Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

plusy tego że ma się syna

Polecane posty

Gość gość
Oj kwasne te winogrona, kwasne. :) Te mamy ktore pisza ze dziewczynki sa zle bo rozowe ciuszki i kosmetyki sa niezle pokrecone. Jak mozna sprowadzic dziecko do koloru? Zaloze sie, ze gdybyscie urodzily dziewczynke zaczelybyscie ja stroic w fajne ciuszki i oszalaly na jej punkcie. Teraz przypisujecie biednym dziewczynka zle cechy bo to sa jakies tam nierealne marzenia i probujecie sie same przekonac, ze nie ma czego zalowac. Swoja corke byscie od razu pokochaly i chwalily jaka cudowna bez tych gadej o zlych dziewczynkach. Mam corke i syna i nie uwazam, ze ktores jest lepsze czy gorsze i mniej moze. Nikomy nie pozwole dolowac mojej corki bo jest dziewczynka. Tak samo bede bronila synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym miala dwoje dzieci tej samej plci zawsze czulabym taki niedosyt i ciekawosc jak to jest byc rodzicem tej przeciwnej plci. Nie staralabym sie jednak przekonywac sama siebie, ze plec moich dzieci jest jedyna sluszna. Te kobiety, ktore tu negatywnie pisza o dziewczynkach chyba sa swiadomie lub nie rozczarowane z braku corki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym temacie nie chodzi o twierdzenie ze płeć męska jest jedyną słuszna, ale plusy tego ze się ma np syna, równie dobrze można by wymieniać plusy tego ze się ma córkę. Ja mam 2 synów i się ciesze ze ich mam, myślę że facetom jest w życiu łatwiej niż kobietom, ale uważam również ze dziewczynki są spokojniejsze i łatwiej jest je wychowywać, przynajmniej gdy są małe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, ze powyzej nie padaly plusy pisiadania syna nawet takie subiektywne jak facetom jest latwiej, tylko minusy pisiadania corki, bo bedzie nosic roz i moga ja zg****ic. A to moim zdaniem pokazuje kompleksy autorek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To rzeczywiście może i coś w tym jest ale taka jest juz psychika człowieka, że gdy czegoś nie ma, a podświadomie napewno by chciał, próbuje sobie to w jakiś sposób zrekompensować, żeby się po prostu lepiej czuć psychicznie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie, że faceci w życiu mają pod każdym względem latwiej, dlatego cieszę się że mam synka, bo będzie miał łatwiejsze życie niż wszystkie kobiety. Nawet jakby wyruchał jakąś laskę bez zobowiązań to dla wszystkich będzie macho, a gdybym miała córkę i ona by się z kimś wyruchała bez zobowiązań dla wszystkich byłaby kurwą i dziwką, to tylko jeden przykład tego, że faceci mają w życiu łatwiej, a tych przykładów jest miliony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj wszyscy maja p********e, tyle wam powiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja jestem mama 2 synków pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie boje że synowa nastawi syna przeciwko mnie i syn się od nas odwróci dlatego będe się strała mieć z synową jak najlepszy kontakt to wtedy bede miała kontakt z synem dobry :-) no córka zawsze chętniej wnuka zostawi jak synowa i jest bardziej za matką mam nadzieje że syn bedzie za nami z swoją zoną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chuj w dupę burakom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkrakow345
