Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Milosc do dziecka a miłość do meza

Polecane posty

Gość gość
niestety, w tych czasach to częściej mężulek wyfruwa z gniazdka...z dzieckiem można mieć świetne relacje całe życie...nawet, jak ono ma już swoje własne, a ile kobiet z byłymi męzami ma ochote na jakikolwiek kontakt? ciekawe, ile z was przezyje z jednym mężem całe życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ja akurat jestem mamą nastolatki... więc już wcale nie małego dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tasmańska ty serio to napisałaś JEZU maaaaasakra wiesz jestem psychologiem z ponad 12 letnim stażem i jedno już o tobie mogę powiedzieć Jesteś zaburzona i masz mega problem z własnymi rodzicami i z byciem matką dla swoich dzieci i co lepsze w ogóle tego nie widzisz Dziewczyno naprawdę radze ci prosto z serca idź na terapie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
gośc może ktoś ma taki sam nik jak mój, ale ja nie przypominam sobie, abym gdziekolwiek pisała o moim strasznym i smutnym dzieciństwie, bo tego nie doświadczyłam Jako dzieciak miałam to czego akurat ja potrzebowałam, rodzice we mnie inwestowali finansów, żebym na dobra drogę weszła i zapewne ,aby czuc się spełnionym wychowawczo , ze dobrze mi się zycie układa w doroslosci bo wykształciłam się, na zajecia dodatkowe tez mnie posyłali, choć nie wszystkie mnie ciekawiły, ale chodziło się z czystego obowiązku narzuconego Zadnego koszmaru nie przeszłam, lecz ja nie bylam wrażliwym dzieckiem, może was by zlamalo,mnie nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmańska jaka ty jesteś pusta i wypaczona dziecko potrzebuje miłości od urodzenia zawsze jej potrzebuje umie sobie poradzić może bez niej ale jej potrzebuje mam dorosła już córkę która ma swoją rodzinę i nadal przychodzi pogadać i sie poprostu przytulic..powiedzieć mamo kocham cię... mam świetną relacje z córką. A mąż to mąż jest bo jest kocham go ale bez niego też bym dała radę a bez dzieci życia sobie nie wyobrażam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość jjnb
Autorko piszesz tak jakby jedno wykluczało drugie a przecież i męża i dziecko mozna kochać równie mocno. Meza kocham i szanuje ale nie wiadomo czy będzie on moim mężem do końca życia a dziecko jest zawsze moim dzieckiem niezależnie od tego jak sie nasze życie potoczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Nie mam problemów z byciem matka dla własnych dzieci, bo własnych dzieci nie posiadam ,wiec problemy macierzyńskie są mi obce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się serduszka
Ja mam małe dziecko (3 lata), a drugie też w brzuchu. :) Ale takie mam właśnie zdanie, bo tak mają moi rodzice. My wyfruwamy z domu po kolei, a mama mi dzwoni, że ten ojciec to ją wkurza, ale jak tak nie wraca z pracy, to się jej nudzi za nim, bo nie ma z kim pobyć i kogo opier.... :P Nie tęskni za mną, co ja już na swoim, za moją siostrą, która w świecie czy za braćmi (jeden ją wręcz drażni, że się jeszcze nie wyprowadza, a coraz starszy :P ) tylko za swoim mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmańska może nie napisałaś ale to się wnioskuje z twoich wypowiedzi pieniądze a po chuj pieniądze jak dziecko nie ma miłości wsparcia żadne pieniądze dziecku nie zrekompensują miłości rodzicielskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to dobrze że nie masz własnych dzieci i obyś nie miała To po jaką cholerę wypowiadasz się w temacie który ciebie nie dotyczy Jesteś żałosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
