Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gringo78

Czy ona jest syfiarą?

Polecane posty

Mam problem ze swoją dziewczyną, z którą mieszkam. Chodzi o czystość i ład w mieszkaniu. Przytoczę kilka przykładów z jej podejściem ładu. Na przykład, po praniu (oczywiście w automacie) powiesiła kocyk (taki dla zwierzaka) na rurce do ćwiczeń zamocowanej w drzwiach do łazienki i już tak wisi tydzień. Mało tego, wisi do poziomu barków człowieka, więc przechodząc trzeba się za każdym razem schylić. Aż się prosi tak po prostu zdjąć ten kocyk, złożyć i położyć w odpowiednie miejsce. Inne przykłady. Żabka od zasłony puściła chyba ponad pół roku temu. Koniec zasłony brzydko wisi. Oczywiście ona ma to w d***e, nawet tego nie zauważy, nie poprosi abym wskoczył na parapet i to poprawił. Lampa, biała duża "bańka", nisko wisząca jest już tak brudna, że aż czarna od kurzu. Jak zwykle, bez reakcji. Odkurzacz także pomału pokrywa się taką samą warstwą kurzu. Podłogę w kuchni, przedpokoju myła chyba 3 razy w przeciągu 4 lat. Kwiaty doniczkowe, które dostawała w prezencie, wszystkie pogniły, poschły. Ja rozumiem, każdy od czasu do czasu narobi sobie syfu w domu, bo się nie chce, nie ma czasu, ale wcześniej czy później człowiek odchodzi o telewizora i po prostu sprząta. A jaka potem radość, że tak przyjemnie chodzi się po czystej podłodze, że parapety czyste itd...... Ja już mam dość moich krzyków, zwracania uwagi, ale ileż można. Z kim ja mieszkam? Czy takie wychowanie dobrze wróży na przyszłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to weź i posprzątaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusillee
Oboje jesteście syfiarzami. Bo to wasz wspólny dom a żadne nie sprząta. Równie dobrze Ty możesz posprzątać. Niby dlaczego ona sama ma za to odpowiadać? Mówisz, że przetarła podłogę cztery razy na trzy lata. Ciekawi mnie, ile razy ty posprzątałeś w ciągu tych lat? Może ona nie sprząta, bo ma dość tego, że zwalasz tę wspólną odpowiedzialność na nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zupelnie nie zalezy jej na prowadzeniu domu, efekt prania mozgu przez feministki, ona jest syfiara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuje, niestety jest. Mieszkałam w różnych miejscach (studia) i stwierdzam, że teraz mało która kobieta dba o dom. I wcale nie mówię o pedantyzmie. U mnie współlokatorki kurtki trzymają w szafie bez wieszaków, rzucone na półkę i wśród nich leży stara miotła, cała w kurzu (nikt nie pokwapi się ściągnąć). Nie mówiąc już o niepraniu ręczników od ponad 2 miesięcy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam taka szwagierke ale na szczescie jej maz sprzata ok co dwa tygodnie. -pranie robi raz na tydzien(5osob)kosz zapchany caly i obok kosza pelno ubran zawiniete i rzucone -caly kibel w kamieniu,ze az strach sie zalatwic -naczynia do zmywania stoja na calym blacie i to co potrzebuje to myje na biezaco -wszystkie ubrania leza na krzeslach i fotelach -jak umyje podloge to wiadro z tym mopem stoi tydzien i smierdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym problem, że sprzątanie to dla mnie żaden problem, ale ona kompletnie nie reaguje na to co ją otacza. Nie powie "Wiesz, ta lampa jest już taka brudna...", "Wiesz, zasłona się odczepiła....", albo "Ta podłoga już jest taka brudna, że się lepi".... Dla mnie nie jest problemem chwycić szmatę, wyprać firanki, wyprać ręcznie...Ludzie, jej ciuchy razem z majtkami leżały 2 LATA w koszu do prania !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlosnicaaaa
