Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chce być w ciąży mam PCOS

Polecane posty

Gość gość
przestancie reklamowac ten imofem, przeciez to jest gooowno a nie lek!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Berka
A brałaś/eś? Ja się właśnie zastanawiam nad kupnem inofem. Ta duża paczka wyjdzie taniej i będzie na miesiąc kuracji. Jak wiele rzeczy się już przeszło to się próbuje wszystkiego a inofem ma bardzo pozytywne opinie. Może on ureguuje mi w końcu gospodarke gormonalną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
inofem ma pozytywne opinie ale nie do końca wierzę, że to autentyczne opinie a nie marketing. Ja biorę to co jest w tym suplemencie ale osobno: biorę kwas foliowy oraz d-chiro inositol. Wychodzi to taniej i jest 100% bez domieszek. Pomogło, bo po miesiący brania dostałam okres, którego nie miałam przez ponad rok. Ale pcos leczy się nie tylko tym ale też np. pigułkami antykoncepcyjnymi czy metforminą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chciałam tylko ostrzec przed proponowaną tutaj dietą niskowęglowodanową. Nie schodźcie poniżej 130-150 g ww, bo zarżniecie tarczycę i wpadniecie z deszczu pod rynnę. Za to dobrze zrobi Waszym hormonom, jeśli dostarczycie 1 g tłuszczu/kg należnej masy ciała. Białko ok 2 g/kg masy ciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oluskaa87
Takie diety są bardzo szkodliwe. Ja też kiedyś byłam na głodówce i o mało co sobie do końca tarczycy nie rozwaliłam. Najlepiej brać leki które przepisał lekarz i zdrowo, racjonalnie się odzywiac. Ruch tez jest jak najbardziej wskazany. Nie ma co kombinować. Ja piję inofem i biorę euthyrox od jakiegoś czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Subtella
gość 2015.06.25 A ja wierzę w autentyczność opinii, ponieważ bywam na forach typu BabyBoom, Nasz Bocian czy choćby ovufriend i tam piszą o nim nieprzypadkowe dziewczyny, a osoby, które bardzo długo udzielają się na forach, piszą systematycznie o swoich doświadczeniach z tym suplementem. Ja tam akurat umiem rozpoznać w sieci marketing od autentycznych opinii. Poza tym kiedyś też tak myślałam, że takie rzeczy nie mogą pomagać, bo przecież to tylko zwykły suplement, w dodatku bez recepty, itd. Ale wielu osobom nawet lekarze przepisują go wspomagająco. I to chodzi głównie o ten inozytol, bo podobno jego brak może nieźle namieszać w gospodarce hormonalnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drażetka1989
A ja znalazłam taką wypowiedź jednej dziewczyny, też na BabyBoom właśnie: "Tak. Zrobiłam dokładną analizę obu preparatów. Inofolic się nie opłaca, bo nie działa... Mioinozytol potrzebuje mediatora przenikania - maltodekstryny. W inofolicu jej nie ma. Jak biore inofem to mam owulacje. Jak nie biore to nie mam... Niestety :(" Widać, że to raczej nie jest "ściemnione", dziewczyna ma 664 posty napisane na forum, wypowiada się często w różnych wątkach, cały czas pisze o swoim leczeniu... Co sądzicie o tej maltodekstrynie w Inofemie? Producent na stronie też pisze, że ona właśnie jest nośnikiem i może faktycznie Inofem jest lepiej przyswajalny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rarinka
Wiesz, na każdego działa czasem co innego, u tej dziewczyny akurat mogło tak być. Ja biorę Inofem akurat, bo jest tańszy, a skład ten sam, także po co mam przepłacać. I szczerze, to bardziej też odpowiada mi jego smak, ale co kto woli oczywiście :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczytajcie sobie o mieszance ziół Ojca Grzegorza Sroki na PCOS. Piłam miesiąc i wszystkie torbiele mi się wchłonęły. Warto spróbować. Miałam fatalne wyniki i łysienie androgenowe, hirsutyzm. Wszystko ustało po piciu ziół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissBig
