Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takciężko

Mieszkamy razem, kocham go ale czuje sie taka bezwartosciowa.

Polecane posty

Gość takciężko

Witam oczko.gif Nazywam sie Ania, mam dopiero 19 lat. Od 3miesiecy mieszkam z chłopakiem, jestesmy razem dopiero 2,5 roku. Problem tkwi w tym, że czuje się ostatnio bardzo niepotrzebna, niekochana, zaniedbana. Zaczynam brzydzić się sobą. Przed chwilą powiedział mi że jestem zalosna. Ja bardzo staram sie by bylo dobrze, chcialabym spedzac z nim kazda wolna chwile. On zawsze wybiera komputer, juz nie pamietam kiedy ze soba sypialismy. Kiedy jedziemy do swoich rodzinnych domow, wystrzega sie spotkan ze mna, mowi ze odpoczywa. Nie spedzilismy nawet swiat razem, mimo ze moje urodziny wypadaja wlasnie wtedy. Dostalam od niego drogi prezent, ale on nie rozumie ze to mi go nie zastapi. Czy to jest normalne, na prawde jest mi bardzo ciezko, czuje sie zagubiona dlatego po raz pierszy w zyciu szukam w Was pocieszenia. NIe mam przyjaciół. Pomóżcie mi zdecydować co mam zrobić z życiem, czy nadal być przy nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19 lat i już mieszkasz z chłopakiem? Za wcześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakciężko
Rozmawiałam wiele razy, słysze wtedy że jestem panikara, przesadzam i stwarzam problemy, a on przeciez nic zlego nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba masz już jasność że być z nim nie warto, jeśli w tak młodym wieku już cię zaniedbuje, to co będzie za 5 czy 10 lat? Kolejny problem to to że całe swoje nadzieje pokładasz w nim, nie masz życia prywatnego, swoich znajomych, swoich przyjaciół, oczekujesz że chłopak poświęci ci się całkowicie... nie można spędzać z kimś 24h/dobę, bo oszaleć można. Pogadaj z nim szczerze, opowiedz o wątpliwościach, a jak nic się nie zmieni, to chyba pora zastanowić się czy warto dalej się męczyć i niech ci nie przychodzi do głowy że dziecko może coś zmienić, bo niektóre laski w takich chwilach postanawiają zajść w ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakciężko
Studiujemy w większym mieście, musieliśmy wynająć mieszkanie, to nie była decyzja bez większego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuźwa, nie za wcześnie trochę na wspólne mieszkanie? Jesteście młodzi na zachowywanie się jak stare małżeństwo macie jeszcze czas, po co marnować sobie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On ma syndrom taki jak ja do niedawna - jest spokojny dopóki nic sie nie stanie. Doceni i zmieni sie dopiero jak Cie straci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cafebabe, możesz coś więcej powiedzieć o tym syndromie? Dlaczego tak się zachowywałeś, jak konkretnie się zachowywałeś wobec takiej kobiety, czy wiesz co było powodem tego, że go miałeś? To dla mnie ważne, bo ktoś kogo kocham zachowuje się podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co można zrobić, by taki mężczyzna, który nie potrafi docenić, zauważył wreszcie, że ktoś go kocha, bezwarunkowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wtedy trzeba zająć się sobą i nie zauważać króla ,wtedy możliwe że zmiana będzie zauważona ale to trzeba robić z uśmiechem nie grobowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki. Ale chciałabym jeszcze, żeby wypowiedział się Cafababe, jeśli tutaj wróci, może jutro. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sasiednim watku polecano ksiazki Sherry Argov "Dlaczego mezczyzni kochaja zolzy" i "Dlaczego mężczyźni poślubiają zołzy". Z tego co piszesz wynika, ze tez mogloby ci sie przydac przeczytanie tych ksiazek. Jestes zdecydowanie za malo zolza ;-). Jak podasz maila, to moge ci przeslac ta pierwsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za idiotka w każdym temacie poleca jakąś debilną książkę, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Dalej czytajcie takie brednie, a zapewniam że zostaniecie starymi pannami, aż do śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakciężko
Dziękuje wszystkim za rady ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki, że dopiero teraz, ale na prawdę byłem zmęczony i padłem "trupem". To coś wzięło się m.in. z mojej głupoty. Od listopada 2011 do końca września 2014 byliśmy w związku na odległość, ale małą. Poznaliśmy się oczywiście w "realu". W październiku przeprowadziłem się do jej miasta w związku z rozpoczęciem studiów. Z racji tego, że jestem bardzo związany z domem rodzinnym, nie chciałem się z niego wyprowadzać. Lecz jednak mus to mus. Zaczęło się jeszcze w wakacje - nie zostawałem u niej na noc, żeby pobyć sobie dłużej w domu, którego będzie mi brakowało. Gdy przyjechałem na studia podobnie - co weekend wracałem do domu. Obudziłem się z tym jednak za późno. Dwa dni po tym mnie rzuciła. Było to w połowie listopada. Wróciła do mnie, ale na krótko po czym znów zerwała. Teraz jest zadowolona z życia w pojedynkę, a ja cierpię jak nigdy wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może poszukaj czegoś co cię zafascynuje, masz jakieś hobby? Zapisz sie na jakiś kurs tańca albo na siłownie albo wychodź gdzieś, może być biblioteka. Rób to sama. Niech on zobaczy ze nie jesteś bluszczem, masz swoje sprawy i mozesz egzystować również bez niego. To go zaskoczy i zaniepokoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cafebabe, dziękuję za wyjaśnienia. Czyli to nie było z Twojej złej woli, po prostu tak bardzo tęskniłeś za domem, że sobie z tym nie poradziłeś. Ona to odczuła tak, że Tobie nie zależy na Niej. Ale gdybyś był w Niej zakochany po uszy, to też by Ciebie bardziej ciągnęło do Niej, a nie do domu, więc pewną rację miała. Niestety. Przykro mi, że Ją straciłeś, ale aż tak w Niej zakochany nie byłeś, żeby coś dla Niej poświęcić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poświęciłem znacznie więcej, niż przed chwilą napisałem. Ten temat niestety s***********m na całej linii. W tej chwili zrobię dla Niej wszystko. Wiem, że kocha. Spróbuję dać jej jeszcze czasu. Może zmieni jeszcze zdanie. Nie znajdzie drugiej osoby, która pokocha ją tak bardzo, jak ja. Mam nadzieję, że to zrozumie i zaczniemy wszystko od nowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cafebabe, gdybyś Ją naprawdę kochał, to byś nie jeździł w każdy weekend do domu, ona by była ważniejsza. Zaufaj dużo starszej koleżance, która nie takie drobiazgi dla miłości poświęcała i nie drobiazgi przezwyciężała. Tak nie wygląda miłość, to najwyżej jakieś zauroczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To trwało 3 lata. Nie było to żadnym zauroczeniem, a prawdziwą miłością. Pójście na studia trochę mnie zaćmiło, obudziłem się z tym, ale było już za późno. Starsza i doświadczona koleżanko. Co ja mogę zrobić? Wiem, że jeszcze mnie kocha, ale ostatnim razem wyrzuciła mnie z domu i zrzuciła po schodach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×