Wy wszyscy współczujący autorowi, puknijcie się. Rączki wielmożątku przyrosły do tyłka i korona z głowy mu spadnie, jak weźmie się za za porządki? Niektóre chłopy to to mają ciągoty arystokratyczne, tylko zapominają, że w arystokratycznych rodach zarówno mąż jak i żona korzystali z pomocy służby, więc niech zatrudnią PŁATNĄ pomoc domową, zamiast z żony/dziewczyny robić służącą i wszyscy będą szczęśliwi. Kobiety, które same dają się wciągnąć w domowy kierat i mają wyprane mózgi jakimiś perfekcyjnymi kurami domowymi, to frajerki. Tracą czas na wykonywaniu nudnych i nierozwijających czynnościach, zamiast zająć się czymś ciekawszym a potem stają się intelektualnie mało atrakcyjne dla partnerów księciuniów , bo potrafią gadać tylko o tańcu z mopem i ścierach. Teraz przy obecnym tempie życia i pracy normalny pracujący człowiek nie ma czasu na przesadny pedantyzm czy zajmowanie się domem. Można żyć szczęśliwie w umiarkowanym bajzlu, wynająć kogoś do sprzątania, sprzątać na zmianę z partnerem albo być frajerką, która ciągnie to sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jej ulubioną rozwijającą czynnością jest "fejsbuk" od prazu po pracy, potem na chwilę idzie się zdrzemnąć około 20-ej na jakieś 2 godziny, albo i dłużej, i w momencie, gdy ja już w spokoju chce iść spać to ona kończy swoje rozwijające ją czynności....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy ma partnera, który tylko czystości. Nie uwierzysz! Są faceci, którzy lubią ład i pomagają w obowiązkach domowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wymaga* zgubiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po pierwsze - taką wybrałeś więc taką masz po drugie - jak się nie ma czasu czy ochoty sprzątać to zatrudnia się panią do sprzątania po trzecie - jak ludzie do siebie nie pasują, nie zgadzają się, mają inne priorytety to się rozchodzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Są faceci, którzy lubią ład i pomagają w obowiązkach domowych. " Ale komu?czemu? mam pomagać w obowiązkach jeżeli ona sama nie zna takiego pojęcia jak "ład i porządek"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noaumilka
Gringo, skoro ona taka pusta, mało stymulująca intelektualnie i mało pedantyczna, to po co z nią jesteś? Lepiej narzekać na forum niż zakończyć związek? Dobrze, aby ludzie się dobrali. Ja nie mogłabym być z pedantem, bo sama jestem bałaganiarą ani z facetem, który mnie intelektualnie nie pociąga, bo dla mnie to jest ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hrabia . Zatrudnij służbę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejny polski złamas,który zrobił z dziewczyny konkubinę żeby sprzątała, wypinała tyłek i dokładała do rachunków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe kto u Was sprząta. Wychodzi na to, że wszyscy mają zatrudnioną służbę, albo nie przejmują się syfem, bo szkoda na to czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumie o co chodzi autorowi. Ale to chyba niestety nie tylko o balagan chodzi. Jesli dziewczyna siedzi caly czas na FB, to znaczy , ze nic nie robicie razem, nie rozmawiacie, nie macie Hobby. Albo was nic oprocz tego mieszkania nie laczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie sprząta pani Basia - od momentu kiedy nam razem, wspólnie z mężem odechciało nam się sprzątać ale na początku sprzątaliśmy RAZEM, WSPÓLNIE, SPRAWIEDLIWIE - bo mój mąż jest