Wyrzuty sumienia pozyczone pieniadze bez wiedzy innych

Witam pisze bo to taka niezreczna sytuacja mecza mnie wyrzuty sumienia i nie moge sie z tym uporac a mianowicie pracuje w firmie rodzinnej i mam dostep do pieniedzy od jakich kilku miesiecy bralam z kasy ale sporadycznie i liczylam w glowie ile jjest wziete z zamiarem oddania po nowym roku. Ale teraz troche tego sie nazbieralo i zaczelo mnie to meczyc wiec powiedzialam tacie o tym co robilam . tata mi powiedzial ze nie martw sie oddasz i zaczal mnie pocieszac bede splacac w ratach zzebym potraktowala to jako pozyczke. A ja sie od tygodnia bije sie z myslalmi , jak sobie to przetlumaczyc,

Mówiłaś tacie ile tego było?

Nie pozyczalas tylko kradlas, masz bardzo wyrozumialych rodzicow. Ja bym ci nie darowala.

Pewnie ze powiedzialam mowil nawet ze trzeba bylo nie mowic oddac i tyle czasami nadgorliwosc gorsza od faszyzmu , slowo mojego taty jest najwazniesze dlA mnie i mowi zebym przestala sie tym interesowac bo nic sie nie stalo i mam o tym nie myslec. I tak zrobie zapomne:)

Tak apropo kradziez to jest jesli nie chcesz sie przyznac a nie chcesz oddac a ja sama powiedzialam i oddam:) nie jedna osoba miala slabosc w zyciu i popelniala bledy zawsze mozna je naprawic pewnie troche minie ale zawsze sie udaje:)

e tam jak kradłaś rodziców to się nie liczy

No wlasnie pewnie kazdy czasami rodzicom cos skubnal:)