Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agnes198

chcialam dla niego zostawic wszytsko a wyszlo jak wyszlo

Polecane posty

Gość agnes198

witam. moze zaczne od tego, ze jestem z pewnym facetem od 5 lat, od roku jestesmy narzeczenstwem. nasz zwiazek juz od bardzo dawna nie byl idealny, od ok roku zaczelo sie bardzo psuc a przez ostatnie 3-4 miesiace byl totalny dramat. ciagle klotnie, wyzwiska, wyrzucanie z domu. dochodzilo do tego, ze mimo faktu mieszkania razem nie odzywalismy sie do siebie tygodniami. w koncu poznalam pewnego chlopaka, na imprezie. fajnie sie nam rozmawialo, tanczylo. byl przystojny, mily. w koncu dal mi swoj nr tel a ja sie z nim skontakowalam. utrzymywalismy kontakt prawie non stop, zblizylismy sie do siebie. w miedzyczasie zostawila go dziewczyna, powaznie zachorowal, wyrzucili go z pracy wiec zostal na lodzie. caly czas bylam przy nim i go wspieralam. na poczatku traktowalam to jako kolezenski kontakt lecz po pewnym czasie zrozumialam ze to cos wiecej. zaczelo mi bardzo zalezec, zakochalam sie.. on rowniez, przyznal mi sie ze mnie kocha, zebym zostawila narzeczonego, ze chcialby ze mna byc. spotaklismy sie, raz, drugi. powiedzialam mu ze go kocham, bardzo sie ucieszyl ze w koncu to uslyszal.. bylo cudownie. w tym czasie gdy go 'mialam', czulam sie jakbym latala, ciagly usmiech na twarzy, az ludzie dziwnie sie na mnie patrzyli. to byl cudowny czas, ktory wspominam jako najlepszy w moim zyciu.. ale cos sie zmienilo, nie wiem co i nie wiem czemu. w ciagu doslownie 3 godzin po spotkaniu, zaczal byc zimny jak lod, jakby zly, taki wycofany, jak nigdy, przestal pisac, dzwonil raz na sekunde i tyle, przestal mowic ze mnie kocha. pozniej wyjechal za granice do pracy, stamtad odezwal sie raz. po powrocie na swieta spytalam go o co chodzi przez telefon, przedstawilam jak wyglada to z mojej strony i ze mi sie to bardzo nie podoba. przepraszal, usprawiedliwial sie, obiecywal... bylo ok pol dnia. teraz znow zaczal sie ten koszmar. ciagle chodzi na imprezy, mnie ma w nosie, nie wiem co robic.. pierwszy raz w zyciu myslalam ze cos moze mi sie udac, ze w koncu bede szczesliwa. bylam gotowa dla niego rzucic wszystko, zmienic mieszkanie, odejsc od narzeczonego. chcialam mu to powiedziec ale skoro on sie tak zachowuje, nie wiem po co.. prosze pomozcie, nie mam do kogo sie zwrocic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwróć się do narzeczonego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×