normalnym mężczyzną i nie traktuje mnie jak robota, kibla i gumową lalkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaslonka wisiala pół roku odpieta? Oznacza to ze nie prala jej tyle czasu i napewno okna nie myte. Wstyd! Kobieta zawsze kojarzy mi się z czystością. To ona dba o dom partner pomaga. Tak jest u mnie. Podłogi myte codziennie cały dół. Góra 2 raxy w tygodniu bo tam chodzimy tylko na noc. Okna myte co 3 miesiące, firanki tez prane co 3 miesiące. Kurze wycieram co drugi dzień. Gotuje codziennie. Zmywamy razem z mężem pi obiedzie. Każdy kto do nad przychodzi jest zachwycony naszym domem. Nie wyobrażam sobie zeby był w nim brud. Pranie robie raz w tygodniu bo segreguje ubrania jasne ciemne reczniki. Dziwne zeby prac codziennie po dwie sztuki. Autorze jesli kochasz partnerke zaproponuj jej wspólne sprzątanie robcie to raz w tygodniu takie generalne no i codziennie ogarnac z grubsza naczynia czy mycie podłóg. Jesli nie zależy ci na tej kobiecie to po prostu ja zmień. Jak zajmiecie się sprzataniem razem to będzie przyjemnie i szybko. Umowie sie ze od do sprzatanie a potem przyjemności. Przeciez az miło posiedziec w posprzatanym mieszkaniu napic się razem kawy czy zjesc ciasto. No i stresu nie ma co by było gdyby wpadli niezapowiedziani goście. Wstyd na całego. Az nie chce mi się myslec w jakich warunkach mieszkacie. Dzis sobota zamiast siedziec w necie to poswieccie 2-3 godziny na sprzątanie. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaslonka wisiala pół roku odpieta? xxx ale fiut też widzi tę odpiętą zasłonkę ale jej nie przypnie bo ONA MUSI O TO GO POPROSIĆ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Założę się, że Ty pieczesz ciasto. Moja partnerka nawet babki jeszcze nie upiekła, a ja co tydzień chleb robiłem, kilka razy ciasto drożdżowe, pyszny jabłecznik.....jej obojętność mnie zniechęciła, więc odpuściłem me starania. Gości nie zapraszam, bo mi wstyd. "ale fiut też widzi tę odpiętą zasłonkę ale jej nie przypnie bo ONA MUSI O TO GO POPROSIĆ! " Nie chodzi mi o poproszenie, a o zauważenie tego faktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gocha malgocha
Zastanow sie czy chcesz z taka kobieta ulozyc sobie zycie. Przy dzieciach jest jeszcze wiecej sprzatania. Ja mojego meza wychowalam ciagle gadajac Zeby posprzstal po sobie. Trwalo ale bylo warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak pieke ale tylko dwa razy w tygodniu no bo wiadomo ze jak człowiek pracuje to z czasem roznie bywa. Jablecznik byl w tygodniu a dzis karpatka. Nie krytykujcie faceta bo sam fakt ze widzi ze zle się dzieje to juz duzy plus. U mnie w domu to ja bardziej dbam o dom i mnie rażą bardziej pewne rzeczy niz męża. On nawet mowi zebym sobie odpuscila ale mnie juz weszło w nawyk ze jak nie posprzatam to nie usiade. No juz tak mam. Ogrzewanie mam podlogowe a na podlodze gres polerowany i wkurza mnie jak kurz lezy wiec musze codziennie przetrzeć. Schody na gore mam drewniane ciemne wiec mozna sobie wyobrazić ze widac kazdy pyłek. Kupilam ściereczki nawilzane i codziennie przecieram bo lubie jak błyszczą. A i jeszcze lazienki gora i dół raz w tygodniu porzadnie wymywam zeby za jakis czas nie plakac ze w kabinie grzyb czy inne swinstwa. Moj mąż mowi ze kto jak się nauczy ten siedzi i mruczy. Ja nauczylam się ze porządek to podstawa bo to o kobiecie swiadczy zawsze mama mi to powtarzała. Wynioslam tak z domu i tak robię u siebie. Jak w domu jest bałagan to nikt nie skrytykuje