Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wesoły domek

Nie rozumiem tego podejścia do rodzinnego domu jak już z niego wyfrunęłyscie.

Polecane posty

Gość gość
autorce chyba chodziło o to czepianie się ogólne czyli nie ważne że bratowa pracuje, utrzymuje dom (a gdyby nawet nie to nic wam do tego niech to rodzice załatwiają sobie) a wy i tak szczekacie jakie to wasze włościa, a ona obca nie u siebie, intruz i zło konieczne :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka ludzka natura - innym zawsze lepiej, a jak daję to wymagam. I dlatego jak teściowie zaproponowali żebyśmy się wprowadzili, bo domiszcze 400 m2 a oni sami we dwoje i z dziećmi pomogą i wogóle, powiedziałam że dziękuję serdecznie, jest mi ogromnie miło, ale nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jak raz z domu rodzinnego wyjdziesz to powrotu juz nie masz. I zapomnij ze mialas ojca i matke. Mozesz ich co najwyzej w niedziele odwiedzic, byle nie w porze obiadowej, bo nowa pani domu bedzie miala za duzo pracy, by was zupa poczastowac. A juz nie daj Borze, abyscie tam sie pokazywaly w swieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co że syn to nie rodzina a córka tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dlatego nigdy przenigdy nie chciałabym mieszkać do usranej śmierci z rodzicami czy Teściami. Później przyjeżdżają w gości bracia i siostRzyczki i kazdy chce się rządzić bo jest u siebie. Ja mieszkam z rodzicami tymczasowo, zaraz pójdę na swoje. Kuchnie mamy wspólna, kupuje jedzenie, a jak zwala sie siora do domu rodzinnego to wyzera wszystko z lodówki bo przeciez jest u rodziców. Nie ważne ze wyzera mi i mojemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie jaja jakies, zone brata nazywacue panienka i jeszcze w dodatku mowicie, ze to nie jej dom rodzinny bo obca... Losie jakby mi tak szwagierka powiedziala to z miejsca dostalaby w pysk, a mezowi powiedzialabym, albo tez jej przywali, albo sie rozwodze. Sorry, ale nie szanujecie swojego brata, jego wyborow, nie szanujac jego zony. Ta kobieta mieszkajac w tamtym domu tez inwestuje swoje sily, zdrowie, lata JEDYNEGO zycia w tym domu, dla tej rodziny. I co to sie nie liczy? Co z tego ze dom wyremontowany? Zaniedbany, porzucony, nie sprzatany codziennie szybko popada w ruine. Poza tym biorac slub ta kobieta dzieli zycie z waszym bratem, urodzi mu dzieci, czy to dla was nie ma znaczenia? Moze wolalybyscie, ze brat byl starym kawalerem, a na stare lata to wy nedziecie go mialy na karku... Jezzuuu jak to czytam to chyba lepiej nie wychodzic za maz i nie rodzic dzieci, bo chciazbys nue wiem jak sie starala to bedziesz obca... Po co inwestowac czas, zycie, zdrowie w inna rodzine, lepiej byc samej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo dom rodzinny to jak
i ja tez tego domu po rodzicach dziedziczyc nie chce za bardzo bo to skarbonka bez dna (jak kazdy zreszta dom) ale na zmarnowanie tego przeciez nie zostawie. Moj kochany braciszek w zyciu sobie z tym nie poradzi, bo przeciez widze co sie dzieje. Jeszcze sprowadzil ta panienke i sie jazda zaczyna. Moja matka juz teraz mnie blaga bym po ich smierci nie zostawiala mu calego domu bo to przeciez przy tym leniwym brudasie czyli jego pannie brudem i syfem zarosnie. Jasne, ze fajnie mi tam przyjechac, bo czyste powietrze, wies, podworko, ale ja i tak wole miasto wiec to dla mnie jedynie odskocznia. Do konca zycia bede ta "odskocznie" utrzymywac mam tylko nadzieje, ze kiedys razem z bratem bo ja mu i jego panienkom mieszkania tam fundowac nie bede. Jak nie daj boze rodzice umra to ja nie wiem co bedzie, on zarabia 1800zl, ona oczywiscie nie moze pracowac, bo ma balwany na paznokciach wiec w zyciu sobie nie poradza. i co wtedy? Wyrzuce na zbity pysk panienke, bo brata przeciez nie wywale z rodzinnego domu, ale lenia? nic a nic mnie nie bedzie ona wtedy obchodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo dom rodzinny to jak
