Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Milosc do dziecka a miłość do meza

Polecane posty

Gość gość

Tak na fali dyskusji o miłości do męża, a do dzieci i do tych, które na pedestale stawiają dziecko. Co w takim razie z przysięga małżeńska? Powinniście ja dla własnej potrzeby zmienić na : i będę cię kochać do czasu narodzin pierwszego dziecka... Ogólnie kobiety w większości powariowały. Cały ten szlagier: do macierzynstwa trzeba dojrzeć. Co macie na myśli? przez całe tysiąclecia kobiety po prostu zachodziły, rodziły, wychowywały dzieci, które dorastały i zaczynały swoje życie. Teraz nie, trzeba się maleństwu poświęcić w całości, szczerze to już nie mogę tego czytać, człowiek zaczyna mieć wyrzuty sumienia, gdy ogóli nogi czy z przyjemnością uprawia seks z mężem... Rozmnażanie to jedna z czynności fizjologicznych człowieka, i poza ekstremalnymi przypadkami, każda kobieta, jak i każda samica, umie zajmować się swoim potomstwem. Milosc do mężczyzny to zupełnie inna sprawa, to coś, co daje sens naszemu życiu, co daje nam szczęście. Ile wierszy, powieści, dzieł sztuki stworzono inspirując się miłością? Każdy młody, romantyczny człowiek powie, że to najważniejszy cel w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie mąż jest na I miejscu Dziecka nie ma się na cale zycie, partnera jelsi udany związek tak, wiec najwięcej milosci męzowi okazuje , chco dziecko tez kocham ,ale staram się nie przesadzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Niech kochają jedno i drugie o ile na miłość zasłużyło jedno i drugie Jelsi dziecko zasłużyło na większość milosc, widocznie jest powód, a jeśli partnera bardziej się kocha do dziecka najwyraźniej sobie na to ciężko zapracował i słusznie , Jelsi żadne z nich nie zasługuje na miłość, to nie ma takiego obowiązku kochać żadnego , w najgorszym razie może się rozejść z facetem i jemu dziecko zostawić i na nowo sobie zycie ulozyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my oboje stawiamy dziecko na pierwszym miejscu i moim zdaniem tak powinno być za to życie wzięliśmy pełną odpowiedzialność Bezpieczeństwo naszej córki i jej dobrostan to priorytet nie znaczy że o siebie nie dbamy oczywście dbamy Oboje się kochamy i wspieramy Kochamy się jak rodzina a nie partnerzy którym przytrafiło się dziecko po drodze W naszym dziecku odnajdujemy najczystsza i najpiękniejszą postać i owoc naszej miłości Celebrujemy to Teraz jesteśmy we trójkę a nie my i dziecko To tak że od partnera więcej się wymaga, stawia się różne warunki miłości typu jak mnie zdradzisz to won, jak się rozpijesz i się pożegnamy Dziecko akceptuje się ze wszystkim co życie przyniesie Dla partnera nie ma się takiej pobłażliwości i aż tak dalekiej wyrozumiałości Oboje jesteśmy dojrzali i dorośli Idziemy razem przez zycie pod pewnymi warunkami typu szacunek, troska itd. dziecku tych warunków nie stawiamy Kochac będziemy je nawet gdy okaże się seryjnym mordercą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, stare przysłowie mówi, że dziecka nie rodzi się dla siebie ale dla świata. I jest to prawda. Czy widząc samotnego człowieka w średnim wieku mieszkającego z mamusia, zazdrościmy mu? Czy takiego losu życzymy naszym dzieciom? Pewno, nie jesteśmy zwierzętami i o rodzicach nie zapominamy i nie przestajemy ich kochać, tak jak oni nas , ale celem życia powinno być znalezienie tego jedynego/ jedynej i założenie własnej rodziny. Co wtedy z biedna mamusia i jej miłością? ja po części tozumiem, że nie każdy plodzi dzieci z miłością życia, wtedy przelanie wszystkich uczuć na potomstwo jest