faceta tylko kobietę. Ja i tak uważam ze autor powinien o tym porozmawiac z partnerką powiedzieć ze nie lubi balaganu. A zeby bylo latwiej partnerce dla której będzie to szok to moze warto abys zaczął pomagac jej w tym wtedy będzie jej łatwiej zmienić swoje zycie. Zawsze draznily mnie osoby które siedzą caly dzień przed kompem czy tv a wokół brud. Porozmawiaj to nic nie kosztuje a zmiany mogą byc na plus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troszeczkę przesadzasz z tą czystością ;-) My mieszkamy w 33m2 i spytałem się jej kiedyś, co by to było, gdybyśmy mieszkali w domu. Stwierdziła, że dbała by o niego :D Chyba nie ma pojęcia, że to jeszcze więcej pracy niż z mieszkaniem. Nie wiem, znowu siedzę cicho od 2 tygodni, ale już nie wytrzymam dłużej i będę musiał znowu z nią pogadać, pomimo, że to i tak jak grochem o ścianę.... Święta się zbliżają, więc zapewne znowu nie ozdobi choćby minimalnie domu, a już nie wspominam o wypraniu firanek, które pomału czernią biją. Jestem załamany....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie prawda nic nie przesadzam. Mieszkam w domu o powierzchni 150 m2 czy dalabym rade ogarnąć go gdybym go zapuscila? Chyba ekipa sprzatajaca musialaby go sprzątać. Czytam czasami problemy kobiet ktore nie moga doczyscic kabiny prysznicowej lub ubikacji. Pomysl ile byly te rzeczy nie myte skoro srodki czystości nie dają rady. Ja sprzatam na bieżąco i nie mam z tym problemu. Jak często sprzatam to szybko mi idzie bo wystarczy przetrzeć i gotowe a nie musze szorowac godzinami. W domu mam mop obrotowy viledy wlewam plyn wode zanurzam mop wiruje noga i zmywam. Pare ruchów i gotowe. Nie robie tego na kolanach;) przy tym metrażu to bym się wykonczyla. Najważniejsze ze lubie swoj dom moge się nim cieszyć i często przyjmowac gosci. Często przyjezdzaja bo u nas duzo miejsca i tak fajnie jak oni to mówią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i 35 m2 to ma mój salon. Dziwię się ze takie male mieszkanko i nie posprzatane. Wystarczy pol godziny dziennie poswiecic i będzie super. Co do okien i firan musicie wziąść się razem bo święta w takim mieszkaniu to nie święta heh. Teraz macie okazje wykazac się no i motywacja dużo większa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazdroszczę takiej kobiety. "nie robię tego na kolanach" :D Ostatni raz nie wytrzymałem i ściągnąłem firany i zasłony z mojego kącika, wybieliłem i wyprałem. Z pościelą też już nie czekam na wymianę, bo ona tylko ciągle obiecuje, że to "jutro" zrobi. Wymieniam z moich poduszek chociaż i od razu piorę ręcznie, a Ona niech sobie dalej śpi w brudasach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eh Gringo, nie każdy jest stworzony do sprzątania, przykłady jakie podajesz typu kocyk czy zasłonka są śmieszne, masz tak samo 2 ręce i możesz zdjąć kocyk czy przypiąć żabkę. Miałam w swoim życiu okres sprzątania, ale teraz nie mam, przyczyna dosyć prosta, jeśli ja 2-3 godziny zasuwam z mopem odkurzaczem i innymi d**erelami żeby osiągnąć stan czystości, to chciałabym żeby ten stan trwał dłużej niż kolejne 2-3 godziny. A tu za pół godziny pojawia się stos brudnych naczyń, ciuchy porozrzucane na podłodze i następuje zalew bajzlu który dopiero co zdążyłam posprzątać. To mi obrzydziło dbanie o porządek. nie mówie że lubie życie w brudzie, ale juz nie nie schylę się 20 razy dziennie zeby podnieśc papierek który ktoś inny rzucił na podłogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×