Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ossstro wkurzona mamuśka

Kłótnia z dyrektorką przez donos wychowawcy, wkurzyłam się.

Polecane posty

Gość ossstro wkurzona mamuśka

Dziś odebrałam córkę wcześniej z przedszkola. Teoretycznie można odbierać dzieci od 11:30-12 a potem od 14:30 do 16:30. I nie ma informacji ze trzeba się jakoś zapowiadać że odbiera się wcześniej. więc dziś poszłam po małą przed leżakowaniem a pani wychowawczyni jakaś taka obrażona, że już jestem... ale nic mi nie powiedziała. stwierdziłam że może ma zły dzień bo nawet na do widzenia nie odpowiedziała. zeszłam na parter z córką do szatni i po jakichś 5 minutach przyszła do mnie pani dyrektor, że no niezbyt ładnie się zachowałam, że należy poprosić o ZGODĘ NA WCZEŚNIEJSZE ODEBRANIE DZIECKA. no dziś to ona mi to daruje, ale następnym razem wychowawca mi nie wyda dziecka!!! Zrobiłam oczy jak 5 zł i pytam jakim prawem wychowawca miałby mi nie wydać dziecka i o jakiej zgodzie ona mówi? przecież w regulaminie przedszkola są podane godziny, a poza tym nikt nigdy o żadnych zgodach nie mówił - a w zeszłym roku kilka razy odbierałam małą wcześniej, tyle że była wtedy inna pani i jakoś nie było takich sytuacji. pani dyrektor powiedziała że wychowawczyni przyszła ze skargą bo jej dezorganizuję dzień!!! w grupie jest 26 dzieci i brak 1 jej zdezorganizował dzień! a poza tym jej nie poprosiłam o zgodę na odbiór tylko po prostu sobie przyszłam po dziecko. no i nie wytrzymałam i pojechałam po dyrektorce. że ja mam pytać o zgodę na odebranie mojego dziecka? a jak płacę za przedszkole to jakoś nikt mnie nie pyta czy mam ochotę płacić, tylko muszę to robić. jak się spóźnię po dziecko to straszą mnie policją, ale jak odbiorę wcześniej to też nie mam do tego prawa? to może muszę ich pytać o zgodę czy mogę iść z własnym dzieckiem na spacer albo pytać czy dziecko może kupę zrobić, bo może sobie pani wychowawczyni tego nie życzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas w przedszkolu w ogóle nie ma czegoś takiego że trzeba prosić o wydanie dziecka! no owszem jak bym przyszła w trakcie posiłku to powiedzą żebym poczekała aż dzieci skończą jeść, ale nie żebym musiała się prosić o wydanie dziecka, co to obóz karny czy przedszkole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwszy raz sie z takim czyms spotykam. Jaka dezorganizacja grupy?? bzdura totalna .Sama bym sie zdenerwowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćss
Miała pani prawo bez zapowiedzi odebrać córkę ze szkoły . Nie rozumiem zachowania dyrekcji ... Ale , na przyszłość co Pani szkodzi poinformować wcześniej ?:-) Pozdrawiam ,miłego dnia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też bym się wściekł. Sama odbieram róznie, zaley o której kończę pracę. Jakbym miał takie podanie pisać, bo bym nic innego nie robiła tylko produkowała makulaturę, co to za debilny wymysł.Owszem jak dzieci jedzą, to czekam, a najczęściej znam plan dnia i mniej wiecej wiem co robią.Ta dyrektorka jest jakaś chora, ja bym się poważnie zastanowiłą nad innym przedszkolem, które nie jest włąsnie karną kolonią.Wiece obrażóna pani wychowawczyni, tylko o co? O matkę która odbiera dzieco kiedy jej pasuje,, skoro taka nierozgarnięta i 1 dziecko jej dzień dezorganizuje, to niech pomyśli o przekwalifikowaniu się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ossstro wkurzona mamuśka
nie informowałam, bo nie wiedziałam że będę mogła przyjśc po córkę wcześniej - mieliśmy w pracy awarię systemu i szef nas puścił o 10 do domu, bo magik komputerowy orzekł, że będzie naprawiał do jutra. odebrałam małą w godzinach jakie są podane. tym bardziej, że w zeszłym roku przychodziłam i odbierałam małą kilka razy wcześniej i nikt nigdy nic nie mówił, wręcz pani była zadowolona, że mała wcześniej wyjdzie - bo generalnie córka spędza w przedszkolu ok 9,5h, więc jest dość długo. najbardziej to mnie wkurzyło to, że mi nic pani wychowawczyni nie powiedziała tylko pobiegła na skargę! no jak w przedszkolu, tylko że ona chyba zapomniała że jest dorosła i wypadałoby trochę klasy okazać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ossstro wkurzona mamuśka
