Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ranatka35latka

Przyjaciółka bardzo zmieniła się po urodzeniu dziecka

Polecane posty

Gość Ranatka35latka

Witajcie, Tak jak w temacie- odkąd przyjaciółka urodziła córeczkę, nie mam praktycznie z nią żadnego kontaktu! Moje przyjaciółka ma 41 lat, kilka miesięcy temu urodziła swoje pierwsze dziecko i od tamtej pory okropnie się zmieniła! Wczesniej miałam z nią bardzo dobry kontakt (od kilku lat przebywa w Niemczech). Mimo tego, ze wyjechała, wciąż pisałysmy do siebie , pamiętałyśmy o sobie. Gdy miała przed ciążą trudny życiowy okres, potrafiła pisać do mnie przez całą noc, poświęcałam jej mnóstwo czasu, dopóki problem nie został rozwiązany. Gdy przyjeżdżała z mężem do Polski od razu- bez zapowiedzi wpadali do mnie, naprawdę byłyśmy sobie bardzo bliskie. Gdy zaszła w ciążę z miesiąca na miesiąc opisywała mi swój stan- cieszyłam się razem z nią i z nia przeżywałam ten ważny dla niej okres. Urodziła córeczkę. Troszkę wtedy zamilkła, ale nie zdziwiłam się, gdyż wiedziałam, że teraz maleństwo jest najwazniejsze, a poza tym prawie każdego tygodnia dostawałam od niej opis- łącznie z godzinami, co robi, jak zachowuje się ich maleństwo, ile kupek w ciągu dnia robi, kiedy ma kolki itp. Po prostu dzieliła się ze mna każdą chwilą poznania swojej córeczki. Miałyśmy kontakt przez fb. Ale im mała była starsza tym ona mniej się odzywała, nie odpisywała nawet na wiadomości, choć je odczytywała. Ograniczyła się jedynie do życzeń świątecznych. Kilkakrotnie ponawiałam próby kontaktu z nią, ale nic! W międzyczasie wiedziałam, ze ma za to kontakt z innymi znajomymi- ale już tylko tymi, które również mają dzieci. Ja dzieci nie mam, jestem wdową od kilku lat, nie zdążyłam urodzić zmarłemu mężowi dziecka, choć bardzo pragnęlismy. W zeszłym miesiacu przyjaciółka zamieściła na fb informację, ze przyjeżdżają z dzidziusiem do Polski i żeby znajomi szykowali się na ich odwiedziny. Więc czekałam, czekałam... mnie nie odwiedzili, nie zadzwonili do mnie! Wrócili do Niemiec, na fb pojawiło się masę zdjęć ich z innymi znajomymi i ich dziećmi. Nie wiem, co jest grane! Dlaczego przyjaciółka, której też wiele w życiu pomogłam, która zapewniała mnie o swojej przyjaźni, teraz nawet dla mnie chwili czasu nie potrafi po przyjeździe znaleźć?! bardzo chciałabym poznać ich córeczkę wreszcie, ale chyba nie będzie mi to dane... Aha, w międzyczasie, gdy ona małą urodziła, ja miałam ciężką życiową sytuację, napisałam jej wtedy wiadomość, z prośba o jakąś radę, wtedy ona odpisała mi, że nie potrafi myśleć o niczym innym, jak tylko o swojej rodzinie i dziecku i nie może teraz zaprzatać sobie głowy czyimiś kłopotami, bo jest zbyt szczęśliwa. Oczywiście, zrozumiałam ją, trafiłam po prostu na nieodpowiedni moment. Zastanawiam się, czy kiedyś odzyskam utraconą w tak dziwny sposób przyjaciłókę?! Czy któraś z Was miała podobne doświadczenia z koleżankami lub znajomymi, które zostały mamami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A przed ta ciaza ona ciebie wyciagala z gorszych stanów, wspierała? Myślę ze ona ma po prostu tak paskudna naturę, która postanowiła dopiero po osiągnięciu celu..ukazac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renatka35latka
Raczej nie wyciągała mnie z gorszych stanów, ale czasem rozmawiała ze mną o tym, co mnie gryzie. Częsciej to mnie potrzebowała, bym ją wyciągała. Mówiła, że tylko ja poświęcić jej potrafię całą noc na wysłuchanie, choć rano wstawałam do pracy i że nikt tyle dobrego serca ile ja jej w życiu nie okazał. Mówiła także, że jakby co, to i ja zawsze mogę na nią liczyć. I gdy przyszedł taki czas, okazało się, że niemogłam, bo była zbyt szczesliwa, by zajmować się moimi smutkami. Oczywiścioe, zrozumiałam to, bo dziecko jest zawsze najwazniejsze- i tak to tłumaczę, że po prostu ona żyje teraz czym innym. Z pewnością z innymi mamami ma więcej teraz tematów niż ze mną- nieposiadającą dziecka, w dodatku samotną kobietą. Choć- jak wspomniałam- dziecko przyjaciółki zawsze będzie mi bliskie i spokojnie mogę się razem z nią cieszyć jej radościami, pomimo tego, że sama pragnęłam bardzo dziecka, niestety, mąż zmarł po kilkuletniej chorobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niemartw sie kotku moge cie smyrać jak ci tego brak:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zbyt dużo