Czy ja też będę taka ślepa gdy będę miała własne dziecko

Od września będzie teraz szesnasty piątek. Więc bez przesady z tym wywalaniem kasy w błoto i opuszczeniu połowy zajęć :o

Zawsze bawi mnie ta schizofrenia mamusiek i innych obrońców biendych dzieciątek. Bo jak to jest, że raz piszecie, że partnerka NIE MA PRAWA się wtrącać, bo to NIE JEJ DZIECKO, ale równocześnie cały czas jest nagonka, jaka to WREDNA SUKA, bo np nie chce jechać w 3 na wakacje, wychodzi z koleżanka na pilates jak dziecko przychodzi albo nie chce pomoc dziecku w lekcjach, bo ma swoje sprawy. To ustalcie w końcu spójną wersję, bo na razie ta jest karykaturalna. Jak trzeba przy dziecku skakać to nagle dziecko jest PRZECIEŻ DZIECKIEM JEJ UKCHANEGO, jak jest powód żeby zganić to nagle TO NIE TWOJE DZIECKO !

DOKŁADNIE

To jest niewiarygodne co tu się dzieje : mamy trzy postacie w całej historii : nadgorliwego tzw "wiecznie wynagradzającego dziecku rozwód" głupiego tatusia, rozpieszczonego, awanturującego się bachora, a to autorka został wyzwana od suk. To jest niewiarygodne

Zawsze bawi mnie ta schizofrenia mamusiek i innych obrońców biednych dzieciątek. Bo jak to jest, że raz piszecie, że partnerka NIE MA PRAWA się wtrącać, bo to NIE JEJ DZIECKO, ale równocześnie cały czas jest nagonka, jaka to WREDNA SUKA, bo np nie chce jechać w 3 na wakacje, wychodzi z koleżanka na pilates jak dziecko przychodzi albo nie chce pomoc dziecku w lekcjach, bo ma swoje sprawy. To ustalcie w końcu spójną wersję, bo na razie ta jest karykaturalna. Jak trzeba przy dziecku skakać to nagle dziecko jest PRZECIEŻ DZIECKIEM JEJ UKOCHANEGO, jak jest powód żeby zganić to nagle TO NIE TWOJE DZIECKO ! XXXX 100%

Ja też sie zgadzam i super, że w końcu ktoś zwrócił uwagę na tę hipokryzję

hahaha dokładnie tak jest ;D

Dokładnie tak jest zawsze, tatus ślepy i głuchy,bo wynagradza rozwód, dziecko roszczeniowe , manipuluje, czuje przewagę, bo zawsze wszystko uchodzi płazem, no bo rozwód, autorka, widzi te zjawiska= suka.Zgadzam się to paranoja.

To jest niewiarygodne co tu się dzieje : mamy trzy postacie w całej historii : nadgorliwego tzw "wiecznie wynagradzającego dziecku rozwód" głupiego tatusia, rozpieszczonego, awanturującego się bachora, a to autorka został wyzwana od suk. To jest niewiarygodne xxx Niewiarygodne ale to wlasnie cała kafeteria

Nie ma nic bardziej durnego niż bycie właśnie takim wiecznie wynagradzającym rozwód rodzicem (i żeby nie było moi też się wiele lat temu rozwiedli). Ludzie ogarnijcie się. Tragedią to jest rak w rodzinie, wypadek, przedwczesna śmierć, a nie rozwód (teraz zresztą powszechne zjawisko, a nie że kiedyś był jedna para po rozwodzie w miasteczku). Dziecko może być niegrzeczne "No bo wiesz rozwód przeżywa to", może robić za każdym razem awantury gdy ma coś zrobić "ok niech nie robi, był rozwód" MOŻE WSADZIĆ CHOMIKA DO MIKROFALÓWKI BO BYŁ KURWA ROZWÓD. Może kopnął kolegę, bo był rozwód. Ludzie nie widzicie tego. Potem te dzieci wyrastają na leniów lub kryminalistów. Jak słyszę lub widzę jak dziecko się na wszystko pozwala, bo był rozwód to ręce opadają

dziś tak tak :) Głupi tatuś, głupi bachor i WSPANIAŁA AUTORKA :) a prawda tkwi po środku!

po środku to znaczy dokłądnie gdzie, gdzie wutorka jest winna zadajć takie pytanie jak zadała, uzasadnij.