jesli moj brat ma sobie takie zyciowe partnerki wybierac to fakt, wole by byl starym kawalerem. Poki co jest kawalerem, a panienka panienka chociaz ona cos gada o slubie ale mowy nie ma, bo ich nie stac. I na szczescie stac nie bedzie,bo brat wiecej nie zarobi a len tylka nie ruszy. Tylko dziecka szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalezy jaka bratowa sie kumu trafila. Jak leniwa lowczyni posagow, to trzeba taka napietnowac. 'Nic mi w rzyciu nie wyszlo, pracy znalezc nie moge, to za maz wyjde'.Rozkladanie nog to nie praca, chyba, ze robi to tez zawodowo i do domu sie doklada, albo chociaz o niego dba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no, napewno wszystko zalezy od czlowieka. jezeli mowimy tu o normalnych bratowych,pracujacych, sprzatajacych, to miejcie jeszcze na uwadze je same: to sa OBCE osoby wprowadzajace sie do OBCEGO dla siebie domu, pewnie tez ten dom, chocby nakladem bogatych tesciow czy wspanialomyslnych szwagierek harujacych za granica na przyjemnosci tych bratowych ( :O ) nie jest taki jakie sobie same by wymazyly, moze chcialy by inne plytki, albo wybic jakas sciane? moze nie chcialyby w ogole mieszkac w czyjims domu, z kims, kto jakby nie patrzec obserwuje niemal kazdy ruch. po prostu zycie,one sie jakos dostosowywuja do innych warunkow i nie dosc, ze mieszkaja w OBCYM domu to opiekuja sie OBCYMI dla siebie ludzmi (bratowa mozna zmienic, a tesciowa nigdy nie bedzie mama :P ) i musza jeszcze znosic fochy reszty rodziny, ktore widuja raz czy dwa razy w roku. ja takie osoby moge tylko podziwiac, bo ja bym nie mogla chocby nie wiem co mieszkac z tesciowa, na dodatek w jej domu, choc lubie ja i nie ma miedzy nami zadnych zlych relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podziwiac, ze mieszka w cudzym domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a coz to za wyczyn sie wprowadzic na gotowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ehhhh jak wspaniale, że nigdy nie będę miała bratowej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i cala chata dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
inaczej: wyobraz sobie teraz siebie, wchodzisz do obcego domu, majac na uwadze twoje spojrzenie na kogos obcego wchodzacego na gotowe. zajmujesz sie czyjims domem (wciaz myslac, jakim to jestes pasozytem przychodzacym na czyjs dorobek), masz pojecie o tym, ze osoby ktore sa ci obce i patrza na ciebie wilkiem bo przeciez jestes obca i brat, syn moze cie przeciez wymienic na inny model - beda coraz starsze tak jak ty, a ty bedziesz musiala sie zajac nimi... tak,ja je podziwiam bo ja bym nie potrafila mieszkac z kims obcym i w obcym domu, bo nigdy nie czulabym ze jestem u siebie. moze troche wiecej empatii? zapewniam cie ze to nie jest zupa z azji :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego ja nie mieszkam u tesciow. Ciezko bylo urzadzic sie na swoim, ale przyszlam do cudzego domu i nie udawalam tam Pani. A jak mnie maz wymieni na inny model to jestem w stanie sama o siebie zadbac i mam gdzie mieszkac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak ja sie na takie gotowe wprowadziłam landara komunistyczna chcielismy tam sobie zrobić osobne mieszkanie remontujac całość domu a jakże! ale tu zaraz ryje sie odezwały o swój dom, że oni teraz jak do mamy przyjadą to się nie bedą swobodnie czuli, że się z jednego wielkiego domu dwa mieszkania zrobią :o bo do tej pory było wspólne wejscie, kuchnia, łazienka, a teraz mielismy to oddzielić. No to sie szwagiereczka odezwała, że nie ma mowy, bo ona ma tu od zawsze swój