akurat na szczęście będę zmieniała przedszkole od nowego roku - o czym pani dyrektor dowie się w sylwestra jak będę składała wypowiedzenie, mam 30 dni okresu wypowiedzenia, zapłącę za styczeń, ale dziecko już będzie chodziło do innej placówki - miałam sporo zastrzeżeń do nowej pani jaka przyszła od października. poprzednia wychowawczyni zaszła w ciążę i poszła na zwolnienie, a szkoda, bo była naprawdę fantastyczna. z tą panią dzieci prawie cały czas oglądają tv :O na podwórku dzieci nie były od baaardzo dawna mimo, że są naprawdę ciepłe dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ni o dobrze, jak będziesz skłądała wypowiedzenie, to jeszcze raz dobitnie mozesz powiedzieć,że to nei porzedszkole, a kolonia karna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ossstro wkurzona mamuśka
a czy u was w przedszkolach rodzic musi prosić o zgodę na odebranie dziecka jeśli robi to w godzinach wyznaczonych? bo rozumiem jakby to było poza tymi godzinami, ale przedszkole podaje godziny w jakich można dziecko odbierać, a potem trzeba jeszcze dodatkowo pytać o zgodę i prosić o wydanie dziecka? jakby był katering, no to może jeszcze by chodziło o ilość porcji obiadu, ale u nas jest kuchnia i nie ma problemu z ilością porcji, poza tym i tak płacę za ten dzień całą stawkę wyżywieniową, więc naprawdę nie wiem o co mogło chodzić, chyba tylko i wyłącznie o przerost ambicji pani wychowawczyni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam takie wrażenie że coraz więcej przedszkolanek / dyrektorek się szarogęsi i rodziców traktują z góry. Pamiętam jak mój syn chodził do przedszkola X . Przedszkole czynne od 5:30 ( najpóźniej trzeba było przyprowadzić dziecko na 8 ) do 16 ( rodzice mogli najwcześniej odebrać dziecko o 13 ) Zawsze dziecko było w przedszkolu przed 8 i odbierałam po 13 - ok 14. RAZ przyszłam po 15 i dostałam z/j/e/b/k/i że co ja sobie myślę :D Bo przyszłam za późno,bo ona już dawno powinna być w domu,bo dzieci już nie ma :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ale to rodzice tak uczą panie :( ostatnio miałam możliwość popatrzeć na jasełkach jak mamusie otoczyły panią wianuszkiem i wchodziły po palcu w tyłek rozpływając się nad cudownymi metodami pani, nad jej figurą i nową fryzurą... :O jak dla mnie żenujące, ale 5 czy 6 mamusiek mało się tam nie posikało... i takie zachowania wpędzają nauczycielki w poczucie że są wielkimi paniami, decydują o wszystkim a potem odwala i są takie akcje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety coraz więcej takich damulek co to uważają że należą im się pokłony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas nawet nie ma wyznaczonych godzin- można odbierać, kiedy się chce. jak wiem, ze syna odbiore wczesniej to o tym informuję, zeby babki wiedziały. A jak mi się uda czasem, albo właśnie tak, jak u Ciebie, ostatnio pradu nie mieliśmy więc nas zwolnili, to zabieram- tylko nie w trakcie posiłku. A ta baba dziwna- wystarczyło, zeby Cię poprosiła, zebys wczesniej zgłaszała toby się dowiedziała, ze wcześniej nie wiedziałaś. Dziwna kobita i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas nie ma wyznaczonych godzin, są podane jedynie godziny posiłków i czas leżakowania i wtedy dzieci się nie odbiera. ale za to ostatnio na zabawie mikołajkowej również pani dyrektor miała do mnie pretensje że przyszłam nie informując o tym wcześniej :O info o zabawie wisiało na drzwiach, nie było nigdzie wzmianki, że trzeba sobie rezerwować miejsca, nie było żadnego poczęstunku dla rodziców, po prostu przyszliśmy i obserwowaliśmy jak dzieciaki się bawią i ja oraz 2 innych rodziców usłyszeliśmy, że się nie zapisaliśmy na imprezę... paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może