Łatwo nawiązujecie znajomości?

bo ja nie umiem :( Jak wy to robicie, że jak sie zbierze jakaś grupka osób(np grupa na studiach) i już po krótkim czasie wszyscy sie lubią, i wesoło ze sobą rozmawiają? :P

Po prostu, poznajesz kogoś i jak się okaże, że nadajecie na tych samych falach to masz kolejne nazwisko na liście dobrych znajomych :) - Moor

Najlatwiej

Oj, ekstrawertycy, nigdy mnie nie zrozumiecie :P

pomyśl o tym w ten sposób - na studiach jest najłatwiej bo od razu masz temat do rozmowy i wspólne zainteresowania.

no i co mam zrobić? Dla mnie naturalnym zachowaniem jest nie odzywać sie do obcych bez powodu, a jeśli bym próbowała na siłe z kimś porozmawiać to wyszłoby to żenująco i sztucznie :P Raczej nie potrafie rozmawiać o pogodzie, w grupie na studiach już nawiązałam jakieś znajomości, ale po długim czasie.

nie jestem ekstrawertyczką, jak już to bliżej mi do introwertyczki :P

w grupie na studiach miałaś tyle tematów, nie musiałaś rozmawiać o d***e maryni. Mogłaś nawet o tym czego się uczycie.

dla was to wszystko takie proste ehhh :P Nie mam żadnego problemu z odezwaniem sie do kogoś, z krótką rozmową dotyczącą studiów, i na inne takie "formalne" tematy, ale co z tego? nie mam w sobie daru do takiego spontanicznego tworzenia przyjaciół, jaki posiada większośc ludzi i rozmawiania z obcymi bez powodu, jak to już wczesniej okresliłam :P Nie potrafię tak, jestem aspołeczna, dziwna, zamknięta w sobie, nerdowata i raczej malo charyzmatyczna. :P

Nie każda znajomość to może być przyjaźń (nawet nie powinno tak być). Poza tym mam wrażenie, że tobie akurat ta twoja dziwność pasuje (albo tak tylko udajesz).

No tak, nie jestem z charakteru taka jak większość, to "udaje" :D nigdy nie spotkalaś takich aspołecznych osób? cały czas piszesz, jakby KAŻDA osoba tak naprawde miała wysokie umiejętności społeczne i bez problemu potrafiła rozmawiać, szybko sie socjalizować i błyszczeć wśród obcych sobie ludzi. Nie, po prostu nie. Mam "skandynawską" osobowośc, radami takimi jak "to kogoś poznaj i zobacz czy nadajecie na takich samych falach, na studiach ma sie wspólne tematy do rozmowy" mi nie pomożecie :) to troche tak, jakby osobie nie potrafiącej jeździć na rowerze powiedzieć "to wybierz sie na wycieczke rowerową do lasu z znajomymi to sie nauczysz" :P

Chodziło mi o to, że udajesz zadowolenie z tego, że taka "inna" jesteś. Wbrew temu co ci się wydaje takich ludzi jest mnóstwo, ale nie wszyscy mieszkają w Skandynawii. Wręcz przeciwnie, Skandynawowie nie są ani mniej, ani bardziej towarzyscy od innych nacji ;) To tak przy okazji. W każdym razie ty się wcale nie wydajesz zadowolona z tego jaka jesteś chociaż często to tu powtarzasz. Powiedz tak szczerze - masz w ogole jakiś dobrych znajomych?

Kasiu, kochanie, kiedy mi wreszcie usiądziesz na siusiaku?:) Chętnie rozdziewiczę Twoją szatańską tzipkę, dzięki czemu nie będziesz miała napięcia seksualnego, na które aktualnie cierpisz.:)

"Powiedz tak szczerze - masz w ogole jakiś dobrych znajomych?" Tak, ale coraz mniej i ciągle tych samych od bardzo długiego czasu. choć może powiedz mi, co to dla ciebie znaczy, "dobrzy znajomi". "Wręcz przeciwnie, Skandynawowie nie są ani mniej, ani bardziej towarzyscy od innych nacji" Z tego co wiem mylisz sie.

Dobrzy znajomi - tacy którzy odzywają się sami, z którymi lubisz spędzać czas i zawsze masz o czym rozmawiać. co do skandynawów - ty ogólnie wiesz bardzo niewiele o jakichkolwiek nacjach poza polską. Fakt, nie są może tak wylewni jak południowcy w sensie, że nie będą cię od razu przytulać, ale nie są "zimni" czy "niesocjalni". Ilość gaduł którzy szybko się z tobą zakumplują jest taka sama jak wszędzie.

Poszczególni skandynawiowie mogą być bardzo towarzyscy, ale kultura tych krajów sprzyja raczej aspołeczności, w przeciwieństwie do naszej.

akurat w porównaniu do polaków to wypadają na całkiem przyjaznych. Jak jest temat to chętnie będą rozmawiać, owszem, są dużo bardziej "prywatni" (np. nie zapraszają od razu do domu), ale to akurat w żaden sposób nie przekłada się na to jak są rozmowni na neutralnym gruncie.

Nawiązywanie to zaden problem, gorzej z ich utrzymywaniem u mnie.

"Dobrzy znajomi - tacy którzy odzywają się sami, z którymi lubisz spędzać czas i zawsze masz o czym rozmawiać. " Jesli tacy to mam takich kilku, i są to sami faceci, miałam jeszcze w liceum bliską kolezanke, ale od czasu, gdy poszłam na studia oddaliłam sie od niej. Mam też troche znajomych spotykanych "od okazji do okazji" z którymi też lubie przebywać i spędzać czas, ale bliską znajomością bym tego nie nazwała.

Kasia - weź pod uwagę, że im będziesz starsza tym więcej będzie takich luźnych znajomości w porównaniu do tych bliższych. Ludzie są zajęci własnym życiem i kontakty ze znajomymi nie są dla nich już tak ważne. To nie jest wcale rzadkie żeby np. przyjaciół widywać raz w roku.

Marzę o tym, by być braną przez dwóch umięśnionych murzynów, ale ani w Krakowie, ani na Śląsku takich nie ma :( Po prostu uwielbiam duuuuuuuuuże murzyńskie penisy a cebulaczki mają 15 cm :o