Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kaszebka

rywalizacja mam i inne takie_na luźno

Polecane posty

Gość gość
kiedy bylam w ciazy a bylo to kilkanascie lat temu :-) to pracowalam w weekendy na takiej wystawie i pracowala ze mna taka starsza Pani, ktora byla psychologiem rodzinnym. Bardzo balam sie wtedy, ze nie bede dobra mama, ze nie jestem gotowa itp. wtedy to Pani ta powiedziala mi, ze jesli 50 % zdan wypowiadanych do mojego dziecka beda zawieraly slowo "nie" to nie bede dobra mama i nigdy nie powinnam myslec o drugim dziecku, bo z pierwszym nie bede umiala nawiazac kontaktu w przyszlsci! Do tej pory pamietam jej slowa i nie zabraniam mojemu dziecku niczego co nie jest dla niej niebezpieczne. Szafki np. otwierala kiedy chciala ale po jakims czasie przestala bo juz wiedziala co w nich jest, to co zakazane jest bardziej atrakcyjne. Zaznaczam, ze pozwalam jej na wszystko co nie jest niebezpieczne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiedziałam, że pozwolenie na otwieranie szafek świadczy o tym, że jestem złą matką. Ja zabraniam dziecku tylko jednego - grzebania w muszli klozetowej. A tak, to wszystko mu wolno, przecież to też jego dom, jego szafki, jego szuflady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszebka
Nie żalę się, radzę raczej chcąc dowiedzieć się czy inne też tak mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeeeny moja dobra stara koleżanka miala do mnie z poczatku jakis zal i zlosc, bo mialam syna, a ona corki, a przy drugim bardzo liczyli na syna. Ona potrafila byc wtedy bardzi nieporzyjemna dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czy inaczej, czemu nie pogadasz z koleżanką na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszebka
Trochę się "stawiam". Była taka sytuacja, że chciałam kupić rower biegowy, a ona mi odradzała. Kupiłam i syn na 16miesięcy próbował i całkiem całkiem mu szło. Widziałam, że źle znosi to, że dziecku rower przypasował. Nie, nie mam z tego satysfakcji. Wiem, że miała trudne dzieciństwo. Wiem, że wyszła za mąż z rozsądku (bardzo poprawiła sobie byt). Wiem, że coś może sobie kompensować. Ale nie chcę o niej pisać w tym kontekście. Nie zazdroszczę jej niczego. Po prostu czasem nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie siostra tak ma niestety godzinami rozplywamy się nad jej dzieckiem a jak wspólne co robił Moj najczęściej musi Kończyc rozmowę.... Smutne ale cóż :-( w końcu przestalam mówić jej o jakichkolwiek postępach mojego dziecka. Rozumiem Ciebie wiec AZ za dobrze i zastnawiam się tylko skąd takie parcie na wychwalanie własnego dziecka bez cienia obiektywizmu lub po prostu bez chęci spojrzenia na sprawę z szerszej perspektywy a nie tylko z czubka własnego nosa... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od kiedy jestem mamą widzę, że każdej dziecię najlepsze. Nie komentuję, chyba że neutralnie, a chwalę swoje i brata;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedawno w pracy mowilam znajomej, ze moj synek sam zjada proste jedzenie łyżeczką, a dosiadła się do nas koleżanka mojej koleżanki i zaczęła nawijać, ze jej Natusia to jadła sama wtedy a wtedy, a że nocnik od wtedy, a gadać zaczela wtedy. Kurrrrrr/wa. Rozwaliła nam rozmowę, a zna mnie tylko z widzenia. I co mnie jej dziecko obchodzi?? Dodam, że mój syn ma czternascie miesiecy, a jej corka 6 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dns, jaka ty pusta jednak jesteś. Teraz łatwo dziecku zakazać, poczekaj aż będzie miało kilka lat, to zobaczysz, czy twoje durne zakazy będą skuteczne :D Małe dziecko musi poznać świat, najlepiej dopóki jest małe, do 3 roku życia, zakazy dla roczniaka czy dwulatka to blokada jego rozwoju, ale trzeba to wiedzieć a nie szczycić się "sukcesami wychowawczymi" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam w PL
Tez sądzę, że zakazy na tym etapie to raczej przez zastraszenie dziecka niz jego swiadomosc wynikajaca np z zagrozen; moja znajoma wrecz wytresowala dziecko, ale ten chlopczyk na szczesliwego nie wygląda (grzeczny, ale smutny, wycofany). Naprawde trudno znalezc zloty srodek i nie ma takiego samego na kazde dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja znajoma obraziła się, jak spytałam czy jej też wydaje się, że dziecku jej odstają uszy. Potwierdziła, a następnie zerwała kontakt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
""""ałe dziecko musi poznać świat, najlepiej dopóki jest małe, do 3 roku życia, zakazy dla roczniaka czy dwulatka to blokada jego rozwoju, """"" xxxx Jeśli rodzic zaczyna dopiero wychowywać dziecko od 3 roku zycia i dziecko w tym wieku po raz pierwszy ma się zetknacz jakimi zakazami to ja gratluje prze[ustki w pierwszej kolensoci do progamu typu super niania w której [okazują gdy dziecku kilkuletnie poraz pierwszy w zyciu usłyszy slowo "NIE" Zakazy/ nakazy znacznie wcześniej dziecku się ustala - oszem również rocznemu a tym bardzie 2 latowi coraz większe i czestrze Dziecko 2 letnie GRANICE mus poznawać , dziecko poniżej 3 lat musi mieć blkade na nietore ZAKAZANE czyny i nie am co czekac iles tam lat ,aby dziecku zacząc granice stawiac- absurd!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
życie to nie wyścigi. Jedno dziecko szybciej zacznie korzystac z kubka inne z nocnika. Bez sensu są takie wyliczenia i porównania. Ostatecznie i tak nie wiadomo co z dziecka wyrośnie, z tego dziecka co tak super wszystko robi może wyrosnąć narkoman, nie mamy 100% wpływu na swoje dzieci wiec nie powinniśmy sobie przypisywać ich wszystkich osiagniec czy nie powodzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety matki od zawsze przypisują sobie zasługi sobie (bądź ojcu dziecka), a za niepowodzenia winny ktoś inny (jeśli w ogóle przyznają się do niepowodzeń).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mówicie sobie co chcecie (co poniektóre) ale ja jestem zadowolona z tego, że moje dziecko zna słowo "nie wolno" i się do niego stosuje (w większości przypadków) Może wam to słowo kojarzy się z twardym wychowem itp ale ja wolę mieć dziecko, które będzie respektować moje upomnienia. Wychowanie od tego się zaczyna.. za chwilę pojawi się więcej problemów. A wy będziecie pisać jak tu na forum- że dziecko się wyrywa i ucieka przez ulicę, że szarpie za telewizor (był nawet przypadek, że dziecko zrzuciło na siebie tv i niestety zmarło) itp itd A na koniec może być już taka jazda jak w tych programach telewizyjnych, gdzie dzieciaki są wychowywane bez zasad, bez żadnych ram, bez konsekwencji. Poczytajcie sobie o stawianiu dzieciom granic. Może coś wam to wyjaśni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×