chodziło o to, że nie powiedziałaś ani słowa, że zabierasz dziecko, tylko chwyciłaś je za rękę i wyprowadziłaś. Tak się nie robi. Dziecko jest w tym czasie pod opieką wychowawczyń i trzeba ze sobą współpracować, a nie testować ich spostrzegawczość. Powinnaś się cieszyć, że tak się dba o ich bezpieczeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas w ogóle nie ma wyznaczonych godzin na odbieranie dziecka- bo niby z jakiej racji? Wiadomo jedynie o jakiej porze jest potencjalny spacer i że wtedy trzeba poczekać, ale przyprowadzać i odbierać dziecko można w dowolnych godzinach pracy przedszkola. Jeżeli niezgodnie z deklaracją to po prostu podliczają odpowiednio opłaty i dodają albo odejmują pozostałe kwoty, jeśli to nagminnie to proszą o aneks do umowy i tyle. Miałam raz taką sytuację że rano mieliśmy jeżdżenie na szybko po mieście, wyjechaliśmy po 6:00, mały siłą rzeczy z nami, do przedszkola dotarł po śniadaniu. Zadzwoniłam, zapytałam czy jest możliwość żeby zjadł cokolwiek jak przyjedzie, w samochodzie tylko suchą bułkę przegryzł, usłyszałam że nie ma problemu, zostawiono mu śniadanie, pani z nim usiadła, świat się nie zawalił. Dodam że przedszkole publiczne, ale nietypowe, małe i z młodą, entuzjastyczną kadrą. Przepaść pomiędzy tym a przedszkolem do którego mały chodził rok temu, typowego molocha gdzie i dziecko, i rodzic mają się dostosować i siedzieć cicho a panie nie mają siły ani chęci do niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ossstro wkurzona mamuśka
nie porwałam córki z przedszkola :D weszłam do sali, powiedziałam dzień dobry, mała przybiegła, powiedziałam do widzenia i tyle. pani na dzień dobry odpowiedziała, na do widzenia już nie, jak pisałam na początku była jakaś ofukana i się nie pożegnała, także nie uprowadziłam dziecka po cichaczu :p po prostu nie poprosiłam o pozwolenie na zabranie własnego dziecka z przedszkola. poczułam się jakbym była ubezwłasnowolniona lub jakbym miała ograniczone prawa, albo jakbym była opiekunką i nie spytałam matki o zgodę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety w publicznych placowkach tak czesto jest, ze panie robia rodzicowi laske ze sie dzieckiem zajmuja. rodzic ma placic i siedziec cicho. na szczescie nie wszedzie sie taka patologia szerzy. ja od wrzesnia przenioslam syna do gminnego przedszkola. w calym przedszkolu jest az 50 dzieci :) przemila pani dyrektor - nauczycielka z powolania. i choc teoretycznie meldunek mam w miescie, to mieszkam juz na terenie gminy wiejskiej - mieszkamy w nowym domu, ktory jeszcze nie jest oddany do uzytkowania, a meldunek mamy... 200 metrow dale :D ale bez problemu mi przyjeli dziecko do tego wiejskiego przedszkola - i nie zaluje, to byla wspaniala decyzja. a takie historie jak wczesniej opisane znam z zeszlego roku, bo dziecko chodzilo do miejskiego przedszkola i tez byly humorki i traktowanie rodzicow jak intruzow i zlo konieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie tak to cvhyba częściej w tych dużych miejskich przedszkolach jest. dzieci traktują jak pakunki na produkcji a rodziców jak bankomaty :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale bym jazdę skręciła. już t o widzę :D jestem dosyć porywcza i mam fioła na punkcie roszczenia sobie praw do mojego dziecka przez totalnie obce osoby - płacę za opiekę nad moim dzieckiem w czasie, kiedy sama nie mogę jej sprawować - skoro przychodzę po dziecko, to nie ma opcji żeby ktoś mi odmówił przyprowadzenia go! to przedszkole świadczy usługę WAM, nie na odwrót, no ludzie!!! ale przyznam, że zanim zapisałam córkę do obecnego przedszkola 90% "pozwalało" na odbieranie dziecka nie prędzej jak o 14.30. Za każdym razem zaśmiałam się serdecznie i pożałowałam dzieci, których rodzice się podporządkowują i których asertywność wynosi -10. Dziwię się, że nie zawolałaś wychowawczyni - z nią też bym wyjaśniła, a raczej jej wyjaśniła, żeby