Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dobrze tak znajomej, że dzieciak się jej rozchorował.

Polecane posty

Gość gość

Wiem, że to co piszę nie jest sympatyczne ale dobrze jej tak. Do tej pory miałam ją za normalną dziewczynę, wiedziałam że kp było dla niej ważne, ale nie sądziłam, że jest pod tym względem fanatyczką :O Otóż mamy dzieci w podobnym wieku 6,5 i 7 mcy. Ja od początku karmię mm, ona kp. Mam starszą córkę w przedszkolu i ona ciągle coś przynosi, maluch więc kila razy coś złapał, a że ma pewne dodatkowe problemy zdrowotne skończyło się 3 razy antybiotykiem. I co moja znajoma na to? No jakbyś karmiła piersią to dziecko by tak ciągle nie chorowało, biedny maluszek nie zapewniłaś mu ochrony :O Rozmowa miała miejsce w piątek u fryzjera, dziś do mnie dzwoni że jej mały jest chory i dostał antybiotyk i czy nie mogłabym jej iść do apteki odebrać leki, bo od razu nie mieli będą po 16... Powiedziałam że bardzo mi przykro ale mam inne plany, bo zamierzam zafundować dziecku ochronę i nie będę go ciągać po aptekach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes kretynka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno nie gorszą od Ciebie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka może do inteligentnych nie należy ale ta koleżanka maniaczka kp też trochę przesadziła takim głupim gadaniem. A co do odebrania leków to z jakiej racji kobieta ma biegać do apteki z małym dzieckiem, skoro leki może odebrać np. mąż wracając z pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ch/uj ci w du/pę autorko. żebyś zdechła, dziecku źle życzysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 miesięcy i 3 razy antybiotyk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
50 % autorko masz racje :P Jeśli bym miała małe dziecko i inne plany to wiadomo że nie szłabym do apteki. Ale cieszyc się z choroby Bogu winnemu dziecku - poniżej pasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój brał 3 razy w ciągu 4 lat życia, no ale jak mus to mus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dla mnie prowokacja, 7 m i 3 x antybiotyk? a dopiero polowa grudnia jest, najgorszy czas przed nami(zima, przesilenie wiosenne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja temu dziecku nie życzę źle, tym bardziej, że z opisu matki wynika, że ten antybiotyk to tak na wyrost dostali. Ale poczułam taką satysfakcję, wiem że to wredne, ale tak poczułam, na zasadzie przejdź chorobę dziecka i wtedy zobaczymy czy będziesz taka mądra, bo karmi piersią to jest najlepszą matką na świecie. Moje dziecko akurat musi dostawać antybiotyk z racji na inne komplikacje zdrowotne - wystarczy lekka infekcja bakteryjna i lekarz zaleca antybiotyk, aby uniknąć innych powikłań, zmieni się to za kilka miesięcy bo czeka nas operacja i wtedy mały będzie mógł "normalnie" chorować, bez tak silnej pomocy farmakologicznej, póki co musi być tak leczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten artykuł zmienił me życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli karmienie piersia nie uchroniło dziecka przed choroba ,te cenne przeciwciała ,widzicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w ogóle nie rozumiem skąd wy wiecie jak kto karmi? :D Mam znajome, nawet bliskie koleżanki i naprawdę nie pytam o to, one nie wspominają...chyba że raz kiedyś coś wyjdzie przypadkiem w rozmowie :) Nikt nikogo nie poucza...tak samo jeśli chodzi i słoiczki, też nikt ani sie nie chwali że gotuje ani nie krytykuje nikogo że daje zupkę ze słoiczka. A tutaj wiecznie jakieś najazdy robicie :p myślałąm że to tylk na kafe tak :p U mnie tylko jedna ciocia siespytałą jak karmię, to powiedziałam że normalnie i że nie rozmawiam o takich szczegółach mojego macierzyństwa :D i potem nikt już nie pytał, pewnie rozgadała po rodzinie jaka jestem chamska bo chodziła sfochana przez jakiś czas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niby wcześniej ta znajoma nie rozpytywała i nie komentowała - owszem mówiła jak to jej nie jest ciężko bo ma kryzys i walczy o karmienie i nic nie moze w domu przez to zrobić. Ok, ja jej w związku z tym nie oceniałam, nie krytykowałam ani nic. A ona jak w sobotę byłyśmy u fryzjera w taki chamski sposób się wypowiedziała. Dlatego poczułam po prostu taką zwykłą wredną satysfakcję, że tak się mądrzyła a jednak nie uchroniła swojego jedynaka, który