20:10, jak bedziesz dobra tesciowa to synowa tez bedzie dla Ciebie dobrza a jak bedziesz hooojowa to tez takie bedzie zachowanie synowej. "Jak Kuba Bogu...." Ja rodziny swojego meza nie trawie ale nie bronie mezowi tam jezdzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam córkę i syna i przyznaje szczerze ze z córką jest o wiele lepiej i łatwiej. corka ma 3 lata a syn 7 i córka jest o wiele madrzejsza i rozumniejsza o syna. ten jest bardzo absorbujacy, potrafi się rozbeczec bo się mu nudzi, nie sprząta, nie pomaga w niczym tylko przeszkadza jak mam cos do zrobienia. a corka potrafi sama sobie czas zorganizowac i nie wymaga odemnie zebym jej zabawy wymyslała. np ostatnio we wigilię miałam pełne ręce roboty, od wczesnego ranka siedziałam w kuchnni i tak wytłumaczyłam corci ze nie mam czasu dla niej i mała załapała od razu i poszła do tatusia zeby ją ubrał bo mamusia nie czasu a syn to jak by pierdzielca dostał - normalnie rzucał się na mnie z tej wsciekłosci ze nie zajmuje się nią. oprócz tego irytuje mnie u syna to ze dla niego smieszne jest ze jest np brudny, smierdzacy czy się spierdzi. a córka na odwrót. oboje kocham i wychowuje tak samo ale syn jednak wrodzone ma męskie swinskie zachowanie ktory ma praktycznie kazdy facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twój syn to rzeczywiście jakiś p*****lnięty jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No fakt dziwnego masz tego syna a moze on poprostu chce troche twojej uwagi a ty tylko corcie widzisz a w nim same wady, biedny chlopiec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Pamiętaj byś ją na dzień dobry całowała w duupę,na uroczystosciach podkładała czerwony dywan, bo to zaowocuje w kontaktach synem ha ha ha. Czy takie idiotki powinny mieć dzieci SZOK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakie są plusy posiadania córki? Zadałam to pytanie mojej bratowej która nie dopuszczała do siebie myśli że może urodzić syna; dla niej najważniejsze było to aby mieć córkę. No to się jej pytam, dlaczego chce mieć córkę, a ona udzieliła mi odpowiedzi jakiej udziela 99% zwolenniczek córek: bo dziewczynkę można wystroić w koronkowe sukienki, robić super fryzurki, w przyszłości razem będą malować paznokcie... Argumenty za posiadaniem córki na poziomie przedszkola-jakiś syndrom malej dziewczynki, ktora chce mieć lalkę do zabawy. Na nieszczęście lub szczęście, zależy z ktorej strony spojrzeć, urodziła syna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzisiaj swiat sie zmienil , kiedys posiadanie corki bylo gwarantem bezproblemowego maciezynstwa , dziewczynki siedzialy w domu , szydelkowaly , piekly , haftowaly, a chlopcy bawili sie w wojne biegajac z kijami dzisiaj dziewczyny to koszmar , miec mala histeryczke to jeszcze pol biedy ale miec corke nastolatke to koszmar a chlopcy dzisiaj sa grzeczniejsi ( nie pisze o patologicznych rodzinach) sa wrazliwsi , maja zainteresowania a dziewuch jakby dziabel w nie wstapil zdecydowanie dzisiaj latwiej miec syna niz corke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
potwierdzam, sama mam syna...moje przyjaciółki tez i nie miałyśmy żadnych problemów ani w szkole, ani w naszych rodzinnych relacjach...natomiast koleżanki, matki dziewczynek cały czas z czymś się borykają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najwiekszy plus z syna to to,ze jak dorosnie, nie trzeba sie martwic czy w odpowiednim wieku znajdzie kogos i zajdzie w ciąze, moj dorosl i nie przejmuje sie jego dziewczynami, ew. slubem, corke przezywalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dziecinstwie to wszystko jedno, mozna miec bezproblemowe dziecko lub takie, ktore popada w tarapaty bez wzgledu na plec. To zalezy oddziecka nie plci. Ale dziecinstwo trwa chwile a wiez matki z dorosla corka to cos czego nie da sie zastapic synem. Moja mama wybierala ze mna sukienke slubna, wspierala mnie kiedy bylam w ciazy, dawala rady gdy urodzilam. Czesto rozmawiamy przez telefon, godzinami mamy wspolne tematy. Nawet z siostra tak nie mam. Jakos od tesciowej nie wymagalam takiego zaangawania w sprawy moje