nie zapominała jaką rolę pełni w życiu przedszkola i naszym. Trzymaj się, dobrze zrobiłaś :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ps. w obecnym przedszkolu dzieci przyprowadzane są jak rodzic sobie zażyczy (dlaczego, idąc na 12 do pracy, miałabym dziecko i siebie budzić o 6.30 i odebrać sobie przyjemność spokojnego zjedzenia wspólnie śniadania czy zabawy?) odebrać, jak już mówiłam można też wg uznania, a dodatkowo rodzic może odwiedzić dziecko w ciągu dnia :) Przedszkole nie ma nic do ukrycia, dzieci nie są zestresowane, jest to przedszkole M.Montessori w jednym z największych miast w PL. Kosztuje z wyżywieniem 270 pln, więc jak się chce-to można być człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ossstro wkurzona mamuśka
z wychowawczynią to porozmawiam sobie jutro, że szkoda że mentalnie została w przedszkolu, bo to że tam uczy, to nie znaczy że ma się zachowywać jak 4 latek co biega na skargę :O ale trochę mi ciśnienie zeszło, bo po powrocie do domu byłam naprawdę wściekła :) dobrze, że mała poszła spać, to mogłam tutaj odreagować :) a teraz się obudziła i będziemy się bawiły, dzięki za "wysłuchanie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja co prawda dopiero jestem w ciąży, ale az mnie zatkalo! Co to ma znaczyć, ze masz poprosić? To Twoja córka i to Ty decydujesz o planie jej dnia. A gdybys przyszla po godzinie od przyprowadzenia, bo np w pracy jakaś awaria, to co? Do tej 11 miałabys klincowac pod budynkiem, bo dziecka nie wolno wcześniej zabrać? Ja tez bym jutro zaczepila ta panią i powiedziała, ze nie życzę sobie takiego zachowania i zapytał abym czego ona chce uczyc dzieci, skoro do widzenia nie umie odpowiedziec. Jeszcze bym ja skarga postraszyla;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też bym w takiej sytuacji nagadała dyrektorce. bez przesady, mam sie zapowiadać ze przyjde po dziecko? a może chce zrobic nalot i zobaczyć co się dziej w grupie? moim zd maja coś do ukrycia skro wizyta rodzica jest dla nich taka niewygodna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzice dziś boją sie przedszkolanek i nauczycielek kiedyś stały w szatni 4 matki i gadały między sobą że 4 okan w sali u dzieci otwarte a na zewnątrz zero st. żadna nie poszła i nie zwróciła uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może przedszkolanka zaplanowała jakąś ciekawszą pracę z dziecmi i zależało jej, by wszystkie były? W przedszkolu mojego syna dzieci nalże przyprowadzać między 6-8 rano i 12.30 - 16 tą popołudniu. W zależności jakie godziny wpisało sie w umowie z przedszkolem. Ja zapisałam dziecko na "pełen wymiar", ale często odbieram wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porozmawiaj jutro spokojnie i rzeczowo z przedszkolanką, dlaczego tak zareagowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a przeczytałaś umowę z przedszkolem, którą podpisałaś? Może tam są opisane zasady wydawania dzieci z przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ossstro wkurzona mamuśka
Tak, czytałam umowę. procedurę odbierania określa regulamin, gdzie jest informacja, że dzieci odbiera się od-do. i ja właśnie tak się składa, że po wyjściu z pracy poczekałam na godzinę odbioru - czyli do 11:30. dziś rozmawiałam z panią wychowawczynią i twierdzi, że ona nic pani dyrektor nie mowiła i to jakieś nieporozumienie :O mówiąc brzydko - zwykła buraczyca. ja nie wiem jakie taki ktoś dzieciom przekazuje wzorce skoro chodzi na skargę, knuje i kłamie w żywe oczy? na szczęście jeszcze tylko kilka dni w tym fatalnym przedszkolu - no może nie tyle przedszkole takie bardzo fatalne co pani wychowawczyni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa, a dyrektorka siedziala w oknie i sama widziala sytuacje i wyskoczyla do Ciebie z pyskiem. Klamczucha i to kto? Pani PEDAGOG od 7 boleści. Super, że zmieniacie przedszkole, wszystkiego dobrego:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×