Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość byznesmen

mam pytanie do wszystkich dziewczyn

Polecane posty

Na ten szmal i helikoptery trzeba pracować. Tego szmalu trzeba pilnować... Im więcej obowiązków - tym mniej czasu na rodzinę. Wiec wszystko zależy od punktu widzenia ;) odpowiedz: tyle ile mogłabym utrzymać, wychować i wykształcić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o wy gluupie k*****y :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chociaz jedno, ale w takich warunkach moge nawet 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rokokowa opór szmalu to juz sam na siebie zarabia, chyba że ktos w tapczanie trzyma i tylko wyjmuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet opór szmalu trzeba pilnować :) pieniądz robi pieniądz - ale nie puszcza się ich samopas. Jeżeli masz inne wyobrazenie - nie obracasz naprawdę dużymi pieniędzmi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
biznesmen czy w tym "macie wszystko" jest też miłość ? Bo ten twój worek jest malutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 111
Człowieku wsadź sobie w ... kasę jeśli myślisz że od niej zależy ilość dzieci. Planuj sobie mały człowieczku rodzinę podług dochodów a zostaniesz sam. Gdy jedno z Twoich x dzieci zachoruje oddasz cały majątek by je ratować i wtedy zrozumiesz że żaden pieniądz nie jest w stania wyrównać szali na wadze. Jeśli kochasz kobietę i z tej miłości będą dzieci to nigdy nie odważysz się wycenić żadnego z nich. Bo nawet o suchym chlebku będziesz umiał ich w zdrowiu i szczęściu wychować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mogła bym mieć 3. jedno już mam, na drugie pewnie kiedyś też się zdecyduję, a przy sporej kasie 3 spokojnie może być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
A wszystkich gości proszę by przeczytali posty. Myślicie o dzieciach jak o zakupach . Czym się różnicie od matek wyrzucających dzieciaczki na śmietnik bo nie maja KASY , albo sprzedających noworodki "bogatym" rodzinkom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 mogą być adoptowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te, które wyrzucają dzieci na śmietnik są patologia. Ten margines nie wie czym jest planowanie rodziny ani czym jest odpowiedzialnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
Co to znaczy "byt" ? x box na urodziny? laptop na imieniny? tablet na MIKOŁAJA? Kino domowe po choinkę? "Byt"- znaczy żyć a nie mieć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znaczy wychować i wyksztalcic, żeby sobie dzieciaki umialy w życiu poradzić i umozliwic im jak najlepszy start w dorosłość. Ja tak rozumiem dobry byt dla moich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
Planować??? ZAPLANOWANO NAM JUŻ WSZYSTKO!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja max 2 o ile dalabym rade I nie mialabym traumy po porodzie. Ew adoptowac lub suregotka to nawet z 5 mogloby byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
Jeśli wychowujesz dzieci na skraju tzw. nędzy i nauczysz ich szacunku, pokory, wdzięczności za każdy dzień to nawet jesli nie będzie Cie stać na opłacenie im studiów prawniczych to one i tak będą szczęśliwe bo będą znajdowały radość w drobiazgach. Pytanie tylko czy chcesz żeby Twoje dzieci były szczęśliwe czy chcesz żeby realizowały Twoje ambicje swoim życiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
Zauważ że dzieci z rodzin biednych często wielodzietnych są ze sobą bardziej zżyte niż te którym zaplanowano "byt"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego zakladasz, ze pieniądze wykluczają szacunek i radość z drobiazgów? Ze przypilnowanie wykształcenia oznacza realizacje ambicji rodziców? Cala tajemnica tkwi w tym, żeby nauczyć dziecko żyć i poruszać się w świecie, nawet kiedy braknie rodziców. Wychować (w tym nauczyc szacunku), dac miłość. Zadbac, żeby sobie umialo w życiu radzić. Nie przekonasz mnie, ze dziecko żyjące - jak to okreslilas- na skraju nędzy, bez szkoły, będzie szczęśliwe klepiac biedę w dorosłym zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obowiązkiem rodzica jest pokazać dziecku świat i nauczyć sie po nim poruszać. Jeśli moje dzieci zdecyduja, która drogę wybiorą - ja chce im te drogę możliwie ułatwić. Bez pieniędzy niczego nie zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
Nie pisałam że pieniądze cokolwiek wykluczają natomiast twierdzę ,że nie moga decydować o posiadaniu dzieci lub nie. Po co Ci badania rozejrzyj się po zaprzyjaźnionych rodzinach. Pochodzę z takiej rodziny - bieda z nędzą, wykluczeni ze społeczeństwa. Oddałabym życie za każe z mojego rodzeństwa. Rodzice nie zaplanowali nam przyszłości , nie zapewnili wykształcenia_-nie zdążyli. Jestem pielęgniarką , bracia prowadza swój biznes, siostra skończyła trzy kierunki studiów i dorywczo jeździ ciężarówką. Przylegamy do siebie jak puzzle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
Gdyby nam wszystko podano na tacy nie nauczylibyśmy się zdobywać gór. Dziś możemy porywać się na szczyty bo wiemy że gdy zdarzy się upadek któreś z nas jest tuż koło mnie i złagodzi go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
Nie krzywdź dziecka podając mu rybę. Uszczęśliw go podając mu wędkę. Teraz tego nie doceni ale po latach żaden bank nie da Ci takiego oprocentowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Świetnie. Tylko dalej mylisz planowanie z zapewnieniem przyszlosci. Na przykładzie może będzie lepiej. Taka sytuacja. Dziecko przychodzi i mówi, ze chce w przyszłości być kosmonauta. Kiedy mam zaplecze finansowe ucze dziecko angielskiego, jedziemy na wakacje na przylądek Canaveral i później finansuje studia w tym kierunku. Dziecko spełnia SWOJE marzenia. Kiedy jest bieda - można jedynie patrzeć. I bierz pod uwagę, ze i ten "kosmonauta" i ten "patrzący" ma cudowne rodzeństwo, wspierające się w zyciu. Pierwsi spełniają marzenia i żyją. Drudzy żyją. I tu i tu może być miłość i szacunek. Ale z pieniędzmi jest łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jakie na tacy? Języków trzeba się nauczyć, aby pogłębiać zainteresowania trzeba wiedzę zdobywać. Nie polykasz tabletki i gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym mogła mieć 4 czy 5, ale tylko od ok. 2 lat - nie wyobrażam sobie rodzenia tylu dzieci i użerania się z ich sraniem i wyciem przez ponad rok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×