Pan Bóg nie chce byśmy byli razem czesc druga

Wczoraj ten temat zacząłem a dziś powracam. Bo smutno mi bez niej i pusto i umieram wewnetrznie , ale wiem że to iż Bóg nie intewrweniuje wiecej w ta miłość jest karą za to jak traktowaliśmy Go podzcas tego związku. Jak powietrze. Żylismy jakby Boga nie było. Ja wiedzialem ze On jest ale z latwoscia i rzyjemnoscia wpadałemw sidła gzechu które ona na mnie zastawiała. Skonczylo sie marnie. Moja dusza teraz sie regeneruje , ale wciaz za nia szlocha. Boga kocham za pomoc w uwolnieniu sie od grzechu. Wiem że jescze minie troche czasu az na nowo zaczne słyszec głos Ducha Swietego az uwllnie sie od grzechu na dobre . To nie bedzie teraz tak latwe jak było pol roku temu. Za bardzo nagrzeszyłem. Chce wrocic do Boga , ale chce byc z nia przy Nim. Czy to sie kiedykolwiek uda ? Wiem tylko tyle ze zalozylem ten temat aby móc sie wygadac i zrobilem to. Ale kto mnie wesprze...? tego nie wiem. Nie wiem czy ktokolwiek sie taki znajdzie