Ja mam PCOS i termin porodu na wczoraj - da sie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polecam wybrac sie do gin-endo zamiast szprycowac sie pseudo-suplementami. uzyskanie owulacji to jedno, a wyprodukowanie odpowiedniej jakosci komorki jajowej ktora da sie zaplodnic to drugie. przestancie wierzyc w cudowne mikstury i zacznijcie sie leczyc, pcos samo nie przejdzie a oprocz braku owulacji czy insulinoodpornosci jest jeszcze kilka innych elementow ktore musza byc ok zanim sie zajdzie w ciaze. nadzieja pokladana w inozytolu to pieniadze wyrzucone w bloto, bo ten skladnik ma znaczenie tylko i wylacznie w regulacji gospodarki insulinowej - jezeli nie masz insulinoodpornosci lub cukrzycy, to NIC ci on nie pomoze na pcos - to jest tylko reklama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po roku starań zmieniłam lekarza gin bo poprzednia mi nic a nic nie pomagała. przy braku @ dawała luteine na wywołanie i tyle i kazała się starać. Zmieniłam więc lekarza. On na pierwszej wizycie skierował mnie na badania krwi i od razu wykrył że mam pcos i od tego insulinooporność. zaczęłam się leczyć u diabetologa i właśnie tego gin przepisał mi odpowiednie leki i właśnie jestem w drugiej ciąży. pierwszą niestety poroniłam ale po miesięcznej kuracji z inofemem udało się. To nie jest reklama bo sama jakoś w to nie wierzyłam ale jednak udało się. a prawie półtora roku się staraliśmy i nic nie wychodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam pco od 16 roku życia, przez ten czas zero okresu. Jak mialam 5 razy to max. Nie brałam żadnych leków, lekarze nie dawali najmniejszych szans, oba jajniki całe w wielkich pęcherzykach. Zaszłam w ciążę po pół roku. Nie starałam się o nią, nawet o niej nie myślałam. Pogodziłam się z losem. Przed ciążą nie miałam okresu 3 lata. Po ciazy dostałam od razu. Przy porodzie omal nie umarłam i mój syn również, ale teraz mogę się nim cieszyć do woli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złodziejka_marzeń
gość 2015.08.31 No ale oczywiście, że najpierw trzeba się zbadać, masz rację, jak najbardziej. Tyle, że ginekolodzy sami często przepisują Inofem. A insulinooporność akurat często idzie w parze z samym PCOS. I to też nie chodzi o to, że nagle jakiś suplement zdziała cuda, ale często wspomaga leczenie. Oczywiście stosowany oprócz tradycyjnych leków. Ja sama zasugerowałam go swojemu lekarzowi, bo na ovufriend czytałam ilu dziewczynom pomógł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrabellka12
U mnie tez lekarz ostatnio polecał mi inofem więc faktycznie musi pomagac. Ja pije ten suplement od miesiąca i jeszcze nie mogę nic powiedzieć na temat jego działania. Wydaje mi się, że mam więcej energii ale napiszę więcej jak zakończę kurację czyli za jakieś dwa miesiące;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulabajka
Zgadzam się z przedmówczynią. Mi również Inofem bardzo pomógł, a zalecił mi go nie kto inny, a lekarz. Wdrożył mi go do leczenia oprócz standardowego leku, no i faktycznie zaczęły się pojawiać pęcherzyki na USG, rozruszały się jeszcze bardziej te jajniki. Robiłam regularnie monitoringi i naprawdę było widać różnicę od mkomentu, gdy zaczęłam się suplementować Inofemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamikaze11
Ja piłam inofolic do tego brałam po 2 tabletki dziennie clo od 3 do 7 dc zaszłam w 3 cyklu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kr56ciku5
Ja mam pco od 16 roku życia. Przez ten czas praktycznie zero miesiączki. Wpadłam ( o ile można to tak nazwać, bo nigdy się nie zabezpieczalismy) dość szybko, bo po pół roku od rozpoczęcia współżycia (wiek 26 lat). Po roku zaszłam drugi raz, bez okresu jak zwykle, ale niestety dziecku przestało bić serce. Trzeciego dziecka nie chce. Zbyt wiele kosztuje mnie strata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie jest niesprawiedliwe jednak.jestem mamą trójki dzieci.fakt,z pierwszym to była totalna wpadka-stosunek przerywany.a potem tabletki-corka,prezerwatywa-syn.cala gromadkę bardzo kocham i nie wyobrażam sobie bez nich życia .i zastanawiam się czym się zabezpieczyć przed ciążą? strach mnie paraliżuje i nie pozwala cieszyć się seksem.i zastanawiam się dlaczego jedni muszą walczyć o bobasa a dla drugich kolejna wpadka mimo zabezpieczenia jest horrorem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×