pokój i ja sie rządzic nie będę. Mieszka 15 km od nas. Przyjeżdża kiedy jej się podoba i pałęta mi się nawet swobodnie nie moge się w weekend czuć. Szwagrowi też nie w smak, bo on swoje kawalerskie rupiecie sprzed dwóch lat na naszym piętrze trzyma nadal, a z żoną juz dawno na swoim nosz kur..... i tesciowie oczywiscie najpierw się zgodzili na nasze, a teraz już jojczą z nimi, a bierzcie sobie tę chałupę 260m2! i tak tesciowie zostają sami, ja sprzedałam swoje panieńskie mieszkanie i działkę, mamy też wspólne oszczędnosci na remont tego domu więc kupujemy mieszkanie z ogródkiem w nowym bloku. No wybaczcie ale nie będę inwestować w nie swój dom jak obca to obca. Niech siedzą w tym PRLu tak rodzinnie jak lubią. tyle mi z tej wielce gotowizny ojcowizny! Oj zdziwili sie tesciowie, że syn za OBCĄ poszedł, a nie za nimi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja bratowa tez chciala zeby na gorze z bratem mieszkali i jeszcze powiedziala rodzicom by im tam kuchnie zrobili:DRodzice powiedzieli, ze oni na starosc chca mieć spokoj a nie mieszkać z nimi i niech się nie gniewają, ale póki taka sytuacja to max moga rok pomieszkać a potem na swoje niech idą. Bratowa to włosy z głowy rwała, ze bedzie musiała iść do pracy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uwazasz, ze nie masz zadnego prawa rozporzadzac zyciem swojego brata? Nie do ciebie powinna nalezec decyzja, czy wezmie slub czy nie, I jakie wybiera sobie partnerki by przejsc swoja droge zycia... Kasa paniusiu juz troche ci odwalila, ze myslisz, ze kupilas sobie niewolnikow?... Nie kupilas sobie tych ludzi I nie tobie decydowac, co zrobia ze swoim zyciem. Jezeli twojemu bratu podoba sie taka dziewczyna jaka ma, to tobie nic do tego, to nei twoje zycie. Jak to sie mowi, nikt za nikogo zycia nie odda, wiec nie powinnien nim rozprzadzac... To zycie twojego brata a nie twoje, to ze masz kase to nie znaczy, ze twoj brat jest twoim niewolnikiem. A dobrymi checiami pieklo jest wybrakowane... Chcialabys, zeby twoj brat byl starym kawalerem, ale nie wiesz kim sie stanie, gdy nim zostanie... Oby twoje zyczenie nie obrocilo sie przeciwko tobie, ja zniszczysz mu zycie, wtracajac sie I decydujac za niego, co jest dla niego dobre. W przyszlosci mozesz zalowac, jak stanie sie przez ciebie wrakiem czlowieka, bo to ty wtracalas sie w jego zycie, uwazajac, ze wiesz wszystko I wiesz najlepiej co jest dla niego najlepsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 23 08
gość dziś tylko u mnie była inna sytuacja, bo ja pracuję, dom mieliśmy remontować cały za swoje pieniądze czyli dół rodziców też: podłogi, okna, instalacje, piec, gładzie, zabudowę szaf i kuchni takze u rodziców. Na wszystko miałam odłożone pieniądze, na wszystko pracowałam jak i mąż i mieliśmy w związku z tym zostać już tam z nimi oczywiście opiekując się nimi jak zajdzie potrzeba więc jakie "TEŻ"??? o czym ty piszesz? umiesz czytać?? Skoro jestem nie u siebie to grosza tam nie włożę prócz rachunków, a rodzeństwo męża jak tak jest u siebie wiecznie po wsze czasy to niech dalej tam sobie mają swoje azyle i spoko. Teściowie niech się teraz pałują z ogrzaniem tego molocha ale mają tak rodzinnie. Mieszkamy tam do wiosny, bo wtedy deweloper skończy nasz blok :) dla mnie bomba i bierta se te łojcowiznę! :P całe szczęście mój mąż ma olej w głowie i postawił sprawę jasno nie to nie, a nie odpuści i będzie u siebie. Co to takie fajne teraz jest, że zostają na tej chałupie sami, bo ich dzieci które tam nie mieszkają mają tam domeczek rodzinny i ostatnie słowo? Ja nikomu się prosic ani płaszczyć przed szwagrostwem nie będę. Pracę mam, pieniądze mam łaski nie potrzebuję. To właśnie teściowie mogli dużo zyskać na naszej obecnosci ale za głupotę się płaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:08 nie widzisz, że dziewczyna pracuje i miała za swoje robić remont nawet u tesciów czy już takim debilem jesteś, że nie rozumiesz co czytasz? