Rozstanie po 5 latach związku

Hej witam wszystkich mam 20 lat i całe życie mam jeszcze przed sobą chodziłem z dziewczyną tak długą ilość czasu można powiedzieć, że od dzieciaka ona ma teraz 18 lat i ostatnio trochę się pokłóciliśmy jak to zazwyczaj bywa od słowa do słowa. Zawsze jak się kłóciliśmy to udawało nam się dojść do porozumienia teraz nie odzywaliśmy się przez dwa tygodnie. Przemyślałem wszystko na chłodno i postanowiłem napisać pierwszy wyciągnąć rękę przeprosić ponieważ bardzo ją kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Ona natomiast oświadczyła mi, że nadal coś do mnie czuje mimo tego ze zraniłem ją kłótnią ale nie może zaprosić mnie na swoją studniówkę bo to nie jest zgodne z jej godnością kobiety i chciałaby pójść z kimś znajomym. I że studniówka to nie jest wielkie coś. Nie no dla mnie to troche dziwne bo bardzo ją kocham i zależy mi na niej. Większość osób mówi mi żeby ją olać że to nie jest warte grzechu, że to jeszcze dzieciak i nie myśli rozsądnie.. A co wy myślicie ? Przypominam ze chodze z nią 5 lat... Wiem może nie jestem dobry w tłumaczeniu i opisywaniu sytuacji ale myśle ze mi jakoś doradzicie szczególnie panie.. Dzięki

nie czaje, nie chce z Tobą iść bo to wbrew jej godności? :O no może jej nie skreślaj, może ona potrzebuje czasu, potrzebuje odpocząć od Ciebie, daj jej czas. Sam musisz odpowiedzieć sobie na pytanie czy chcesz z nią być, czy Ci zależy

Teraz to ja jestem w takiej kropce, że sam nie wiem co zrobić. Jeżeli ona pójdzie z kimś innym to ja już chyba dam sobie na spokój

Dziewczyna zaczyna dorastać i może po prostu wyrosła z takiego "związku" z kolegą z dzieciństwa i ma dosyć bycia "starym małżeństwem" w wieku 18stu lat!! Chce pewnie pożyć jak normalna nastolatka, a nie być uziemiona z chłopakiem, którego wybrała jeszcze jako dziecko mając 13 lat..

A mnie facet porzucił po 5 latach i nie miał zamiaru niczego poprawiać, choć sam wczesniej często powtarzał o tym że musimy rozmawiać jeśli coś nam nie pasuje. Na początku myślałam że jakoś się z tym uporam. W końcu podobno czas goi rany. Ale z każdym dniem było gorzej! Nie umiałam się bez niego odnaleźć. Doszło do tego że spróbowałam uroku na powrót partnera z http://urok-milosny.pl . Od razu dodaję że nie liczyłam na zbyt wiele. Ale tym razem czekał mnie miłe zaskoczenie. Rytuał zadziałał i wrócił do mnie. W tej chwili nadal jestem w lekkiej rozterce, z jednej strony jest mi z nim dobrze, z drugiej rysa na psychice została. Mimo to jestem z nim nadal i pewnie będę bo nie potrafię żyć bez niego.