Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przyjazd tesciow na porod

Polecane posty

Gość gość
Swiete slowa powyzej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tematu 111
Widze ze jakis frustrat sie powyzej wypowiedzial i jeszcze dodal sobie pochwale ;) Moi tesciowie akurat sa ludzmi na poziomie, z dobra posada i nie sa komfliktowie. Gdy pisalam ze ktos nie rozumie o co mi chodzi mialam na mysli np. te wypowiedzi : "gość wczoraj Zarowno moi rodzice jak i tesciowie byli jakas godzinke w szpitalu w niedziele-urodzilam w piatek-a jak wyszlam we wtorek to tez wpadli doslownie na chwile do domu" Albo :" tak to bywa, ze się tesciów olewa, a potem w innym poscie płacz, że oni olewają wnuki, ech..." Ja nie potrzebuje od tesciow pomocy finansowej badz wsparcia przy opiece. Ja jedynie chcialam zeby osoby trzecie wypowiedzialy sie na temat przyjazdu na dwa tygodnie po porodzie do nas. Zatem udanego sylwestra i zamykam temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też w pierwszej chwili myślałam że chodzi o przyjazd z pomocą. Nie wyobrażam sobie sytuacji że ktoś ode mnie czy nawet od męża oczekuje jakiejkolwiek "obsługi" po porodzie... teściowa często zaglądała jak leżałam w ciąży zagrożonej, mama jak byłam w połogu, nieraz robiły zakupy, obiad, mama pomagała przy dziecku i ich wizyty to była ulga. Fakt, jak tylko przyjechałam po porodzie zajrzeli rodzice i rodzeństwo, ale z obiadem właśnie, własnym ciastem i to mi robili herbatę a nie ja koło kogoś skakałam, ja leżałam a dziecko mi podawali na karmienie bo ciągle ktoś przy nim siedział i podziwiał ;) Miłe wizyty, nie męczące, i nikt nie kręcił nosem jak wychodziłam do innego pokoju. Ale w takiej sytuacji jak twoja- nie ma mowy, żadnych wizyt świeżo po porodzie, co to w ogóle pomysł żeby wpraszać się z wizytą w takiej chwili i "gościć się", skoro nikt nie zaprasza? Albo po uzgodnieniu z nami czują się jak u siebie i pomagają, albo przyjeżdżają po zaproszeniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak się zastanawiam autorko - może teściowie by chcieli pomóc (zrobić obiad, herbatę, posprzątać, zająć się córką) tylko się trochę krępują? Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, żeby ktoś przyjeżdżał do mnie tuż po porodzie oczekując obsługi.. Może niech mąż z nimi pogada, może oni chcą pomóc tylko się wstydzą np. w garach ci grzebać? Z moimi tak było aż teściowa się przyznała, że ona nie musi być obsługiwana i chętnie sobie sama coś zrobi ale się wstydzi mi po szafkach grzebać :D No to jej pokazałam wszystko co i jak i teraz jak teściowie są u nas i np. wcześniej wstaną to sobie robią co tam chcą (i często mam piękne śniadanko :D ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Massacra :o Ja mezowi powiedzialam, ze zaraz po porodzie nie chce nikogo widziec, tesciowie 1dzien z odwiedzinami w szpitalu moga poczekac, innej rodziny tu nie mam, ale zeby sie tak komus na dwa tyg zwalic :o moglabym zrozumiec rodzona matke gdy rodzi sie pierwsze dziecko ale tesciowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×