Dlaczego wolimy żonatych i zajętych niż kawalerów ?

zastanawiam sie

a) owoc zakazany b) towar sprawdzony

Zależy do czego. Do romansu.., bo mniej komplikacji..:-)

Mow za siebie.Ja tam nie wole zonatych.Nie kazda laska zadowoli sie resztkami tak jak ty..

ja mam być resztką? wypraszam sobie ;)

zakazany owoc, ot cała tajemnica. Poza tym takiego faceta ktoś zechciał na dłużej więc wydaje nam sie bardziej wartościowy, a jego zdobycie to byłby dla nas pewien triumf

Poprostu sprawdzeni, ze starym kawalerem zawsze jest coś nie tak.

zakazany owoc? dopiero co wyszedł z wyra od żony - bleeeeee

no i chęć rywalizacji chcemy podswiadomie "wygrać" z jego żoną :)

tez tak mysle. Podobnie ci wolni ktorzy mieli wiele partnerek są bardziej poządani niz jakiś lamus ktory czeka na te jedyną :D

Dyskretniejsi i wiedzą czego chce kobieta... czyny, a nie tylko słowa.

Kto woli ten woli - akurat zawsze wolałam wolnych bo byli bardziej zadbani i sprawni:) od tych żonatych z piwnym brzuchem:)

To prowokacja zdesperowanego prawika który podaje się za kobietę

Podświadomie kobieta czuje, że osobnik żonaty jest zdrowy. A jeśli jeszcze ma dzieci, tym lepiej. Kawaler (szczególnie w pewnym wieku) sprawia wrażenie osobnika chorego, niezdolnego do założenia i utrzymania stada.

gość dziś no i chęć rywalizacji chcemy podswiadomie "wygrać" z jego żoną usmiech.gif xx ty jesteś nienormalna :D

hahaha wolą te co są niedowartościowane - jak wyżej, czują chęć rywalizacji z żoną i chcą triumfować, jednym słowy to te lamuski co normalni faceci ich nie chcą, bo coś z nimi nie tak, zatem by udowodnić swoją jakąś wartość podbijają starych capów z rąk starych bab i czują się lepsze. Jakby to był wyczyn wciągnąć do łóżka żonatego, znudzonego, starego capa. One rywalizują z kobietami starszymi, bo z rówieśnicami w swoim pokoleniu nie mają szans i są odrzutkami wśród facetów młodych wolnych z większymi aspiracjami niż one. Ich niedowartościowanie bierze się przeważnie jeszcze z okresu dzieciństwa, które było pełne poniżania i zgorszenia, Jednak większość polek czuje swoją wartość i nie zniża się do patologii.