Probuje sie odkochac, ale

Mam problem z odkochaniem, juz kupe czasu. Nie mysle o tej sobie wcale, staram sie zajmowac czyms czas. Niby wszytsko dobrze, Ale... gdy zwiedzam jakies miejsce pojawia sie mysl, szkoda ze nie moge tego pokazac X ...kiedy gotuje, ciekawe czy by mu to smakowalo ...kiedy ogladam film, gdzie pojawia sie chocby najdrobniejszy watek milosny, mysli wedruja ku nie mu ...kiedy mi sie cos przykrego przytafi rowniez... Nie chce tych mysli, i staram sie je ignorowac, ale to mnie wykancza bo nie potrafie przez to nie potrafie calkiem zapomniec. Czemu zycie musi byc takie niesprawiedliwe, nie zrobilam nikomu krzywdy :( Ma ktos tak jak ja?

Minie. Czemu nie jestescie razem?

No wlasnie, ze z czasem wcale nie jest lepiej, nie leczy ran w moim przypadku, a juz tyle czasu minelo. To jest najgorsze.

Minie. U mnie z czasem było coraz gorzej, aż jednego dnia przeżyłam katharsis dosłownie.

Jestem w identycznej sytuacji autorko..:( dziś piekłam placki ziemniaczane i odrazu myśli ciekawe czy by mu smakowały i wyobraźnia się otworzyła i myśl jak w przyszłości bym mu tak te placki smażyła a on by stał i mnie przytulał..i smutek odrazu bo przecież on się nie odzywa do mnie..:( doładowałam konto i mam zamiar poprosić o rozmowę go..zadzwonić i pogadac..bo kurde nie wytrzymuje