bardziej zrozumiałe, ale dobrowolnie rezygnować z życia intymnego , z uczuć które nas łączą z partnerem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miłość do męża jest warunkowa do dziecka bezwarunkowa ot cala tajemnica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Bezpieczeństwo potomstwa i zapewniony byt w podstawie to jest obowiązek rodzicielksi, a nie żadna łaska, lecz to nie musi isc w parze z miloscia, tylko z racji wypełnianych swoich rodzicielskich obowiązków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Dzieciak tez musi spełnić odpowiednie warunku ,aby je pokochać, przynajmniej w większości domow tak jest,a nie ślepe zapatrzenie na zbója i kryminalistę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mylcie ciepłej kochającej rodziny od tych którzy wychowują maminsynków i niedorajdy Gdy rodzina się kocha to chroni tego kto jest najsłabszy i temu poświęca najwięcej energii Pewnie że łatwo się w tym zatracić dlatego dużo miłości okazuje też mojemu T. ale w ogień skoczyłabym za córką za nią bez wahania oddałabym życie Kochając ją kocham jeszcze bardziej mojego T

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja moją córcie kochac będę niezależnie od jej zachowania czy uczynków Dziecko nie powinno czuć że musi zasłużyć na miłość Jak się kocha to się zawsze znajdzie drogre porozumienia Mnie w domu tak wychowano i tak sama wychowam swoje dzieci Wyrosłam na samodzielną pewną siebie i bardzo dobrze wykształconą kobiete i to dzięki tej bezwarunkowej miłości Wiem że moi rodzice zrobili by wszystko dla mojego dobra dlatego teraz sama umiem tak kochać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmańska współczuje ci bardzo Skoro twierdzisz że w większości domach jest tak ze dziecko musi spełniać warunki by rodzice je pokochali to musiałaś mieć bardzo smutne dzieciństwo i musisz być naprawdę pokaleczoną pzez życie kobietą Szkoda mi twoich dzieci i szczerze wspólczuje Może jakaś terapia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, dziecko kocha się bezwarunkowo i jest to piękne. Ale czy równie piękne nie jest pokochanie kogoś właśnie za coś? Za to jaki jest, że WYBRAŁ bycie przy nas, że dzieli nasze nadzieje, radości i smutki? Komu wypłaczesz się, gdy spotka cie krzywda ze strony ludzi, komu powierzysz swoje tajemnice bądź marzenia? Niemowlakówi, przedszkolakówi? dorosłe dzieci są odrębnymi istotami, kochamy je bezwarunkowo nadal, ale ich osobowość, poglądy mogą nam nie odpowiadać. Wiem ze mój wywód jest czysto teoretyczny, życie to nie bujanie na chmurce z serduszek, ale nie powinniśmy zapominać kim jesteśmy i kogo Po kochaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka, ze rodzimy się i umieramy sami. Zarówno dziecko kiedys pójdzie w świat jak i facet (mąż czy tez nie-mąż) kiedys może odejść. Kochać trzeba przede wszytskim samego siebie a potem resztę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety niektóre kobiety typu tasmańskiej nie powinny mieć dzieci Potem słuszy się o samotności w rodzinie, o problemach wychowawczych, zawiedzonych ambicjach rodziców, nieakceptacji To przykre Dlatego jestem za aborcją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, dziecko kocha się bezwarunkowo i jest to piękne. Ale czy równie piękne nie jest pokochanie kogoś właśnie za coś? Za to jaki jest, że WYBRAŁ bycie przy nas, że dzieli nasze nadzieje, radości i smutki? Komu wypłaczesz się, gdy spotka cie krzywda ze strony ludzi, komu powierzysz swoje tajemnice bądź marzenia? Niemowlakówi, przedszkolakówi? dorosłe dzieci są odrębnymi istotami, kochamy