Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tak bardzo mi go brakuje

Polecane posty

Gość gość

tęsknie, nie umiem znaleźć sobie miejsca. Od 4 już lat! Nie wiem co mam robić, nie umiem z nikim być, przeróżne zajęcia nie pomagają albo pomagają tylko chwilowo. Za każdym razem wraca, wszystko wraca. A ja nie mogę z nim być, nigdy już go pewno nawet nie spotkam. Gdyby to ode mnie zależało to mogłabym nawet błagać o wybaczenie tylko, że nie jestem niczemu winna. Co ja mam robić, nie umiem znieść, że kogoś ma. Chyba ciągle kocham..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a b c d e f g h który ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to znaczy? po co wypisujesz mi alfabet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ma za wielu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz sobie jakoś radzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najważniejsze to odciąć się od przyszłości. Na stronie Kafeterii czytałam ostatnio dość dobry artykuł Orbitowskiego. Porównywał m.in. rozstanie to zawalonego budynku. Należy od niego uciec i budować nowy , na nowych fundamentach, bo jak się będzie chciało wrócić do zawalonego, jeszcze bardziej coś może Cię przygnieść. W Twoim przypadku takie wracanie właśnie przygniata. Wiem, że to jest trudne, doskonale Cię rozumiem, bo też nie raz chciałam błagać o to, żeby facet wrócił. Ale jak odszedł raz to już nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak na razie to co mi napisałaś wydaje mi się strasznie abstrakcyjne bo nie wyobrażam sobie tego nowego ''budynku''. Ja chyba nawet nie umiem się przytulić do innego bo czuję jakbym go zdradzała. Wiem, że to głupie, że on ma mnie gdzieś ale nic na to nie poradzę. Chcę, uciekam ciągle nic. Dodatkowo on od niedawna ciągle mi się śni. Mimo, iż nie myślę bardziej intensywnie niż dawniej to właśnie teraz mnie odwiedza tylko we śnie. Budzę się prawie z płaczem bo w tych snach albo przed nim uciekam albo on mnie prosi o wybaczenie. Kiedyś nawet śniło mi się, że to ja jestem w jego śnie i płaczę, wrzeszczę- czemu mnie skrzywdził. To tez już jest bardzo męczące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego tak jest, że to ja musze się tak męczyć? nic nie zrobiłam, chciałam tylko tego co każdy człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://kafeteria.pl/felieton/co-robic-gdy-zycie-sie-wali-a_9049 Link do artykułu. 4 lata to mimo wszystko z***b*cie długo jeśli chodzi o takie męki. Zaproponowałabym Ci, żebyś poszła może do jakiegoś terapeuty, psychologa, ale z autopsji wiem, że to trochę zdzieracze kasy i nie zawsze pomagają, choć spróbować warto - a może się uda. No i przede wszystkim dużo rozmów z przyjaciółmi, takimi od serca, którzy powinni Ci w takich chwilach pomóc, wyciągnąć Cię z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem facetem, 28l, i sytuacja podobna od 2 lat. Generalnie Noe widać tego po mnie. Ale wewn. Załamka :( Nie tylko ty tak masz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężko też stwierdzić co Ci doradzić, bo nie wiemy dlaczego się rozstaliście ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też nic poznać nigdy po sobie nie dawałam. Z przyjaciółmi nie mam szans porozmawiać. Mam w zasadzie jedną przyjaciółkę, bardzo dobrą ale ona jakoś nie pozwala mi do tego wracać. Reszta to bardziej koleżanki i nie chcę tego tematu zaczynać, nie ufam im na tyle. W rodzinie też nikt się niczego nie domyśla, z mamą też nie chcę bo się wstydzę... zresztą nigdy nie miałyśmy dobrego kontaktu na tym polu, nic mi nigdy nie doradziła ani nie porozmawiała szczerze. A jeśli chodzi o przyczynę rozstania to jeślibym Wam opowiedziała jak mnie potraktował to każdy by mi pewno odpowiedział, że nie mam czego żałować i się zamartwiać. Generalnie największa ''zbrodnią'' jaką zrobił to to, że mnie bardzo obraził jako kobietę. Słownie ale to boli nawet bardziej od czynów. A poza tym był jeszcze inne bardzo różne ''przestępstwa''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ckja
To podobnie jak z żałobą, nie ma dróg na skróty, musisz przejść przez ten ból. A to, że nie można żyć wspomnieniami to bzdura. Moje są żywe, barwne, kocham je i z chęcią wracam. Daj sobie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tu chyba tez mamy zgodność. Moja ukochana wywalila taki numer ze zadn normalny facet nie chciał by jej juz widzieć w życiu więcej. Sama ma z tego powodu wyrzuty sumienia i chyba chciała zobaczyć jak bardzo jestem na nią zły z tego powodu. Poczuła by się lepiej gdybym miao pretensje i kazał jej spierniczac w sina dal. Najgorsze w tym jest to ze ja nigdy zły nie byłem. Po prostu zraniła mnie jaknikt inny wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dobrze Ci tak mam nadzieje że będzie cię to męczyć do końca twoich marnych dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko, że te moje wspomnienia zawsze kończą się tak, że zbiera mi się na płacz albo chodzą jak struta. Chcę być radosna, uśmiechnięta, szczęśliwa, kochać i być mocno kochaną. A od 4 lat czuję jakby nie żyła. Niby powinnam być szczęśliwa, jestem młoda, zdrowa, mam oboje rodziców, pieniądze, drogie rzeczy, wczasy itd. Czasem wydaje mi się, że popełniam grzech, że tego nie doceniam ale ja wiem jedno- nie chcę pieniędzy, to nigdy nie sprawiło, że byłam szczęśliwa. Tylko jeden jedyny raz czułam się tak mocno szczęśliwa, że mogłabym wszystko- to było wtedy jak mnie przytulał. A ja mogłam wtulić się jeszcze mocniej. Wtedy czułam, że to jest takie czyste, niewinne bez podtekstów. W salonie byli rodzice i czułam, że wszystko jest na swoim miejscu, jest ok. Już chyba nigdy tak beztrosko sie nie poczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego mi źle życzysz? przecież ja nic złego nie zrobiłam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 to młodość ! Nie ma co się zadręczać i pozwalać, żeby najlepszy czas na życie przeleciał Ci przez palce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×