesli Pani chcialaby mnie podac do Sadu Konsumenckiego to tez slyszalam ze moge sie na to nie zgodzic...

Dodam jeszcze ze Pani kazala mi pod moja decyzja napisac na jakim stanowisku jestem w sklepie i ze nie zaproponowalam naprawy... napisalam oczywiscie ze nie zaproponowalam bo takiego uszkodzenia naprawic sie absolutnie nie da... Rozdarcie bylo pomiedzy grubymi pikowaniami, dosyc spore w ksztalcie liteki " L "