Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pitopanterka

być może chciałabym żyć w epoce bez prądu

Polecane posty

Gość pitopanterka

jak patrzę na te świecidła choinkowe balkony i całe domy jak lunapark to odechciewa mi się wszystkiego :O bełkot światełek... noszę okulary przeciwłoneczne w noc bo tak jaskrawo a już nie wspomnę o ekologii i ekonomii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co z kafe? brak prądu to brak kafe! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie nie wymarlaby, przeżyliby najsilniejsi, nie byłoby sztucznego podtrzymywania życia za pomocą aparatury, sama natura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponadto ludzie mniej by siedzieli przed komputerem i telewizorem i rozmnażaliby się lub przynajmniej sukcesywnie do tego dążyli poprzez zdobywanie samicy w realu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli tak jak piszesz że przeżyliby najsilniejsi to już wskazuje to na to że część by wymarła. I tu nie chodzi wcale o to, że wysiadłaby aparatura podtrzymująca życie. Po prostu wydajność gospodarki bez prądu spadłaby tak drastycznie że nie mogłaby wykarmić takiej ilości osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to byłoby przykre, nie byłoby lodówek, żywność by gniła, nie było logistyki, faktycznie, ale ja i tak bym chciała żyć w czasach wspaniałego stulecia, być żoną sułtana albo jego matką lub siostrą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie tylko nie byłoby logistyki. Nie byłoby obecnych technologii, od produkcji maszyn na transporcie kończąc. To by wcale nie było takie romantyczne jak ci się wydaje. Wygłodniali ludzie by zjadali siebie nawzajem nie patrząc czy to samica, dziecko czy starzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PanGag
wakacje u dziadków w woj. świętokrzyskim spędzałem siedząc wieczorem przy lampie naftowej , cudowny był ten zapach palącej się nafty i 'knota' , nie było telewizora , tylko radio na baterie i program pierwszy , fale długie i było 'lato z radiem' i w sierpniu pomagałem przy żniwach , wiązanie snopków , ustawianie mendli na polu a wieczorem były ogniska i robiliśmy 'prażonki' w wielkim garnku żeliwnym , a na obozie harcerskim półtora miesiąca spędzone w lesie , łóżko trzeba było sobie zrobić , sznurki powiązać a w sienniku było siano i to była szkoła przetrwania , żadnego radia, żadnej telewizji, brak ciepłej wody i mycie w jeziorze a sranie do dołu wykopanego w lesie , takie życie trzeba lubić , kto dzisiaj tak chce spędzać wakacje , czy są chętni ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety ja nie byłbym w stanie znieść takich warunków. Przyznaję, że jestem mieszczuchem, technologia jest dla mnie ważna. Taki wypad byłby dla mnie dobry na jeden dzień, ale potem i tak by była panika że coś ważnego mnie ominęło gdy włączyłbym telefon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym chcial :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 35 lat. Od 19 r.z. spedzam w wakacje miesiac bez pradu. Gotuje na ognisku (mam juz niezla wprawe), myje sie w rzece/jeziorze, mieszkam w namiocie itd. Zeby bylo smieszniej moj zawod zwiazany jest z komputerami. Ale spokojnie moge zyc bez pradu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pitopanterka
jesteście facetami to wam trochę łatwiej bez prądu, ale ja mimo wszystko bym tak chciała, żeby było jak w serialu, ciekawe jak w Imperium Osmańskim wyglądała kwestia toalety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O przepraszam, ja facetem nie jestem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PanGag
na obozach harcerskich dziewczyny miały takie same warunki mieszkania w lesie i nie marudziły, nago pucowały się w jeziorze, ale to były widoki , mniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie takie obozy? Jezdzilam na nie ok. 10 lat, od zuchow, i panny myly sie zawsze albo w namiocie albo w specjalnie zaslonietym miejscu, nigdy nago w lesie. Czasem nawet toalety i prysznice oraz kuchnia na polu namiotowym byly murowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PanGag
czy nie kąpałaś się nigdy nago w jeziorze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy na obozie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pitopanterka
nie wyobrażam sobie harcerek nago w jeziorze, oj kogos tu ponosi fantazja :classic_cool: jak dziewczyna to zwracam honor płc***ięknej jednak nadal romantycznie wierzę w możliwość eleganckiego życia bez prądu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PanGag
byłaś na koloniach zorganizowanych przez Hufiec Pracy albo kolonie dla dzieci pracowników z PGR Dupliczki , nie masz pojęcia co to jest obóz przetrwania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dany człowiek bez prądu może i sobie jakoś poradzi. ale jakby nam nagle prądu zabrakło to by była apokalipsa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby nie było prądu to by ludzie grzmocili się na okrągło i dopiero by dzieci przybyło. Jak w latach 80, kiedy wyłączali prąd to dzieci tyle naprodukowano, że gdy zdawałam na studia, to na byle wydział humanistyczny było przynajmniej 5 osób (dzisiaj na te wydziały jest 1 osoba, a często i połowa miejsc wolnych po pierwszej rekrutacji), a było to w czasach gdzie miało się tylko maturę i dwa odpisy, nie tak jak obecnie, ile bądź przez internet. Także brak prądu to najlepszy warunek do poprawienia przyrostu naturalnego. Nawiasem mówiąc i ja wspominam czasy bez terroru elektroniki. Bez komputera, internetu, z kilkoma telefonami we wsi, a nawet w mieście nie każdy miał odbiornik. Niestety, ale na tych nowych mediach wyrosły pokolenia -nie bójmy się tak tego nazwać- przygłupów i coraz ciężej będzie ludziom, których świadomość ukształtowała się przed rokiem 2000, czasami rewolucji internetowej. Myślę sobie nawet, że zmiana jakiej doświadczyliśmy to pierwsza taka zmiana od stuleci, bo czym różniło się życie chłopa pomiędzy XV, XIX, a XX wiekiem (do 1939)? Było bardzo podobne, trochę może rozbudowały się narzędzia rolnicze i tyle. A obecnie? Zmiany są wiekopomne, wszechobecna kontrola, bazy danych, oderwanie człowieka od natury...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby zabrakło prądu (trwane) to siadłaby gospodarka i zaczęłoby się polowanie na zwierzęta/ludzi celem zaspokojenia podstawowych potrzeb wg piramidy Maslowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu nie, nawet nogi golilam pasta cukrowa, wszystko mam obcykane, lacznie z wykopaniem lodowki :) Nie mam problemu bo zawsze mnie pociagala rekonstrukcja, w domu tez nie mam za wiele udogodnien. Bez netu ciezko zyc, ale to tylko kwestia przyzwyczajenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja jak napisalam pracuje na komputerze - ale dalabym rade :P mam wiele innych umiejetnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha, kiedys mialam sie za to zabrac :) ale marzy mi sie wycieczka dokola swiata a najchetniej zaszyc sie w jakiejs gluszy i zostac tam. Albo choc emigracja do Australii. Niestety moj luby cos nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×