CZY JA GO KOCHAM?

Dziewczyny, doradźcie mi co mam robić... Może zacznę od początku poznałam faceta w styczniu, często przychodził do mnie do pracy, spotykaliśmy się później on wyjechał do pracy, ale i tak co jakiś czas przyjeżdżał, rozmawialiśmy codziennie przez telefon, sms-y, skype ciężko było ale mieliśmy plany, że po moich studiach polecę do niego (a zostało mi jeszcze 5 miesięcy, więc pewnie jakoś by zleciało). i wszystko było pięknie do jego ostatniego przyjazdu, fakt przyleciał na trzy dni pojechaliśmy do jego rodziny i w sumie spotkania z jego znajomymi, oczywiście musiał się z kolegami napić, ja to rozumiałam bo i tak mimo wszystko spędzał więcej czasu ze mną niż z nimi przez te 3 dni. a potem poleciał i po tygodniu zadzwonił i powiedział mi, że musi sobie poukładać wszystko i żebym mu dała czas do soboty... w sobotę zadzwonił i uznał, że to wszystko się za szybko potoczyło, że nie jest gotowy, ale przecież ja go do niczego nie zmuszałam, nie wymagałam jakichkolwiek wyznań na siłę... później po jakiś 2 tygodniach napisał, że za mną tęskni tak po prostu, miał nie przylatywać na święta i nawet pisaliśmy we wtorek,że musi zrobić zakupy na święta aż nagle 25 dostaje od niego sms-a z polskiego numeru ,,wesołych świąt"... co ja mam zrobić? starać się z nim spotkać jak jest w Polsce? Powiedzieć, że go kocham... czy da się tak szybko odkochać, cz o co mu dokładnie chodzi? Wiem, że może uważacie mnie za niedojrzałą gówniarę, ale ja go kocham i nie wiem co zrobić. zapomnieć? dać sobie z nim spokój?