Kobieta w sklepie powiedziała że dziecko jest chore. Wierzyć czy nie?

Moja bratowa była z 6-letnim dzieckiem w sklapie i podeszła do niej pewna kobieta - zwyczajna pani w średnim wieku, nie żadna Cyganka, i powiedziała, że ma niezwykłe zdolnści i widzi, że dziecko ma jakąś chorobę związaną z głową :o Dziecko ma się dobrze i wygląda na zdrowe, na nic nie choruje ani nie ma żadnych podejrzanych objawów. Co byście zrobiły w takiej sytuacji? Nic czy zrobiłyście jakieś badania? Tylko jeśli tak to co powiedzieć lekarzowi? Prawdę?

Nic bym nie robił, miałbym to na uwadze obserwując dziecko

To bardzo ogólnie powiedziała "na głowę" :o może być mózg, oczy, uszy, jama ustna, nos.............

nie wierzyć

ona sama może być chora na głowę. Jasnowidzcy nie istnieją.

Też nie wierzę w takie tajemnicze zdolności, ale bratowa spanikowana na maksa.

A ja poszłabym do lakarza, opowiedziałabym co zaszło i nalegałabym na zbadanie dziecka pod kątem chorób, o których mówiła znachorka i miałabym gdzieś co sobie o mnie pomyśli. Zdrowie dziecka najważniejsze!

Bratowa też myśli czy nie iść do lekarza, tylko nie wie do jakiego. Ale znowu mój brat upiera się, że nie będzie dziecka narażał na niepotrzebne badania z powodu jakiejś nawiedzonej baby :o