A brak miłości przeszkadza w przyjaźni, rozmowach z własnym dziegciem? wg mnie to się nie wyklucza. Można własne dziecko lubic, gdy jest dorosle spotykać się z nim , spedzac mile czas ze sobą, zwierzać się wzajemnie ,ale tutaj milosc jest niekonieczna Mam przyjaciolke, bardzo lubie ją, ale nie kocham. Kocham meża najbardziej i nikogo poza nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zakładam, że mój mąż będzie moim mężem do końca życia. :) Tak przed ołtarzem założyłam i ja zdania nie zmienię. ;) :P A nawet jak ktoś się rozwodzi czy z innych przyczyn zostaje sam, to może poszukać innego partnera. Przecież nikt normalny nie stara się w takim momencie, żeby tę pustkę wypełniły dzieci, bo to nie jest normalne przecież. Jak już pisałam relacje z dziećmi mają inne wymiary niż z partnerem. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że można kochać równie mocno i jest to mój ideal, ale popatrz na to co piszą inne matki. Ja współczuję nie tylko mężom ale i im samym. Jak juz pisałam, miłość do dziecka nie spełni wszystkich Twoich potrzeb uczuciowych. Dzieckiem się opiekuje, zapewnia mu byt, ale my jako kobiety i dorośli ludzie ogólnie, mamy też chyba Inne potrzeby? Choćby bliskosci fizycznej. Czy też intelektualnej, bądź swego rodzaju pokrewieństwa dusz. Dziecko gdy wyfrunie z gniazda, znajdzie sobie druga połówkę, może nie zapomni o mamie, ale co z ta mama tak ogólnie? Z jej życiem. Posiadanie dzieci i opieka nad nimi jest sprawa całkowicie naturalna i nie ma potrzeby robienia z niej ósmego cudu świata, dla którego zapominamy kim byliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmańska no właśnie nie masz dzieci więc nie wiesz co to znaczy kochać dziecko, i patrząc po twoich wypowiedziach lepiej żebyś ich nie miała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmańska pamiętaj los jest przewrotny Co zrobisz jak pewnego dnia zajdziesz w ciąże Będziesz starać się pokochać to dziecko od 3 r.z. do 10 r.z. a twój ukochany mąż pokocha je od razu taką miłością jakiej do ciebie nigdy nie poczuł i postawi je ponad miłośc do ciebie Co wtedy zrobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Bylam dzieciakiem i widzę ze kontrowersyjne dzieciństwo przeszłam, dlatego się wypowiadam . Dla mnie w dzieciństwie rodzicow pieniądze odgrywały najważniejsza role, dlatego ze umożliwiały mi rozwój , nie czułam się biedna, byłam przyzwoicie ubrana, dzieci nie patrzyły na mnie jak na inne z pegieeru z obdartych łachach, nie zasmakowałam biedy, głodu, brudu, wstydu w dzieciństwie, wysyłana byłam na wycieczki , chodziłam na różne zajęcia i dlatego tak cenie sobie rodziców pieniądze w moich dorastaniu ,nie zafundowali upokorzenia a inne dzieci miały przesrane, bo co z miłości rodzica, jak w skzole, na podwórku wytykane palcami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmańska nie masz dzieci więc po co się wypowiadasz w temacie który cię nie dotyczy? Bycie matką jest dla mnie najważniejszą i najpiękniejszą rolą w życiu. Jak można porównywać przyjaciółkę do dziecka-chore. Bycie matką to właśnie ósmy cud świata. Mąż to mąż za rok dwa a nawet 10 może być drugi a dziecko zawsze będzie moim dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
gość 19:32 - ja zaszłabym w ciąże to usunęłabym i to mam już za sobą, ale hipotetycznie jakbym je wychowywała to wcale nie starałabym się pokochać własnego dziecka, bo to nie jest ZADNYM obowiązkiem rodzica ,żeby je pokochać Nie ma się żadnego obowiązku rodzicielskiego kochac dziecko, zas jedyny twój obowiązek to dbac o nie, zapewnić mu odpowiedni byt i bezpieczeństwo do 18 r.z Za brak milosci do kicia nie wsadzają,ani dziecka nie zabierają, dopiero jak dziecko jest zaniedbane i zle traktowane . Przecież można dobrze spełniać obowiązki rodzica, ale wcale nie czuc miłości do dziecka i to nie jest karalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tasmańska jesteś jaka ty jesteś wyrachowana tylko kasa ci w głowie... Jak dla mnie to mąż to tylko dodatek do pakietu... jest dobry ojcem i to dla mnie ważne a nas to raczej przyjaźń i miłość do dziecka łączy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tasmańska obyś nie miała dzieci, dzieci się porostu