czy jest tu chociaż jedna która była ZA profesorem Chazanem a nie PRZECIWKO

Ślepa jesteś czy nie potrafisz czytać ze zrozumieniem? Napisałam, że nie jestem wierząca, w przeciwieństwie do ciebie, więc prędzej to ty jesteś "katolką", a na wierzącą to specjalnie nie wyglądasz bo szczekasz właśnie jak taki typowy antyklerykał. I od kiedy to trzeba być katolikiem aby zauważyć jak to lewaczki na każdym kroku szukają byle pretekstu aby tylko dowalić kk? Nie zaszła w ciążę specjalnie, ale specjalnie wybrała taki szpital i nagłośniła tą sprawę. Logiczne myślenie nie jest twoją domeną jak widać.

popieram 23:11 szpital jest państwowy, więc musi wykonywać to co jest w prawie, w prawie jest, że przy tak poważnych wadach płodu, przez które nie będzie ono mogło żyć pacjentka ma prawo do legalnej aborcji i należy się w tej sytuacji to jak psu micha. do wszystkich, że przez brak aborcji nie cierpiało...skąd wiecie, że płód z tak poważnymi uszkodzeniami nie odczuwał nic? co do prawa do klauzuli...zawsze mnie zastanawia i wiem, że nie tylko mnie po cholerę tacy ludzie wybierają bycie ginekologiem ( są inne specjalizacje, idąc dalej inne zawody ) wiadomo, że pan do młodych nie należy więc gdy studiował aborcja była w kraju legalna, więc nie można powiedzieć, że wybierał zawód w ciemno. w przepisach jest, że ma obowiązek wykonać w tej sytuacji taki zabieg bądź skierować do kogoś kto go wykona. postawił się w sytuacji nadobywatela, postawił się ponad prawem, złamał prawo, które ktoś kiedyś ustanowił...jak się chce mieć klauzulę sumienia to się zostaje katechetą a nie lekarzem...

Dlaczego nie poszla usunąć gdzie indziej? Bo Chazan CELOWO zwlekał z ostateczną diagnozą, na którą czekala chyba nawet leżąc na oddziale niewypisana. Czekal aż...ciąża przekroczy limit tygodni, po których aborcja jest juz zakazana :-o Dokąd niby miała wtedy pojsc?

Po pierwsze kto jej kazał wybrać szpital prolajf, a po drugie- kto jej kazał tyle czekać? A to nie wiedziała, że do końca legalnej aborcji został jej jedynie tydzień czy ileś tam? Bo to, ze dziecko jest ciężko chore wiedziała już wcześniej. Cóż, nieznajomość prawa szkodzi. A nawet po tym "terminie" na pewno znalazłaby lekarza który by jej chory płód, zapewne nie za darmo, ale jednak.

"jak się chce mieć klauzulę sumienia to się zostaje katechetą a nie lekarzem... " na szczęście nie ty o tym decydujesz, a lekarz ma prawo do klauzuli czy ci się to podoba czy nie.

który by jej chory płód wyskrobał*

nie każdej kobiecie chcącej mieć dzieci macica wyżera mózg, więc mów za siebie

A dlaczego miała myslec o aborcji, skoro Chazan caly czas ja podtrzymywał w przekonaniu, ze jest na podtrzymaniu trudnej, ale zdrowej ciąży??? Nie rozumiecie, ze najgorsze, czyli faktyczny stan plodu zostal rodzicom wyjaśniony, kiedy nic juz nie można bylo zrobić???

Nie, nie znalazłby sie żaden lekarz, który zgodzilby sie usunąć te ciaze po terminie. Nawet jesli zaryzykowalby zdrowie i życie kobiety, to na pewno nie więzienie. Przeciez sprawa byla juz nagłośniona! Jak wyjaśniliby "porobienie"? Tego nie da sie ukryć!

*"poronienie"

mam 1 pytanie tylko: czy ta pani, jak już urodziła tego "potworka", który mimo to był czującą małą istotą i przede wszystkim jej dzieckiem to czy ona była przy nim, trwała przy dziecku aż do jego śmierci ? Czy po prostu opuściła szpital i porzuciła dziecko jak zwykłego śmiecia no bo przecież "bylo chore" ?