nie ma kontaktu z innymi dziećmi przed infekcją. Czemu mąż jej nie odbierze leków? Nie wiem, może dlatego, że wraca ok 19? No ale apteka akurat jest czynna do 20... Nie wiem, często mnie o coś prosi i do tej pory zawsze biegałam jej robiłam zakupy - najróżniejsze artykuły, jak prosiła, ja leciałam, po ostatnim tekście powiedziałam dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli to nie jest prowo, to raczej kiepsko... Cieszyć sie z choroby dziecka? Słabe. Przyznaję jednak, ze jest nagonka na matki karmiące mm - sama cały czas słyszę jakieś uwagi na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dziecku dobrze?. Brakuje Ci powagi, wyobraźni i chyba ( na szczęście!) problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie tyle cieszę się z choroby dziecka, co z tego, że jakby los utarł jej nosa. Rozumiesz? Sam stan złego samopoczucia dziecka mi radości nie sprawia, ale wkurzało mnie to jej mądrzenie się że możę źle ubieram, może dieta nie taka a ostatnio już wprost walnęła, że to dlatego, że karmię mm. A nie wzięła pod uwagę, że mam w domu przedszkolną córkę, która przynosi mi do domu choroby? Córka nim nie poszła do przedszkola to w ogóle nie chorowała, ale nie miał jej kto zarażać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mam taką znajomą, tylko ona akurat nie czepia się mnie tylko innej naszej znajomej - też mają dzieci w jednym wieku - ja mam dużo starszą córę. a tam taka sytuacja, że ta co karmi piersią z taką pogardą wypowiada się o tej która karmi mm, czeka na każdy katar córki tamtej, bo to niby dowód że ona źle robi i jest gorszą matką, bo młoda jej ma katar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karnienie piersią chroni dziecko. Ale na zachorowanie ma wpływ jeszcze 100 iinnych czynnikow. Urodzilam dziecko w tym samym czasie co moja znajoma. Obie kp. Moje dziecko wogole nie chorowalo jej za to bylo non stop chore. Tylko ona swojego syna strasznie przegrzewała. Zazwyczaj miał na sobie kilka warstw ubrań wiecej niż moje dziecko. W efekcie w pierwszym roku jej syn byl kilka razy na antybiotykach, zaliczyli nawet szpital. A moja zdrowa. Nawet mi zwracala uwage ze dziecko za lekko ubieram i bedzie zaraz chore. Karmienie piersią nie jest cudownym lekiem na wszystko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko karma to suka zawsze wraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie popieram podejścia, ale rozumiem. sama miałam podobną sytuację z bratową, która ma rok starsze dziecko od mojego i non stop mi udzielała porad, mądrzyła się, krytykowała. w pewnym momencie miała taką sytuację, że jej dziecko dostało antybiotyk, którego nie podała bo była nawet od lekarzy mądrzejsza. skończyło się zapaleniem płuc i szpitalem. i cóż nie życzę źle dziecku, ale też mnie ucieszyło to że nie miała racji i zostało jej to udowodnione. wiem to płytkie cieszyć się z cudzej porażki, ale są takie antypatyczne osoby, że człowiek czasem pomyśli sobie, a dobrze ci tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Autorko karma to suka zawsze wraca x x no tu właśnie można powiedzieć , że wróciła - znajoma się wywyższała i dostała po nosie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może sie wywyższała ale czy cieszyła sie chorobami dziecka autorki, jak robi to autorka? To chore i załosne by cieszyc sie z choroby dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może to i żałosne, ale po prostu ludzkie :) nic tak nas nie cieszy jak porażki innych - znajoma autorki też dawała temu upust twierdząc że autorka jest winna chorobom dziecka bo nie karmiła cycem. tamta też zapewne tylko czekała aby jej znów udowadniać, że jest lepsza. a teraz autorka robi to samo - są siebie warte :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyścig zaczyna sie już na porodówce. Kobiety które rodza cięższe dziecko dumnie sie tym chwalą (jakby był to powód :) ) pózniej porównują ilośc włosów na głowie noworodka, która ile rodziła, a tez zawsze mozna obrobić komus tyłek że ::tamta matka nie potrafi uspokoić swojego dziecka, a X urodziła dziecko kochanka:: kobiety to paskudne istoty taka zgnilizna :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mam taką znajomą matkę polkę co to jest najlepsza na świecie, a jej dzieci są ponad przeciętnie inteligentne wręcz genialne, bo karmiła piersią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×