nie ma nic gorszego jak szef który ma żone i dwójke małych dzieci

no i co ci da ten proces? atmosfera w robocie juz i tak skichana, dobrze i tak nie bedzie - a zoładek trzeba napełnic, i to ZARAZ. bo nie bedzie czekał na wynik jasnie procesu (szczegolnie w naszych sadach). jak powiedzial Einstein - "tylko z powodu istnienia zoładka jestesmy skazani na udzial w tym wyscigu" :D

"Trudno oczekiwac moralnosci w ustroju, ktory od podstaw jest zbudowany na egoizmie. x Gdyby nie ten ustrój to byśmy z głodu poumierali. Co jak co, ale egoizmu jest dostatek więc to efektywny bodziec gospodarczy. x A to że klienci walą w ch... to wiem. termin na fakturze 14 dni, po miesiącu jak się dzwoni to ten ma jeszcze pretensje że się go pogania.

jaki proces ? :O w Polsce ? ty w jakiejś nierealnej bajce zyjesz czy w Polsce ? teraz ci sie dobrze i wygodnie żyje i patrzysz na świat przez pryzmat prawa i uczciwości ale lasy sie zmieniają ja też pracowałem w firmie na etat i miałem pensje, bony, dofiansowania , wszystko , po 10 latach sie skończyło więc tu żadnych procesów tym bardziej prywatnemu włascicielowi nie wytoczysz, co za głupota :O

Ale ja pisałem o tym co miało miejsce. Tak, są ludzie którzy procesy wytaczają i tak, działo się to w Polsce. Nie do pomyślenia? Może po prostu ludzie od razu się poddają nie wykorzystując narzędzi jakie mają do dyspozycji? x Wiem że nic nie trwa wiecznie, dlatego jestem w trakcie poszukiwania alternatywy

żeby wytoczyc proces to trzeba miec umowe o prace i isć do Sądu Pracy i mieć dowody na wybitne łamanie prawa pracodawcy jesli ma sie umowe zlecenie i zaległe kwoty za nadliczbowe godziny to sie nic nie zrobi i tak jak wcześniej gośc słusznie napisał , zleceniodawca nie wyplaci jednemu tysiąca, drugiemu 2 tysięcy , tam 500, tu 300, tu nie wypłaci premii i zbierają się duże pieniądze pracujesz w księgowości i nie rozumiesz tego

w mojej bylej pracy (spedycja) nie podpisywano umow, byly umowy na samozatrudnienie, potrafili zmienic warunki z dnia na dzien z data wsteczna. Odeszłam jak z normalnej pensji zostało mi 1500zł (kryzys!!!!! nie mamy piniendzy!!! Kryzys panie!!!) po potraceniu podatków i zusów (oczywiscie sama placilam) a szef kupił merca za pól banki.

To prawda. Mój szef był świetny, lubiany, troszczył się o pracowników. Jak się rozwiódł i ożenił z druga baba to się zrobił buc i sknera. Nie wypłaca premii, trzeba za nim lazic miesiącami. Faceci zawsze są na sznurku u kobiet

mój szef ma trójke dzieci, obniżył nam pensje bo kryzys , w lato kupił sobie luksusowego kabrioleta , ma samochód na każdą pore roku , jego żona jak przyjdzie do firmy to patrzy na nas z pogardą jakbyśmy chcieli ją zabić ostatnio facet pracownik się z kims zagadał i robiąc krok do tyłu nadepnął ją na stopę i przeprosił, poszła na skarge do męża i szef o mało go nie wywalił z roboty , zwyzywał go u siebie w gabinecie jak śmiecia

Ot... moralność polskich "kapitalistów".Żygać się chce! "O takom polskje walczyłem!"

Wałęsa wam taką Wolność wywalczył