Bardziej mnie zastanawia czy on naprawdę myśli, że ona mówi prawdę? Czy miłość rodzicielska faktycznie tak przesłania racjonalne myślenie? x Tak, nie wiem czy w tej sytuacji też tak jest, ale czasem przesłania. Zrozumiesz jak sama będziesz matką, wspomnisz moje słowa. Nie wierzę i nie uwierzę, że są tutaj matki czy rodzice, którzy nigdy nie przymknęli na coś oka, nigdy nie udali, że czegoś nie zauważyli/nie usłyszeli. Choćby dla świętego spokoju/ dla jaj/ dla satysfakcji dziecka, że pomyślało, że ma nad czymś kontrolę, podczas kiedy to my ją ciągle mamy.

Bardzo dobra uwaga o hipokryzji mamusiek

Nie wiadomo czy w ogóle będziesz miała dziecko... Najpierw wiążecie się z dzieciatymi a później macie problemy. Wara od cudzych dzieci od wychowania są rodzice a nie kochanice!

Bardzo dobra uwaga o hipokryzji mamusiek c ile razy jeszcze skomentujesz swój własny wpis? :o

Zawsze bawi mnie ta schizofrenia mamusiek i innych obrońców biednych dzieciątek. Bo jak to jest, że raz piszecie, że partnerka NIE MA PRAWA się wtrącać, bo to NIE JEJ DZIECKO, ale równocześnie cały czas jest nagonka, jaka to WREDNA SUKA, bo np nie chce jechać w 3 na wakacje, wychodzi z koleżanka na pilates jak dziecko przychodzi albo nie chce pomoc dziecku w lekcjach, bo ma swoje sprawy. To ustalcie w końcu spójną wersję, bo na razie ta jest karykaturalna. Jak trzeba przy dziecku skakać to nagle dziecko jest PRZECIEŻ DZIECKIEM JEJ UKOCHANEGO, jak jest powód żeby zganić to nagle TO NIE TWOJE DZIECKO ! xxxxx Dlatego jak odeszłam z takiego związku i wszytskim radzę to samo, bo jak trzeba było zrobić na obiad ulubione danie dziecka to to BYŁA MOJA SPRAWA, jak trzeba było dziecku pomóc w lekcjach to to także była moja sprawa, jak trzeba było popsrzątac syf po wizycie dziecka to też była moja sparwa :):) Ale jak z konta ubywało zer na gadżety, smartfony, tablety, monster high i śmiałam zwrócić uwagę, że w dziecko telefon już ma i nie ma sensu kupować smartfona za 1000 zł 11 tatce to to już BYŁA NIE MOJA SPRAWA. Dlatego nigdy więcej rozwodnika z dzieckiem, a ty autorko uciekaj

Hahah bo tak zawsze jest - po dziecku masz posprzatać, ale zwrócić dzieciatku uwagę, że śmieci to nigdy w życiu. Ja tez przerabiałam tą hipokryzję

zawsze tak będzie.

Dlatego trzeba unikać dzieciatych rozwodników jak ognia

odpowiadając na pytanie autorki - myślę, że większość rodziców jest zaślepiona swoją latoroślą i gdy dzieciak powie - "strasznie źle się czuję, zaraz zwymiotuję" to rodzice to łykają i pozwalają nie iść do szkoły, na korki z matmy czy też na zajęcia z j. obcego ... Moje dziecko jest jeszcze bardzo małe i na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że mały skrzat za te kilka lat mnie nie przerobi ale jak będzie? Czas pokaże ;)

Ja byłam z rozwodnikiem z dzieckiem i szczerze odradzam każdej. A dodam, że nie byłam z tych panienek co myslą, że jak pomachaja tyłkiem to facet zapomni o dziecku z 1 małżeństwa. Nie. Ale to co on już wyrabiał to przechodziło ludzkie pojęcie - cały świat krecił sie w okół dziecka. Uważał że czas spędzony we troje i we dwoje to jest to samo. Straszny okres. Az mnie mrozi.