Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam żal do matki, przez nią sama mam ze sobą problemy

Polecane posty

Gość gość

Niby to bardzo dobra kobieta, wiem że mnie kocha ale to jak traktowała mnie w dzieciństwie sprawiło że jestem bojącą sie wszytskiego kobietą. Muszę się leczyć. Co robiła? Nic strasznego , ale jednak jej obojętność zrobiła swoje. Co przez to rozumiem? Ona nigdy nie rozmawiała ze mna, nie zapytała co tam w szkole, jak klasówka, jak miałam chłopaka to nigdy o nic nie pytała tak jakby tememtu nie było. Nie pamiętam zeby tuliła mnie, żeby jakos szczegolnie interesowała. Ja z siostrą własciwie samy sie wychowywałysmy, mama wracała z pracy i szła do swojego pokoju. Teraz jestem dorosła i mam ogromne problemy z rozmową, nie potrafię szczerze mówić o swoich uczuciach, wszytsko duszę w sobie. Mam bardzo niskie poczucie własnej wartosci. Czuję się skrzywdzona mimo ze nie wyrządziła mi cielesnej krzywdy, ani też werbalnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do dzis nasz konakt jest strasznie płytki, ona nigdy nie zapyta jak tam w zzwiazku mi sie układa, czy jest wszytsko dobrze. Nawet jak jej się wyżalę to ona trzyma strone mojego faceta. Nasze rozmowy sa tak płytkie ze mam ochote czasem ryczeć, głownie dotyczą pogody i zakupów spożywczych. Nie ma sytuacji takich abym rozmawiała z mama otwarcie o swoim życiu.Ona nie pyta , ja nie mówię sama od siebie i tak już jest 30 lat:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak mam. Ciężka sprawa, coś jakby depresja, chyba zapiszę się do psychiatry po jakieś leki bo już coraz gorzej mi się nasila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiam sie po co takie kobiety mają dziecko?? Nie rozumiem tego. Ja swoje dziecko wypytywałabym o wszytsko jakby wróciło ze szkoły , a jak miało by pierwszsego chłopaka to udzielałabym rad i pytała jak sie jej układa. A tu taka totalna obojętność. Skad to sie u niej wzieło??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętam ze w szkole podstawowej brałam udział w teatrze szkolnym a więc byłam taka małą aktoreczką. Myślicie ze moja mama była na jakims przedstwieniu czy wieczorku poetyckim?? Nic nie pytała, nie interesowała się tym. Dopiero jak dorosłam to zrozumiałam ze to nie jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie w klubie. U nas cała trójka rodzeństwa cierpi na depresję, ja chyba od 15 roku życia. Powodem jest sposób wychowania przez rodziców, którzy nie okazywali uczuć ani sobie, ani nam. Dorastające dzieciaki powinny być obowiązkowo badane przez psychologów i psychiatrów, bo później trzeba bardzo wiele pracy włożyć w to, aby w miarę normalnie funkcjonować w związku, społeczeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Tu autorka. Ty wyobraz sobie że moi rodzice tez nigdy nie okazywali sobie uczuc. Ja nie pamiętam ani jednego ich pocałunku. ZERO czułosci. Po cholere tacy ludzie mają dzieci, ja się zastanawiam. Ja czuję sie skrzywdzona. Mimo ze nikt mnie nie bił, nie wyzywał to jednak taka obojętnośc jest chyba duzo gorsza. Jako dziecko nie odczuwałam tego bo miałam siostrę ale teraz widzę jaka krzywde mi wyrządzono.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, pieniądze nie zastąpią czułości i wsparcia, też przez to wpadłem w depresje ale nie tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Co ciekawe moja mama jest naprawdę bardzo dobrym człowiekiem, każdemy by nieba przychyliła ale oprócz tego jest taka jakas obojętna. Jak mozna nie zapytać własnego dziecka o to jak minął dzien w szkole, jakie ma oceny, kiedy klasówka. Jak mozna przemilczec całkowicie fakt ze córka ma pierwszego chlopaka? Ona wolała nas z siostrą podłuchiwac pod drzwiami zeby się coś dowiedzieć niż zapytac wprost. Teraz juz nie potrafimy rozmawiac ze soba wcale, no chyba ze o tym jaką mamy piekną lub paskudna pogodę:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