23:40 nie, nie ja o tym decyduje, ale lekarze powinni o tym pomyśleć wybierając specjalizację, bo w tej sytuacji ten lekarz złamał prawo kraju w którym pracuje, a za łamanie prawa muszą być prawne konsekwencje, a prawo jest ponad wszelkimi klauzulami nie klauzulami, jeśli ma klauzulę mógł ją przekazać komu innemu niż zwodzić kobietę, której dziecko dogorywało w jej własnym łonie. nie widzisz tragedii tej kobiety, która najpierw nie wiedziała, że stan jej ciąży jest dramatyczny a potem musiała przez parę msc nosić ją ze świadomością, że każdy dzień zbliża ją do dnia kiedy urodzi martwe i, że jest żywym cmentarzem. ciekawe, że miłośnicy tego pseudoginekologa nie zadali sobie trudu dotarcia do informacji, że lekarz ten wcześniej nie miał oporu wykonywać takich zabiegów...

Jak śmiecia porzucił to dziecko Kosciol i tobie podobni, jak i Chazan. Nikogo z tej grupy kolo niego nie bylo przez dwa miesiące naznaczonego ogromnym cierpieniem zycia...

Nawet nie podobnych zabiegów, bo usuwal zdrowe ciąże...bez mrugnięcia okiem, przez wiele lat.

23:32 popieram, dokładnie to samo chciałam napisać.

Prawo złamał zatajając prawidłowe wyniki - i przecież nikt tego nie popiera- a nie powołując się na klauzulę.

Niektórzy piszą, że ta kobieta mogła przeprowadzić prywatnie aborcję, co kosztuje tysiąc zł. Ale wy macie na myśli aborcję we wczesnych tygodniach w prywatnym gabinecie. Tu w grę wchodziła terminacja, tego nie da się zrobić tak po prostu, bo tu już ryzykuje się życie matki. Problemem w ocenie tej sytuacji są różne wersje. Każdy przyjmuje taką, jak mu pasuje,bo wiadomo, ze obie strony będą naciągać fakty, aby wyszło "na ich". Ja słyszałam, że kobieta poszła na badania i Chazan zlecał coraz to nowe, zwlekał z podpisaniem dokumentów, a potem było już za późno. Skrajnie odmienna wersja to taka, że ona poszła specjalnie do tego szpitala, terminacji nie chciała przeprowadzać tylko zaatakować w ten sposób Chazana i ruch pro-life. Co jest prawdą? Piszecie, że po 5 poronieniach i in vitro wiedziała, że dziecko urodzi się chore. Przecież bezmózgowie to wada rozwojowa płodu, to pechowy traf na loterii życia. Był tu kiedyś temat o dzieciach z bezmózgowiem, żadne z nich nie było z in vitro ani po kilku wcześniejszych poronieniach. Swego czasu w Stanach zabijano lekarzy wykonujących aborcje. Jeżeli Chazan faktycznie kłamał, to jego działanie było podobne, choć nie tak drastyczne, oczywiście. Czy zawsze cel uświęca środki? I nie piszcie, że on to dziecko uratował, bo ono od początku było skazane na śmierć. On mu tylko podarował kilka miesięcy życia lub "życia". Bo co dziecko czuło, tego nie wie nikt z nas.

Po pierwsze Idiotka bawiaca sie w in vitro powinna spodziewac sie dziecka z wada. Po drugie zamiast poczekac na kolej rzeczy sama zamordowala swoje 'wyczekiwane' dziecko. Po trzecie mogla znalezc innego lekarza a nie robic szumu medialnego robiac z siebie 'ofiare' bo ktos jej nie chcial 'pomoc'

Ty chyba nie umiesz czytać...nie mogla...

Ale to jest ich wybór, ich życie, ich wyrzuty sumienia. Nikogo innego. Dlatego nikt inny nie ma prawa decydować za rodziców.