i meza. Tez jest kochana kobieta ale to nie to co moja mama. Nie czuje sie przy niej tak swobodnie. Mam synka. Jest to moje oczko w glowie. Bede dbala o nasze relacje jak dorosnie ale wiem, ze beda one inne niz z corka. Jak pojawi sie synowa to ja juz uczac sie na bledach innych wiem, ze bede musiala oddac tego mojego wychuchanego synka w jej rece. Przeciez nie bede z mlodymi wybierala garnituru i sie im wtracala. Jak synowa bedzie w ciazy moze nie chciec o tym ze mna dyskutowac. Naprawde nie czujecie tej roznicy w doroslym zyciu? Nie macie przykladow z wlasnych rodzin? Nawet taka glupota jak przygotowanie Wigilii, zapodzialam gdzies przepisy, szybki telefon do mamy, jeszcze dala mi fajny nowy przepis na ciacho. Z tata tez porozmawialam przez chwile, ale to juz zupelnie inny swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
plusy tego ze ma się syna: przynajmniej teraz moje pieniądze pojda na szlachetny cel czyli na alimenty dla synowej:) a tak na powaznie to nie ma roznicy,wazne zeby dziecko bylo zdrowe i kochane ; 0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma roznicy. Mam syna i corke, kocham oboje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zajdzie w ciążę;-) Poza tym faceci mają w życiu łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam z synem straszne problemy i jak tak patrzę na córeczkę mojego brata to im zazdroszczę :-( nie wiem jak wy ale mnie już szlak trafia od ciagłego ganiania po całym domu, od tych samochodów, trzymania się mamusinej spódnicy, wiecznego gluta pod nosem, ciągłego marudzenia i tego zdania wywołującego u mnie odruch wymiotny "mamo nudzi mi się".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ha ha,mają dobrze jak mają normalną rodzinę.Jak trafi na Q...ę to jego rodzice tez mają przechlapane,a takich coraz więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
majac synów większe szanse masz ze na stare lata trafisz do domu starców - tak mi powiedziała moja pani ginekolog......a z corkami tez róznie bywa.Ja uważam ,ze córki w dorosłym zyciu bardziej patrza na siebie niż rodziców ,synowie bardziej daja się wykorzystać gdy matki probuja ich wkrecic w jakies prace ,opieke......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu Anka
Gość z wczoraj z 22:10 życiowo napisał. Mam syna. Chciałam syna. Więcej dzieci nie planuję. Chłopięcy świat jest mi zwyczajnie bliższy, jestem twardą babką. Mam świadomość, że syna może mi "wykraść" i przekabacić synowa. Teraz to abstrakcja, ale czytając choćby kafe widzę, że większość z was nie trawi teściowej, rodziny męża. Nie wiem czy to ma jakieś podwaliny czy po prostu "tak musi być", podobnie jak się psioczy na szefa. Siostra męża ma dwóch dorosłych synów i oni są przekochani, wrażliwi, za rodzicami. Starszy ma już rodzinę, dzieci. Ciągną do rodziców. Żona syna męża siostry (hehehe) wiem, że nie przepada za teściową (czyli siostrą męża) i wzajemnie. Ale stosunki są poprawne. Natomiast sami jej synowie są bez zarzutu, są pomocni, do dziś lubią się przytulić do rodziców i dbają o dobre relacje dzieci z dziadkami i pradziadkami (od strony siostry męża). Dla mnie ta rodzina to taki model, chciałabym mieć tak czułego i wrażliwego syna. Mój ma dopiero 2 latka :) Dodam jeszcze, że sama mam niezbyt dobry kontakt z własną mamą (choć od kiedy jestem mamą poprawiło się nieco) i uważam, że nie bez znaczenia było, że chciałam mieć syna. Relacji z córą nieco się obawiałabym. To oczywiście kwestia domysłów, bo nie dowiem się, jak to jest z córką. Żyjemy szybko, podróżujemy, nie mamy sterylnie w domu - do tego naszego życia syn mi po prostu pasuj***ardziej;) Kocham Go:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×