To ona zniszczyła mi zycie jestem tego pewna. Nigdy nie okazywała mi że wierzy we mnie, nie popychała do spełniania marzeń, nie czułam wsparcia z jej strony. Wszystko takie zimne i obojętne, jakbym nie istaniała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ty nie miej pretensji do matki. To babka ją tak wychowała a tą prababka . Są duże szanse że twoja córka będzie taka sama .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Łatwo powiedzieć , ale ja zmagam się ze swoja beznadzieją od wielu lat i nie potrafię się podnieść. Nie wyobrażam sobie swojej własnej córki nie zapytać: co słychac, jak tam w szkole, jak oceny, ktory chłopak ci się podoba. No normalne moim zdaniem jest to ze matka sie interesuje swoim dzieckiem. Nie potratrafie zroumiec jej postępowania. Przez to wyrósł miedzy nami taki mur że tego juz sie rpzeskoczyc nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz córkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje :( moja mama była bardzo troskliwa, wypytywała, opiekowała sie ale Ja tez mam żal do niej lecz z innego powodu. M.in. tez bujam sie po psychologach. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Nie mam, nie mam dzieci bo przez to wszytsko nawet nie potrafie ułożyc sobie zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
gość 15:01 To w takim razie jaki masz żal do niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To swoje wyobrażenia schowaj sobie głęboko. Prawie na pewno też nie umiałabyś z nią rozmawiać . Brak wzorców i już . Szukaj lepiej faceta który miał normalnych kochających rodziców . Może od niego czegoś się nauczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
No i jeszcze takie drobne krytykowanie zawsze mnie dobijało. Gdy kupiłam kartki swiąteczne to jej sie nie podobały i szła kupić inne. Gdy kupiłam jej pantofle to też jej sie nie podobały. Gdy ja mówię że podobaja mi się takie meble ona mówi że nie sa ładne i pokazuje mi takie które jej sie podobają. No i jak ja mogłam wyrosnąc na normalnego człowieka? Na silna osobę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''Zastanawiam sie po co takie kobiety mają dziecko?? Nie rozumiem tego. Ja swoje dziecko wypytywałabym o wszytsko jakby wróciło ze szkoły , a jak miało by pierwszsego chłopaka to udzielałabym rad i pytała jak sie jej układa.'' A moze ona tez tak myslala, i wcale nie wiedziala o tym, ze bedzie taka matka? Latwo sobie wyobrazac, ba, ja sama to robie, i jest to potrzebne, bo musimy sie uczyc rowniez na bledach naszych rodzicow, ale pamietaj, ze kazdy ma swoje powody. Kiedys przeczytalam cos takiego, ze kazdy czlowiek robi zawsze to, co w jego sytuacji, z jego perspektywy jest najlepsze. Pozbadz sie zalu i skup na tym, by zrozumiec, skad wziely sie twoje konkretne problemy, zrozumiec i przeanalizowac sytuacje z dziecinstwa, moze nawet to, co twoja mama powodowalo. Pomocna bylaby w tym pomoc specjalisty, owszem, ale nie daj sobie wmowic, ze nieodzowna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
