Nie potrafie nigdzie zagrzac miejsca. Teraz tez mnie zwolnia, bo wyrzucilam

klienta ze sklepu. Jestem taka niepoprawna idealistka, z glowa w chmurach, ciagle marze o tym, ze pewnego dnia i mi sie uda....Ze znajde prace, ktora da mi satysfakcje. Ale te propozycje nie nadchodza, a lata mijaja....Skoczylam studia humanistyczne, do wiekszosci prac sie nie nadaje, bo zawsze jest to COS, zawsze cos mi brakuje. Albo nie mam pojecia o SAP, albo nie takie doswiadczenie. Od 3 misiecy pracuje w Western Union w Niemczech. W sobote wywalilam klienta ze sklepu, bo mnie obrazil. Przyszedl facet z Nigerii, bez dowodu i chcial przekazac pieniadze - powiedzialam mu grzecznie, ze nie moge przeprowadzic transakcji, bo nie ma paszportu. A on po dlugie licytacji do mnie z takim tekstem : cholerni cudzoziemcy, nie potrafia czytac i znalezc porzadnej pracy w biurze to siedza w takim zawszonym sklepie. A ja do niego: Prosze wyjsc natychmiast, nie obsluze pana dopoki nie nauczy sie pan okazywac innym ludziom szacunku. A on na to: ze w poniedzialek poskarzy sie szefowej!!!! Pewnie wylece, ale mam to gdzies.

:D a on sam to Niemiec z dziada pradziada, trzeba się go było zapytać, czy jego dziadek/pradziadek walczył pod Stalingradem :D nic ci nie poradzę, może nie będzie tak źle lepiej, byłoby gdybyś mu odpowiedziała ciętą ripostą, może nie o Stalingradzie :D ale stało się siebie trzeba szanować i może dobrze się stało, znajdziesz coś lepszego