Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moj 5 latek nie odnajduje sie w grupie rowniesniczej

Polecane posty

Gość gość

Syn w tym roku poszedl do zerowki ( wczesniej do zadnego przedszkola sie nie dostal) na poczatku bylo ok po ok 1 tyg zaczal; sie placz , histeria juz rano po wstaniu z lozka, placz w szatni i juz w klasie gdzie pani go musiala ode mnie odrywac a mnie serce krwawilo, ze musze syna tak zostawiac. Syn jest niesmialy , nie radzi sobie z relacjami z dziecmi, pani mi powiedziala, ze intelaktualnie jest ok ale emocjonalnie jest jeszcze nierozwiniety. Nie potrafi walczyc o swoje . Kurcze nie wiem co robic , syn jest z 1 polowy roku wiec odroczenie go nie obejmuje. Nie wyobramzam go sobie w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobietoo ;) nie ma się czym martwić, jeszcze trochę i będzie duszą towarzystwa :P Byłam taka sama z opowieści mamy to wiem, a później szalałam:) daj mu czas i wspieraj !!! i niech nauczycielka nie "wyrywa" dziecka tylko próbuje przekonać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj mu czas a dodatkowo chodź z nim razem tak gdzie są dzieci do klubików ,na różne spotkania na place zabaw,może rozmowa z psychologiem . Mój syn tez miał 5 lat jak poszedł do przedszkola do ostatniej grupy i ani jednego dnia płaczu od razu się odnalazł i do dzisiaj nie mam problemu ,no ale to też zależy kto jaki charakter a nie od tego czy wcześniej chodził do przedszkola czy nie bo nie powiedziane jest czy w wieku lat 3 nie było by tego samego ,w każdym razie dużo z nim rozmawiaj o dzieciach o nauce ale też można ewentualnie zastosować formę nagród takie małe przekupstwo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moją pięciolatką też problem, codziennie płacz. Na razie nauczycielka radziła się pedagoga szkolnego jak z nią postępować, bo mała miała początki nerwicy :( Mamy ograniczyć czas pożegnań do minimum, pani ją ode mnie zabiera i trzeba czekać. Jak poprawy nie będzie to zacznę z nią chodzić na rozmowy do pedagoga i on nas dalej w razie co pokieruje. Na szczęście objawy nerwicy ustąpiły, ale płacz jest codzienne rano. Jak się pytam czemu płacze to mówi, że boi się, że po nią nie przyjdę. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgłoś się z nim do poradni psychologiczno - pedagogicznej w celu oceny gotowości szkolnej - jeśli uznają, że nie jest gotowy to go odroczą o rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram staraj się o odroczenie to zaden problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez przesady z poradnią, dziecko po prostu nie potrafi funkcjonować w grupie, bo nigdy wcześniej nie chodziło do przedszkola, nie zna tego etapu. W grupie mojego syna, czyli w 5 latkach był identyczny chłopiec, też nigdy nie chodził do przedszkola, dodatkowo matka kwoka i babciaq w asyście i był cyrk.to dziecko nie potrafiło nic zrobić samodzielnie, wiecznie oczekiwało,ze ktoś za niego wszystko zrobi.Dzieci , które chodziły wcześniej do przedszkola, zachowywały sie zupełnie ineczej, bo już to wszystko poznały.Wiedziały, gdzie i po co jest szatnia, gdzie wc, itp.A ten chłopiec nie radził sobie.Pomogły pania, moze pogadaj z nimi, jełśi teraz przerwiesz prces socjalizacji, za rok zaczniej dokładnie z tego samego miejsca, tyle,że rok ucieknie. Tak to niestety jest, jak dziecko z domu trafia do grupy rówieśniczej. ile czasu potrwa prces, nikt nie wie, to kwestia indywidualna. Nie pocieszaj dziecka, nie współczuj, tylko traktuj spokojnie, ale bez emocji.tłumacz,ze dzieci chodza do zerówki i nic tego nie zmieni, nie reaguj na ryki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak ma potrafić walczyć o swoje , skoro nigdy nie walczył, nie zna grupy.U nas już 3 