Zapraszają nas, a my ich nie zaprosimy... problem?

Witam, chciałabym poradzić się Was w sytuacji, która nie wydawała mi sie wcale problematyczna aż ktoś mi zwrócił na to uwagę. Do rzeczy: nasi znajomi biorą ślub za 3 miesiące. To będzie duże wesele, dużo wspólnych znajomych. Planowaliśmy z narzeczonymi iść, bo to dość dobrzy znajomi aż do momentu jak moja kuzynka nie skomentowała tego, że to niestosowne że idę do nich na wesele skoro sama wiem, że ich nie zaproszę. To prawda, ale nie dlatego, że ich nie lubię - po prostu sama biorę ślub w przyszłym roku, po którym będzie tylko obiad dla najbliższej rodziny (ok 20 osób). Co znajomi wiedzą, że my w przyszłym roku bierzemy ślub, czy wiedzą że planujemy tak małe przyjęcie nie wiem. Czy Waszym zdaniem jest to problem? Nie poszłybyście do znajomych w takiej sytuacji?

*Planowaliśmy z narzeczonym oczywiście, mam tylko jednego. :P

Ja bym poszła, skoro nie robicie dużego wesela, to zrozumieją, co innego gdybyście robili dużą imprę, a ich pominęli... My z mężem też nie byliśmy na weselu u jego kuzyna, a on z żoną byli u nas... Po prostu w tym czasie były 3 wesela- 2 w sierpniu i oni we wrześniu... Na te 2 pierwsze się już zgodziliśmy pójść, a niestety uszczupliły już nasz budżet na tyle, że chyba musiałabym kredyt wziąć, żeby pójść na to 3, i odmówiliśmy.

No co Ty? Ona ma duże wesele, Ty masz malutkie rodzinne przyjęcie, ja nie widzę problemu. W tym roku byłam na weselu mojej dobrej od wielu lat koleżanki, w przyszłym roku ja mam malutkie przyjęcie dla rodziny, 19 osób i jej nie zapraszam. Nie wydaje mi się, by mogła się choć trochę głupio czuć z tego powodu...

Ja bym nie poszla,dla mnie to buractwo i tyle