je bezwarunkowo nadal, ale ich osobowość, poglądy mogą nam nie odpowiadać. Wiem ze mój wywód jest czysto teoretyczny, życie to nie bujanie na chmurce z serduszek, ale nie powinniśmy zapominać kim jesteśmy i kogo Po kochaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się najpierw pokochajmy siebie - a to dzieje się kiedy nasi rodzice potrafili nas bezwarunkowo kochać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla dziecka to ja jestem oparciem dla mojego partera jestem partnerem idziemy razem gdy jedno się chwieje drugie go trzyma Dla dziecka zawsze staram się być podporą nidy na odwrót

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
męża kocham ale dziecko jest dla mnie ważniejsze i gdybym musiała wybierać oczywiście wybrałabym dziecko poświęciłam się w całości wychowaniu córki i mąż zszedł na drugi plan tak jest i będzie... Miłość do dziecka nie równa się z żadną inną miłością jest taka czysta bez warunkowa wszystko wybacza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się serduszka
Do gościa od chmurki z serduszek, 100 % się z Tobą zgadzam. Dziecko będę kochała zawsze, niezależnie od wszystkiego, ale życie zamierzam przeżyć przede wszystkim z moim mężem i dbamy o to, aby nasza miłość się nie skończyła i kiedy dzieci pójdą na swoje, żeby nagle się nie okazało, że dla siebie nic nie znaczymy i tylko dwoje obcych ludzi pozostanie w domu... Moim zdaniem nie ma co porównywać, bo to dwa różne rodzaje miłości. Ale mąż jest dla mnie na pierwszym miejscu. Co do dziecka, to nie muszę się starać i pielęgnować swoją miłość do niego, bo ona jest we mnie już niezmienna, wiele rzeczy dzieje się instynktownie, że go chronimy i zapewniamy wszystko co możemy najlepsze, to oczywiste dla nas i wynika z miłości rodzicielskiej, z instynktu, a o związek trzeba stale dbać w całkiem inny sposób niż o relacje z dziećmi, bo w związku są całkiem inne poziomy w relacjach. Wiem, że kiedyś, gdy zostanę sama z moim mężem, nie będzie mi brakowało uczucia. :) Już 7 lat tak jest, to może się nie zmieni... Liczę się z tym, że w życiu niekiedy są takie wstrząsy, że nic nie wytrzymuje, mam jednak nadzieję, że nasza miłość będzie silniejsza niż wszystko. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
A co ktoś ma do mojego dzieciństwa?? Nie miałam smutnego dzieciństwa, miałam normalne, tradycyjne dzieciństwo jak na moje lata wychowania przystało Pewnie ze miałam wymagających rodziców, wysoko poprzeczke stawiali, ale mnie to nie złamało, wręcz umocniło moją osobe, uodporniło na stres i wyzwania Terapia u mnie zupełnie zbędna strata czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko musi sobie zasłużyć na miłość. jeśli będzie niedobre to i ja go kochac nie będę. U nas mąż/żona jest na pierwszym miejscu. Dzieci to tylko przychówek który do nas dołaczył, ale nie jestesmy slepi na ich wybryki i nie uważamy że trzeba kochać za wszystko czyli za złe uczynki też. dzieci odejda a my dla siebie zostaniemy. Nie umiałabym przedłożyć dziecka nad męża i byłoby mi bardzo przykro i źle gdyby on przedłożył dziecko nade mnie. Matki zapatrzone w dzieci bezgranicznie są chore i szkoda mi ich partnerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecka nie kocha się za coś dziecko poprostu kocha się za o że jest z facetem jest tak że można mieć i 50 a dzieci zawsze zostaja twojimi dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się serduszka