latki walczą w grupie jak lwy:) Dzieci w przedszkolu uczą się przede wszystkim umijętności społecznych, nie wierszyków i piosenek, jak to niektórzy myśłą.Nic nie zastąi dziecu grupy równieśniczej, róznica między dziećmi przedszkolnymi, a domowymi jest ogromna.Nawet jeśłi te domowe intelektualnie górują, bo matka uczy wszystkiego w domu, totalnie odstają wgrupie właśnie w kwestii społecznej, trzeba było myśłeć wcześniej.Teraz masz mameję, beksę i niezaradnego dzieciaka, takie będzie długo, albo to wyrówna, albo będzie w ogonie, w szkole będzie tylko gorzej.Wychowałas kalekę. Piszesz, nie dostał się, a wiesz ile jest darmowych zajec dla dzieci które nie dostały sie do przedszkola, gdzie jest włąsnie grupa? A chodziłaś na place zabaw gdzie jest chmara dzieciaków, gdzie akżdy walczy o swoje? Co zorbiłaś , aby deficyt grupy wcześniej wyrówwnać? Twoja wina, ze naraziłaś dziecko na niepotrzebny stres i takie cyrki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój synek w 3 latkach też się bał,ze nie przyjdę, ale to przez durną teściową, która koniecznie chciał a małym zostać w domu i nagadała mu głupot, ze własnie mama nie przyjdzie i się bał.Dałam pani duży zegar, ze wskazówkami i naklejką na 4 a z napisem "mama". Takie zegary są wszędzie za grosze, "wiedział,że jak wskazówka ta niebieska wejdzie na napis to mama przyjdzie i zawsze byłam, choćby się paliła i waliło, albo ja, albo maż .Mały przestał się bać, po około 3 miesiacach zegar był zbedny, wiedział,ze przyjdę i stres sie skończył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja z 8:27 To zaskoczę was, bo moja córka przed zerówką chodziła 2 lata do przedszkola :P Problem zaczął się rok wcześniej. Płacz trwał do grudnia i potem się jakoś przyzwyczaiła. A w tym roku wszystko od nowa, dzieci te same, inna tylko pani i sala :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10,08 super pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to znaczy "bez przesady z poradnią"? a co - poradnia to zło? przesada? skoro dziecko ma problem to chyba lepiej, że pomoże mu specjalista. jeśli uzna, że nie jest gotowy do szkoły, to pójdzie rok później, nic wielkiego się nie stanie. jeszcze zdąży pójść do pracy i pracować do 67 roku życia, więc rok dzieciństwa dłużnej mu na złe nie wyjdzie. więc tego, że mu "rok ucieknie" to nawet nie skomentuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak ukąsi ciebie komar to lecisz na OIOM czy sama sobie radzisz? Poradnie nie jest przeznaczona dla neizaradnych rodziców, nikt za nich dziecka nie wychowa.Poradnia słuzy do rozwiązywania problemów, a cześto do skierowania do specjalisty.Lęk separacyjny możńa rozwiazać samodzielnie, przecież nei będzie latałą ze wszystkim do poradni, trzeba być kreatywnym jak ma się dziecko, to powie kazdy psycholog, pedagog. Rok piszesz,,że to nic wielkiego, a jednka to ważna kwestia, czasem rok odroczenia jest krzywdą na całe życie, tak samo jak rok wcześniej posłane dzieko do szkoły.Z podu lęku separacyjnego nikt dziecko nie odroczy, weż trochę się doucz i nie wal rad jak z kosmosu, czyli na wszystko poradnia, na wszystko"szczera rozmowa" i tym podobne nieefektywne zdarte płyty na kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak , poradnia w tym wypadku to przesada, bo nikt niczego w tym kierunku efektywnie nie zrobił aby było lepiej, inaczej.Byłaś kiedyś w poradni ,że tak polecasz, a jak byłaś to z jakim problemem. dzisiaj matki sa ułomne , na wszystko poradnia, psycholog i zero racy własnej, jak jakies niedorozwinięte nienormalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przejrzałam dyktando. to nie jest na pierwszą klasę. a do poradni idż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×