Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja córka się poświęca dla niego, a on kompletnie nic nie zrobił.

Polecane posty

Gość gość

Mój córka niedawno poroniła. Pierwszą noc, którą przepłakała siedział z nią, ale jak tylko dostała tabletkę na sen ( rano) od razu przyszedł do domu. Przez dwa dni była cały czas na lekach na sennych, a on jeździł do niej tylko na chwilkę i tyle. A ona wspiera go, w ogień by za nim poszła. On w ogóle nie przeżywał straty dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takiego sobie wybrała nic na to nie poradzisz dziś młode kobiety lecę na dupków i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ryzykował jej życie. W normalnym szpitalu powiedzieli, ze trzeba czekać, wymyślił, że zawiezie ją na własną rękę do szpitala prywatnego. A ona zwijala się z bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lecz sie twój styl pisania cię jak zwykle zdradza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka się poświęca dla niego - ciekawa jestem jak wygląda to poświęcenie, bo jeszcze czegoś takiego nie spotkałam wśród znanych mi małżeńskich par.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazdy przezywa w inny sposob. Moze on potrzebuje byc teraz sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy przezywa inaczej. Ja po poronieniu nie płakałam wcale. Ojca dziecka zostawiłam chociaż kochałam. Nie chciałam o tym myśleć ani przez chwilę a on by mi przypominał. Do tej pory nie pogodziłam się z tym chociaż minęło 20 lat prawie. Może ten facet nie potrafi sobie poradzić, nie wie jak się zachować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×