Lubicie sztukę nowoczesną?

Czy inwestujecie w nią? Macie ulubionych malarzy?

nie są niewielkie wyjątki jeśli idzie o malarstwo, ale one tylko potwierdzają regułę, że nie rozumiem i nie znoszę ani bohomazów, ani bezsensownych tekstów ani rzępolenia w stylu Pendereckiego sory

Mnie w ogóle sztuka nie kręci. Uważam że w sztuce nowoczesnej jest więcej efektu elizy niż faktycznego przekazu

No, dobrze, ale nie mówimy o bohomazach, a o współczesnych artystach :) Tak od 1960 roku :) Przecież z pewnością są wartościowi autorzy :)

Mnie z tego wszystkiego kręci tylko muzyka

no może kilku by się znalazło ale to na palcach jednej ręki policzyć nie znam się nie sztuce i nie lezy ona w kręgu moich szczególnych zainteresowań zaraz pójdę zerknąć na półkę albumową, to podam nazwisko pana od ciekawych obrazków Olbiński

Zerknęłam :) Faktycznie, Olbiński niezły :) Nie w moim stylu do końca, ale trzeba przyznać, że talent ma. Mnie ostatnio podoba się R. Popczyk i A. Kotarska. Chociaż u Popczyka, to zależy co :)

wieczna kochanka, jestes zerem :) twoje zainteresowania tego nie zmienia :D

Lubię to, co od razu do mnie przemówi. Nie zastanawiam się nad ''wielkością'' sztuki. Dla przykładu: Pabla Picassa ''bohomazów'' nie kupiłabym za żadne pieniądze, ale taki obraz jak ''Portrait of Olga in an armchair'' lub podobne, kto wie...

Ha, to samo mam! :D Zupełnie Picasso mi nie podchodzi! :) Nie ma co się zastanawiać nad tym, co obraz znaczy dla świata, sęk w tym, żeby trafiał w nasze gusta, ale jednak trzeba trochę wyczucia :) W tym temacie dość łatwo zakupić coś, co przypomina "jelenie na rykowisku" :) Osobiście cenię Kossaka, ale jego obrazy zupełnie mi nie podchodzą, choć nie wątpię, że znajdą amatorów, zresztą to już nie te czasy o których piszę :)

Cynicfm, daj sobie spokój. Nie rozmawiam z Tobą.

Kossaka kupuje się dziś jako lokatę, raczej nie dla temtatów. Inna epoka, chociaż patriotyzm epok się nie ima. On albo jest albo nie. Mnie z tamtej epoki urzeka Wierusz-Kowalski, Gierymscy, Chełmoński

Wiem :) Swego czasu nad Kossakiem się zastanawiałam, ale prawdę mówiąc wolę, by trafił w ręce kogoś, kto bardziej doceni...

Nie roumiem, nie wiem, non capisco: Płótno ''Pomarańczowe, czerwone, żółte" Marka Rothko zostało sprzedane na aukcji za 86,90 mln dolarów (ponad 281 mln zł). Obraz kupił anonimowy kolekcjoner - donosi gazeta.pl.'' https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=18&ved=0CGYQFjAR&url=http%3A%2F%2Fwww.magazynsztuki.pl%2Fobraz-marka-rothko-sprzedany-za-rekordowa-sume%2F&ei=9gagVPP2M8G9UY-mgagL&usg=AFQjCNGy1KXBVFS-1kdg3C4ge3B15-VagA

To tak jak z Newmanem : http://rynekisztuka.pl/2013/05/15/dzielo-barnetta-newmana-sprzedane-za-4386-miliony-dolarow/ :) Było wiele takich przypadków. W takich momentach zastanawiam się, czym tacy ludzie się kierują :) Artystę jestem jeszcze w stanie zrozumieć - bo chce stworzyć coś nowego... Jednak nabywcy już nie mogę, ponieważ nie jestem w stanie pojąć "wartości" takiego dzieła.

Ja pokochałem odkąd zacząłem bywać w galerii V.A. w Wysogostowie. Niezwykłe miejsce, które autentycznie tworzy atmosferę umiłowania dla sztuki, zwłaszcza tej nowoczesnej. Bajka.