gośc 18:58, ale jaką sobie sytuację wyobrażasz z tym wybieraniem, że wybrałabyś dziecko? My z mężem kiedyś tak rozmawialiśmy o sytuacji zagrożenia życia i że jedno z nas może ratować albo drugie albo dziecko, to oczywiste jest, że wybiera każde z nas dziecko, ponieważ ono sobie samo na pewno nie poradzi, a my, dorośli, już może tak, mamy jakieś szanse, a dziecko nie, ale to wynika właśnie z tego instynktu, żeby chronić najmłodsze, najsłabsze i niejako żeby gatunek przetrwał. :) Ale dlatego dzieci wypuszczamy w świat, a sami zostajemy ze sobą, żeby gatunkowi przedłużać życie, dajemy życie, jednak dla siebie powinniśmy być najważniejsi, w myśl tego, że zawsze mamy być razem, a dzieci na swoim. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Nie znana jest mi samotność w rodzinie, mimo ze moi rodzice mieli wysokie ambicje w stosunku do mojej osoby , chcieli dobrze i dla mnie i nie ukrywajmy zapewne tez dobrze dla siebie, żeby czuc dumę ,a nie wstyd i to jest zrozumiale . Nie byli ideałami, ale ja się o to nie gniewam ,,bo każdy ma jakieś tam wady mniejsze bądź większe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla nas obojga dziecko jest na pierwszym miejscu to dla nas takie oczywiste cokolwiek by nie zrobiło zawsze będę kochać swoje dziecko za to że jest cokolwiek by nie zrobiło zawsze będę je kochać mogę się na dziecku zawieść albo może zawieść moje zaufanie ale kochać będę zawsze... i to najbardziej na świecie bo to moje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się serduszka- dzięki i również się z Tobą zgadzam☺ Domyślam się, że wszystkie mamy, które tu piszą, że dziecko jest najważniejsze i ze mąż zszedł na drugi plan, są mamami małych dzieci i abstrakcja jest dla nich to, że te dzieci pójdą kiedyś w świat. Ale stanie się tak kiedys, a wy wcale nie będziecie się jeszcze kłaść do trumny. I co wtedy z waszym życiem, z uczuciami, z potrzebą bliskości? Ja mam dziecko dopiero w brzuchu, ale wiem, że jestem też, a raczej przede wszystkim człowiekiem, kobieta, że swoją osobowoscia, marzeniami, pasjami. Mój maż mnie zna i za to jaka jestem mnie kocha, jak i ja jego. Milosc do dziecka bedzie inna, piękna ale inna. Ja nie zrezygnuje ze swojej tożsamości i wiem, że i dziecko mi za to podziękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
""""""dziecka nie kocha się za coś dziecko poprostu kocha się za o że jest ..." xxxxxx A jeśli to dziecko to wpadka nie chciane, nie planowane, za co je kochać,jesli nie jest mile widziane w naszym zyciu i wporst mówiąc było i jest nieplanowane niechciane jak polowa populacji na świecie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz byl w moim zyciu zanim pojawilo sie dziecko, wspieral mnie we wszystkich trudnych momentach a w chwili zawahania byl dla mnie podpora. Dziecko jest najwspanialszym darem i bardzo mocno kocham mojego synka. Jednak prawda jest okrutna drogie mamusie zapatrzone tylko w dzieci. Dziecko z gniazdka wyfrunie, zalozy swoja rodzine, samo bedzie ukladalo sobie zycie. A reszte zycia spedza sie z mezem (konkubentem, partnerem etc.) I czy tego chcecie czy nie, lepiej trpszke wyluzowac w relacji rodzic - dziecko na pewnym etapie by swobodnie potrafilo pojsc swoja droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w większości domów jest tak że się kocha dzieci za to że są nie muszą na nic zasługiwać a ty tasmańska to miałaś straszne dzieciństwo współczuje twoim dzieciom o ile je masz ale oby nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Dziecko wymaga milosci ( moim zdaniem) od 3 rz- do 10 r.z takiej najmocniej okazywanej jako fundament Przed tym okresem i po tym już nie wymaga miłości ,bo sobie dobrze potrafi poradzić bez niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×