Problem z adoratorem i przyjaciółką

Cześć. Mam problem z moim adoratorem. Poznaliśmy się ponad miesiąc temu na imprezie, gdzie byłam z trzema koleżankami. Trochę wypiliśmy, a jak to po alko, człowiek robi się bardziej otwarty i gada różne głupoty. Flirtowałam z nim, potem, ponieważ nie miał swojego koca, spał ze mną pod jednym (nie macaliśmy się, były tylko pogaduchy, nic poza tym). Na drugi dzień zauważyłam, że moja najlepsza przyjaciółka jest dziwnie smutna i mnie i kolegi unika. Próbowałam dowiedzieć się o co chodzi, ale powiedziała tylko, że się źle czuje. Nie drążyłam więc tematu. Tymczasem adorator nie dawał mi spokoju. Po powrocie do domu non stop do mnie dzwonił, namawiał na spotkania itp. Wiedziałam, że nic z tego nie będzie, a tamta przygoda nic nie znaczyła, więc też mu to powiedziałam, ale niestety nie dotarło, bo non stop szuka ze mną kontaktu. I posuwa się w tym celu daleko. Wspomniałam o kumpeli. Otóż okazało się, że i ją próbował w to wciągnąć. Spotykał się z nią, bo chciał być ze mną, a dziewczyna się zakochała w nim i czuje się zraniona. Niby ostatnio byłyśmy razem na piwie, ale też powiedziała, że ma dość mnie i tego faceta.