wkładałaś w tą znajomość i oczekiwałaś tego samego, mierzyłaś swoją miarą ale szydło wyszło z wora, przyjaźń okazała się jednostronna, interesowna, murzyn zrobił swoje murzyn może odejść, spełniłaś rolę psychologa ona miała się komu wygadać pewnie zapewnić nudę i pustkę którą zastąpiło dziecko, przykre, miałam podobnie ale nie ze znajomością ja po traumatycznych przeżyciach koleżanka po kolejnych zawodach miłosnych samotna bardzo chciała znaleźć faceta długie rozmowy przez telefon nie ważna jaka pora dnia często zamiast sobie zrobić obiad, odpocząć, poświęcałam czas na wysłuchiwanie i doradzanie czasami nawet kilka razy dziennie, teraz wiem że ona traktowała to jako zwykłą znajomość a ja przyjaźń, myślałam że mogę na nią liczyć tak jak ona na mnie ale jak tylko poznała swojego obecnego męża zostałam odstawiona na boczny tor, łącznie z nie odpisywaniem na sms, potem przepraszała że była zajęta i nie miała czasu, wyjechali z mężem z Polski na stałe, przestała nawet odpisywać na meile z pytaniem co słychać lub odpowiadała na mój meil po 3 miesiącach, wtedy odpisałam jej że dziekuję za pamieć i życzę powodzenia, potem już tylko przesłała mi życzenia noworoczne i cały rok cisza, jestem ciekawa jak się jej układa czy ma już dziecko które tak bardzo chciała mieć ale po co mam się jej narzucać, nie chce być tak traktowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renatka35latka
zastanawiam się nad definitywnym zakończeniem tej znajomości. Tzn. wywaleniem jej ze znajomych na fb, gdyż tylko przez fb miałysmy kontakt odkąd wyjechała. Może to by jej dało do myslenia. skoro deklarowała przyjaźń, zapewniała, że mogę również na nią liczyć, to to powinno ją skłonić do refleksji. Człowiek w takim położeniu czuje się po prostu wykorzystany, to bardzo nieprzyjemne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja do swojej wypowiedzi z 06:06 dodam że też sie tak czułam oszukana, wykorzystana jakby mi ktoś dał w twarz, ale nie mam praktycznie nikogo to nie chciałam definitywnie zrywać kontaktów znajomość ucichła w ten sposób że ani ona ani ja nie kontaktujemy się jestem bardzo ciekawa co u niej ale trudno nie chce czuć się lekceważona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam że byłam dla niej takim śmietnikiem na który można zwalić swoje problemy, wypłakać się, odreagować a potem otrzepać się i iść dalej, szkoda że wcześniej tego nie widziałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renatka35latka
Tak, ja również byłam takim śmietnikiem! I co najgorsze, przeżywałam jej problemy zawsze z nią- z nią się śmiałam, z nią płakałam. Wydawała mi się naprawdę serdrczna i dobrą pryjaciółką. Wiem, że gdyby teraz coś negatywnego wydarzyło się w jej życiu, to znów pierwsze, co by zrobiła, to szukała ze mną kontaktu. Najgorsze, że ja chyba mam wciąż w sobie to przyjacielskie poczucie obowiązku i trudno byłoby mi zostawić kogoś, kto potrzebuje pomocy... Oj, głupia jestem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Murzyn zrobił swoje, Murzyn moze odejsc... Smutna to konstatacja, mnie tez tak się zdarzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkota
niektóre baby jak się rozmnożą zmieniają się bardzo ,są jak pod wpływem narkotyków,to nawet dziwnie wygląda u niektórych niby słuchają co mówisz ale myślami są przy dziecku w każdej sekundzie ,to jak choroba umysłu hehe są w transie. Tutaj olała Ciebie całkowicie a inni znajomi istnieją ,przyjażnie z babami nie dla mnie ale nawet dla mnie wygląda to ohydnie,wywal tę wiedzmę z kontaktów dawno powinnaś to zrobić ,jak dla mnie za bardzo lgniesz do innej osoby,więcej luzu więcej swoich pasji miłości do siebie sama ustawiasz się w pozycji łamżącej,pogoda ducha i przyciągniesz znajomych skoro tak ich potrzebujesz,człowiek nie ma tego czego tak żałośnie pragnie,nie może być żałośnie tylko lekko wtedy los się odwraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisałam jej wtedy wiadomość, z prośba o jakąś radę, wtedy ona odpisała mi, że nie potrafi myśleć o niczym innym, jak tylko o swojej rodzinie i dziecku i nie może teraz zaprzatać sobie głowy czyimiś kłopotami, bo jest zbyt szczęśliwa x x chyba glupia byla ta kolezanka twoja, ja bym sie wycofala z takiej znajomosci, nie ma sensu moze tu tez w gre wchodzi, ze jak ona jest mezatka, to sie poznaje tylko z innymi parami, słyszałam ze