W towarzystwie, jak siedzimy z rodziną i gdy cos opowidam to ona zaraz mówi że wcale nie tak było jak ja mówie a było tak.......(i tu opowiada swoja historię). No można się załamać. Ja wychodze na jakąs idiotke skończona co nic nie wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale chłopa 100kg to bierzesz na klatę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama przez kilkanascie lat uzerała sie z wujkiem alkoholikiem, cierpiała cała rodzina. Ale ani mama ani dziafkowie nie wyrzucili go z domu bo się bali jak i mezczyzna byl potrzebny do pracy na roli, mieszkalismy na wsi. Tak mi tłumaczyła. Teraz ja chodzę po terapiach i mam niskie poczucie wartosci, moj zwiazek to makabra, ja tak naprawde jestem wilkim klebkiem lęku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tym bedziesz, dopoki tego nie rozplaczesz. Wiem, bo mam podobne przezycia za soba, tylko na mniejsza skale. Zbuntowalas sie kiedys, powiedzialas jej do sluchu? Mnie troche pomoglo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Rozumiem. Czyli wynika z tego ze mimo ze matka była dla ciebie dobra to i tak jest z tobą zle?No ale piszesz ze atmosfera w domu była zła, wiec znaczy się ze wiele czynników wpływa na człowieka i jego poczucie wartości. Ja mam pretensje do mamy a z drugiej strony jestem z nia cholernie związana na zasadzie ze mam poczucie obowiązku wobec niej wiec ciagle jej w czyms pomagam. Mimo to ryczec mi się chce gdy jedziemy samochodem lub siedzimy same przy stole i czuje ogromne skrępowanie tym że nie potrafimy ze soba rozmawiać. Jest to krępująca sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama też była zimna i nieobecna. I co z tego? Ja mam męża, dziecko, uwielbiam się przytulać i rozmawiać z córką. Jaka moja mama była taka była. Ja tworzę własną rodzinę i nie oglądam się na przeszłość. Do mojej mamy nie mam żalu, szanuję ją, bo wiem, że takie zimne wychowanie wyniosła z domu rodzinnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam to, u mnie ktoś jest i tak, kasę da ale poza tym, to nie powie dobrego słowa, nie wesprze, nie pokaże, że w ciebie wierzy, jak ma coś do zakomunikowania to zamiast podejść i pogadać to coś tam pieprzy, a jak pokazuje co sobie kolekcjonuje to słyszę tylko "a na co ci to, nie szkoda ci kasy" no żenada i masakra i jak tu nie być w depresji, a tak niewiele trzeba, słowo wsparcia, powiedzieć, że niezła kolekcja i cześć :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
te verde Nigdy jej nie powiedziałam, wszytsko trzymam w sobie. Pewnie by jej serce pekło gdyby wiedziała jaki nosze w sobie do niej żal. Tak jak mówie to bardzo dobra kobieta, niby chce dla wszytskich dobrze ale jakoś jej to w moim przypadku nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I trzeba rozmawiać, ja rozmawiam i już jest lepiej, jak nie będziesz rozmawiać to nic się nie zmieni, to jest pewne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''Tak jak mówie to bardzo dobra kobieta, niby chce dla wszytskich dobrze ale jakoś jej to w moim przypadku nie wyszło.'' Trudno w to uwierzyc, po tym, co piszesz ;) Ale rozumiem, rozumiem az za dobrze, bo sama zawsze widzialam aniola w mojej mamie, teraz widze tez jej bledy, pomylki, dziecinne zachowania nawet. I czemu sie dziwic, kiedy ja sie urodzilam, ona byla mlodsza niz ja teraz, dopiero sie uczyla zyc. Z tym, ze pechowo, ja i ty placimy za te bledy naszych mam, ale tak juz bylo od zawsze, one placily za bledy swoich. Grunt to sie z tym uporac i walczyc o to, by je naprawic. Moralizuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś dorosła i nie możesz bez końca obwiniać matki.Ktoś tu dobrze napisał, że wychowała ja babka, a tamtą prababka. Ja miałam tak, że mnie mama bardzo biła gdzieś do około 16 roku życia, ale tak porządnie, kablem, czym miała do krwi. Ojciec nie reagował, bo sam potrafił dostać. A tak była bardzo czułą i troskliwą matką. Sama była bita w dzieciństwie. Chodziła na terapię, przeprosiła mnie. Teraz sama pilnuje żebym nie biła swojej córki, bo przemoc się dziedziczy. Ja jej wybaczyłam, wręcz bardzo jej współczuję. jestem dorosła i śmieszne by mi się wydawało wszystkimi swoimi problemami emocjonalnymi obarczać ją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×