Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

beznadziejne staraczki

Polecane posty

Gość gość

Najwieksza zmora tego forum sa bezdzietne staraczki. Kobiety zrozumcie NIGDY NIE BYLYSCIE W CIAZY i dopoki nie bedziecie nie zrozumiecie ciezarnych badz matek. A jak na kazdym kroku widze "ciesz sie, ze jestes w ciazy/masz dziecko, ja nie mam tyle szczescia" to slabo mi sie robi. Zycie nie konczy sie na zaplodnieniu. Potem bywa roznie. Sa trudne ciaze, macierzynstwo rowniez bywa bardzo absorbujace. A Wam sie wydaje, ze kobieta, ktora zobaczyla dwie kreski albo urodzila dziecko MUSI byc usmiechnieta do konca zycia i nie ma prawa nigdy marudzic. Zycze Wam powodzenia ale dajcie zyc innym i nie zalewajcie kolejnych tematow swoimi zalami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety, dla niektorych bab pozytywny test ciazowy to spelnienie marzen. a maciezynstwo to nie tylko ladny bobas w ladnych ubrankach w ladnym wozeczku/lozeczku/na macie edukacyjnej/w mamusinych objeciach. to takze przyslowiowe kupki, nerwy, jak dziecko wyje juz 8 godzine z rzedu z niewiadomej przyczyny, ochota wyjscia z domu i niewrocenia juz nigdy jak dziecko zaczyna pokazywac rogi i wnerwia na maxa, az czlowieka reka swiezbi, zeby stluc je na kwasne jablko. mi sie kiedys tez tak wydawalo, a potem sie orgarnelam, poznalam zycie. i teraz jestem szczesliwa sredniaczka (kolo 30-stki) bez ogona w postaci dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak naprawde wiekoszosc staraczek w swoich planach ogranicza sie tylko do wizji bycia w ciazy a jak taka zderzy sie z rzeczywistoscia to juz nie ma pojecia co robic. Ale zanim zajdzie w ciaze radami sypie na prawo i lewo. Hipokryzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się, mimo że jestem staraczką :-) ale punkt widze zalezy od punktu siedzenia, nie ma co przeżywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
domy dziecka przepelnione wiec po co sie starac idziesz i masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nikogo nie zadreczam swoimi problemami ale ciaze znosze fatalnie. Raz tylko pozalilam sie przyjaciolce, ze drugi raz nie sam rady tego przechodzic a wtedy ona (bezdzietna, starajaca sie juz milion lat) stwierdzila, ze na pewno przesadzam bo ciaza jest przyjemnoscia ;) Rece mi opadly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Starczka to stan umysły, takie zjeb/anie bani raczej.Nic innego nie jest istotne tylko fasolka, potem jak się w końcu uda zadręczają swoim dzieciem cały świat.Mam taka w pracy, kazdą ciażę koleżanek przeżywa nadmiernie, cioągle ma doła, wiecznie pieprzy jak potłuczona, w końcu zaszła, modliłyśmy się zbiorowo niech idzie na L4 i już do nas nie wraca, to to koszmar nie kobieta. Wmawia nam kwestie o których nigdy same nie myśłimy, wie lepiej co dla nas ważne, najleppsze, a cały jej świat to tylko ciaze i dzieci, masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram,jak słyszę "zostanę mamą", albo "dziecko to największy skarb", to mi się śmiać chce. Moja Mama zawsze kochała dzieci, marzyła o córeczce, no i urodziły się, jedna, druga, trzecia i czawarta. Po trzydziestu latach uznała, że... to była głupota. Kocha nas nad życie, ale spodziewała się po macierzyństwie kto wie czego, a przyszło delikatne rozczarowanie i b. ciężka praca. Mam kilka koleżanek, które marzyły o dziecku jeszcze na studiach, spotykam je czasem i muszę przyznać, że jest mi ich po prostu żal. Jedna niechętnie przyznała, że po prostu mi zazdrości. Przykro to słyszeć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie drażnią hasła typu: co nie wiedziałaś, że macierzyństwo tak wygląda? trzeba było sobie dziecka nie robić itp Ja osobiście przyznam, że w połowie nawet nie wyobrażałam sobie jaki to trud! Bywa ciężko i psychicznie i fizycznie Np. u dzieciatych znajomych widuje się tylko mały wycinek tego macierzyństwa. Skąd wcześniej wiedzieć, że to nie taki miód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się z DNS i z autorką. Najlepiej jest ignorować takie hejty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niekoniecznie obserwacja otoczenia pomaga. Co innego widziec mame z dzieckiem w parku a co innego miec swoje 24h. Ale wystarczy choc troche pomyslec. To oczywiste, ze macierzynstwo to nie sielanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aj em de czołzen łan a czemu Twoja mama uznała po 30 latach macierzyństwo za głupote, jestem bardzo ciekawa :) szczerze mówiąc ja jestem bezdzietna i cieszę sie cholernie ze nie mam dzieci, wiem porąbane to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też 3 lata temu mogłabym być staraczką. Ach jaka ja byłam mądra! Bo moja pierwsza córka to był anioł, spała książkowo, prawie nigdy nie płakała, nie miała kolek ani bolesnego ząbkowania. I urodził się młody-ja mówimy z męzem"Marek Koszmarek" albo"koszmar każdego rodzica" do 9 miesiąca wył bez przerwy. A i teraz mimo swoich 3 lat daje mi popalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:22 czemu glupie? Jesli to Twoja przemyslana, swiadomo decyzja to wszystko ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×