niektórzy tak robia, np. na imprezy zapraszaja tylko pary, nie wiem moze sie boja ze samotna kobieta odciagnie im faceta? Podobno wiele osób ma takie obawy, i dlatego singielkom ciezej o znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Założę się na 1000%, że ona jeszcze sobie o Tobie przypomni:). Jeden kłopot- mąż zadłuży się w koleżance z pracy, dziecko pójdzie do przedszkola i nie będzie z nią 24 h na dobe, czy coś innego- i zatęskni za Tobą. Ja miałam niemal identyczną sytuację. Bardzo się zawiodłam na "przyjaciółce", która też założyła rodzinę, olała mnie totalnie (śmierć mojego taty- tata tez jej pomagał, woził ją samochodem jak potrzebowała, załatwił kiedyś L4, kilka takich) nie przyszła nawet na pogrzeb!!! Napisała sms...! Sorki, ale wiesz jak to jest jak sie ma dziecko! Wtedy coś we mne pękło, ale nie wywaliłam jej z FB...Rok temu przed świętami nagle lament!!! "mąż mnie zdradza, co mam robić"!!! Byłam pierwsza osobą do której sie zgłosiła...Jeszcze ZASUGEROWAŁA, ŻE CHCE PRZYJECHAĆ DO MNIE NA ŚWIĘTA SIĘ SHCOWAĆ PRZED MĘŻEM ŻEBY NIM WSTRZĄSNĄĆ. Wtedy moja mama wyrwała mi teleofn i zadzwoniła do niej...:) Mimo, że mam 28 lat...Ale się dziewczyna nasłuchała, w pięty jej poszło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renatka35latka
Pamiętam, że gdy już była w ciąży, coś zaczęło się z nią dziać. Nasze tematy dotyczyły jedynie ciąży, miała straszną euforię, była wciąż jak na jakichś środkach rozweselających. Po urodzeniu dziecka przez jakiś czas dostawałam od niej wiadomości na fb, w których były opisy zachowań jej dziecka, pisała m. in. o pierdzeniu, o tym, jak w pieluszce wyglądała kupka jej małej, jakie odgłosy wydaje przy ziewaniu itp. Myślałam, że to przejsciowa euforia i z czasem przejdzie do porządku dziennego z macierzyństwem, bo to przeciez normalna życiowa rola, obok której normalnie toczy się życie- ale nie stało się tak. Widze to na tym nieszczęśnym fb, tam wszystkie filmiki, jakie publikuje są filmikami z dziećmi, udostępnia zdjecia dzieci koleżanek. Pod zdjęciami swojej córki jest kilkanaście komentarzy, jaka to ona jest wyjątkowa itp. Jeżeli ktoś zada jej pytanie na inny temat niż dziecko po zdjęciam, to nie odpowiada na niego, odpowiada tylko na te pytania, które tyczą się dziecka. Poza tym, już przed porodem zarzekła się, że do pracy wróci dopiero, gdy dziecko jej będzie pełnoletnie. W ciąży rzuciła pracę (pracowała jako nauczycielką). Gdy jeszcze pisała ze mną na początkach i pytałam, jak się im zyje po pojawianiu się dziecka odpisała, że mąż od rana do nocy w pracy, jej mama sprzata jej, gotuje obiady, pierze i prasuje, a ona zajmuje się tylko dzieckiem i całymi dniami je tuli i na nie patrzy. Stwierdziła, że ona już nie bedzie zajmować się domem, bo cały czas musi poświęcić dziecku, a nie na gotowanie, pranie itp. więc po porodzie sprowadziła do siebie swoją matkę, która oporządza dom. Więc nie tylko przyjaźń została odstawiona na boczny tor, ale także oboiązki domowe itp. Może to wina jej wieku- 41 lat i pierwsze dziecko? Może tak się zachowują wszystkie późne mamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renatka35latka
Inni znajomi istnieją, ale spotykają się tylko w towarzystwie swoich dzieci i na temat dzieci rozmawiają (powiedziała mi jedna z innych jej dzieciatych znajomych).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olała Cię i tyle. Znam wiele matek i tych starszych i młodszych i sama jestem mamą. Fakt faktem pierwsze pół roku było wyjęte z życiorysu. Ale kiedy córka zaczynała dawać mi żyć kontakty ze znajomymi,przyjaciółką wróciły do normy i są regularne. Kiedyś cieszyłam się dziećmi przyjaciółki,dziś ona cieszy się moja córką. I takiej przyjaźni Ci autorko życzę.Mimo wszystko i na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renatka35latka
Dziękuję :-) Własnie myślałam, ze tak to będzie wyglądało, że pozwoli mi się cieszyć swoją córeczką i przeżywać z sobą te radości chwile, a nie odsunie się ode mnie, a zbliży do tych, które jedynie mają dzieci. Poczułam się przez to także trochę zdyskryminowana- jak osoba gorsza z powodu braku dzieci i męża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renatka35latka
Obiecałam sobie, że gdy tylko ona się odezwie, ja potraktuję ją tak samo- czyli nie odezwę się do niej nawet słowem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×