Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość bracka26

brak bliskości z mężem

Polecane posty

Gość bracka26

Mój mąż odkąd zaszłam w ciąże "wyprowadził się" z naszej sypialni do salonu tłumacząc to strachem, że zrobi mi krzywdę w brzuszek bo rzuca się w nocy. Zrozumiałam bo w sumie mi też z rosnącym brzuchem było samej wygodniej bo mąż ma sporą nadwagę i zajmował 3/4 miejsca. Seksu unikaliśmy z obawy o dzidziusia, ale pod koniec 9 miesiąca za namową ginekologa kochaliśmy się w końcu. Potem poród, czas połogu i naszedł moment, kiedy teoretycznie byśmy mogli uprawiać sex (nawet nasz niemowlaczek przesypia głębokim snem całe noce więc nie stanowi w tych sprawach przeszkody). Niestety nic z tego.. odkąd mąż śpi w salonie nie dba o siebie, myje się co drugi, trzeci dzień, przykro to mówić ale śmierdzi potem, fajkami.. Pomimo mojego sprzeciwu, że mi się to nie podoba zapuszcza zarost bo teraz modny. Zwracam mu delikatnie uwagę na higienę, ale chyba zbyt delikatnie bo odbiera to jako żart i kwituje że on się nie męczy tak żeby się pocić. Najgorsze jest to, że zaczepia mnie w ciągu dnia jak np. Zajmuje sie maluszkiem, że on by się zabawił teraz (a wygląda to tak, że to ja mam jego zaspokajać dwie minuty, trzy i finish..tak było jak byłam w ciąży, on był zaspokojony ja zostawałam z niczym) Jak szczerze powiedziałam mu, czego pragnę, że teraz po trudnym porodzie boję się seksu i chciałabym, żeby przynajmniej ten pierwszy raz po urodzeniu to było kochanie się, a nie bzykanie, żeby chociaż rozłożył łóżko żebyśmy mogli poleżeć, przytulić się, a nie żeby "przeleciał mnie" na szybko. I chociaż widział,że z trudem przychodzi mi mówienie o swoich potrzebach w tej materii, nie zrobił nic. Powiedział tylko wtedy że "no chyba nie chcesz się umawiać na sex?". Od tamtej pory jest jak zawsze, usypiamy małego, on gra w xboxa albo patrzymy na tv, potem każdy idzie spać do siebie. Codziennie mówi mi że kocha, że jestem piękna itd... ale to są tylko słowa, a czyny? Co jakiś czas przypomina mi, że chce żebym założyła gorset który kupiliśmy niedawno... ale z jego strony nie robi nic z wyżej opisanych rzeczy żeby mi też było przyjemnie. Doradźcie czy to ja mam się znowu ugiąć i ulec, czy tym razem czekać tak długo aż on coś zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×