kocha to jest takie oczywiste od samego poczęcia i też ciąża była dla mnie zaskoczeniem a dzieci mam 2 i za każde bym sobie rękę dała uciąć. Kocham bez granicznie bez warunkowo i cokolwiek by nie zrobiło również bym je kochała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmańaks po raz setny PO JAKIEGO GRZYBA :) siedzisz na forum dot macierzyństwa i pouczasz inny matki jak sama nia nie jestes? Mam nadzieje ze jestes wykastrowana jak suka :) bo takie jak ty nie powinny sie rozmazać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie zgadzam się z gościem z 19.49. nie rozmnażaj się tasmańska takie jak ty nie powinny mieć dzieci a nie daj boże by po tobie chore geny odziedziczyły i b y były takie wypaczone jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla dziecka to możecie się wysrać na ulicy :classic_cool: prawda jest taka że żaden wasz bachor nie jest niczego wart

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmańska ty jestes wlasnie przykładem wychowania dziecka bez miłości :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tasmańska ty jesteś jakaś nienormalna dzieci nie ma mieć nie chce kilka razy usuneła a się wypowiadasz i czytasz o ciążach i wychowaniu dzieci jak nie masz o tym pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie jaka jest prawda o tasmańskiej że najbardziej na świecie boi się zostać matką bo nigdy nie zaznała miłości od rodziców i boi się że sama nie potrafiłaby pokochać swojego dziecka Wie głęboko w sercu że ma żal do swoich rodziców że była sama nie akceptowana że musiała na wszystko zasłużyć ale nigdy nie udało się jej zasłużyć na miłośc rodziców na przytulenie i wyszeptanie prosto do ucha jak bardzo ją kochają jak bardzo są z niej dumni Tasmanska boi się że jest pusta w środku że nie potrafi niczego czuć żadnych uczuć bo u niej w domu było oschle bez bliskości Twój mąż to twoja deska ratunku Pewnie jest tak samo pokiereszowany przez los jak ty i oboje się ratujecie od poczucia bezwartościowości i pustki Jesteście dla siebie wszystkim bo niczego tak naprawdę nie macie Boicie się żuycia i prawdziwej miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak ty szmatławcu bezpłodny. Splunąć na ciebie bym nie chciała, szkoda śliny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To było do tej z 19:51

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się serduszka- no po prostu stare dobre malzenstwo i tak trzymac☺ między moimi rodzicami nie bylo miłości- ojciec wieczny dzieciak a mama cała uwagę poświęcala nam. Całe swe serce, uczucia. Jakie było moje zdziwienie gdy poznałam rodzine mojego M. Żeby nie bylo- Mamusia nieba by przychyliła synom. Az za bardzo- mój jako starszy brat, jeszcze jakiś kontakt z baza ma, ale młodszy, obecnie 27-letni dzidziuś jest wręcz bezczelny jeśli chodzi o jego roszczeniowa postawę. ale do rzeczy. Byłam w szoku gdy zobaczyłam relacje u małżeństwa z prawie 30 letnim stażem, to coś, czego w domu nie widziałam. Oni po prostu zyja ze sobą, a nie obok siebie. Gdy synkowie sobie siedzą w pokoju, piją piwko i grają, oni przytulEni w drugim pokoju oglądają tv. Spacery, wycieczki rowerowe, wizyty u ciotek- wszystko razem. Dzieci mają już swoje życie, swoje sprawy a oni ciągle mają o czym ze sobą rozmawiać. Piękne to jest i tez bym tak kiedys chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak czytam wypowiedzi tasmanskiej to mam odczucie,ze wyszla za maz tylko po to zeby poczuc sie dla kogos wazna.Usuwa ciaze bo boi sie ze maz pokocha dziecko mocniej od niej i znow bedzie nie kochana.Niestety maz w koncu moze poczuc sie osaczony i szukac kobiety,ktora z milosci do niego urodzi dziecko i zalozy pelna ,normalna rodzine.Milosc tasmanskiej wydaje sie byc chora i egoistyczna i ukierunkowana tylko na jej potrzeby.Smutne i przykre ,ze miala takie dziecinstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×