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje zdanie jest takie: Wyszłaś z domu? nie utrzymujesz go? To nic ci do tego! Nawet gdyby bratowa była siaka owaka to nie jest twój problem tylko brata i rodziców i niech oni to sobie załatwiają jak wpuścili kogoś pod swój dach, nie potrzebują adwokata w twojej osobie. Możesz tam jechać na kawę czy w gości jak najbardziej ale morda w kubeł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 23:08 dobrze zrobiłaś! Polewam ci wódki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też polewam Ci, niech się udławią ojcowizną jak sobie chcieli parobka z bratowej zrobić :D dobrze że masz jaja, honor, pracę, pieniądze i najważniejsze czyli mądrego męża. Faktycznie oni stracili wszyscy w tym momencie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co zadowolona jesteś że starsi ludzie którzy chcieli wam ofiarować dom zostaną teraz sami z utrzymaniem takiego domu? normalnie jesteś podła bo ich wystawiłaś trzeba było się wcześniej deklarowac że tam nie zostaniesz strasznie jesteś złośliwa i wredna nie chciałabym takiej synowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha:D morda w kubeł:D ja akurat dołozyłam się ostatnio do nowych okien, w zeszłym roku dałam 70% na odnowienie łazienki. Nie, nie mieszkam tam, ale pomagam rodzicom, brat złotówki nie da, jego żona też, zresztą ona nie pracuje więc z czego ma dać? Jak tam przyjeżdżam to czuję się jak u siebie. I zawsze tak będzie. Jak rodzice umrą i oni będą tam mieszkać to będę sobie przyjeżdżać kiedy mi się podoba, bo to będzie mój dom, podobnie jak brata. Oczywiście oni mogą się wyprowadzić, ale gdzie? Brat ma ledwo ponad 2 tysiące, dwójka dzieci, a wynajem kawalerki to tysiąc u nas bez opłat. I jeszcze dodam, że 4 lata temu brałam kredyt na nowy dach, już spłaciłam, ale wzięłam na 2 lata. To mój dom i żadna bratowa czy nawet kochanka brata nie będzie się w tym domu rządziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kiedyś usłyszałam, że dom mojego męża nigdy nie będzie mój (teściowie na niego przepisali dom). Zagryzłam zęby i powiedziałam, że NIGDY mieszkać tam nie będę. Na początku łatwo nie było - wynajmowaliśmy mieszkanie - wcale nietanio. Teraz już kupiliśmy swoje a Teściowa co??? Łaskawie zapytała się czy może nie przeprowadzilibyśmy się do niej. Bo jej ciężko z teściem, bo sama musi wszystko robić, bo chata 250m2 jest ciężka do ogarnięcia i ... droga do utrzymania. Stwierdziłam, że teraz to się może w d.... pocałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no i łachę zrobiłaś? to jest twój problem i żebyś się nie zdziwiła jak po śmierci rodziców zamkną ci drzwi przed nosem. Nie mówię tego złośliwie po prostu ja tak zostałam potraktowana dziś już bym była mądrzejsza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 23 08
14:17 No wybacz ale ja tam miałam inwestować własne pieniądze i nigdy nie być u siebie, szwagrostwo do niczego się tam nie dokładało, bo z jakiej paki i oni zawsze mają tam być u siebie do tego stopnia, że każde ma u mnie na piętrze po swoim pokoju? ja miałam być na jednej kuchni i łazience z teściami, a z córkami i mężem na dwóch pokoikach przez to? No wielka mi łaska. Mogli się zdecydować albo tam wkładam swoje siły i pieniądze i mam coś do powiedzenia albo oni tam mają ojcowiznę po wsze czasy ale ja tam grosza nie dokładam i idę w długą! To raczej uczciwa jestem, a nie wredna. Czy ktoś mnie tu zrozumiał w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 23 08
14:21 no to witaj w klubie bejbe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×