Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Straciłam kontrolę nad życiem

Polecane posty

Gość gość

Jestem w klasie maturalnej , podobno właśnie wtedy najczęściej pojawiają się objawy schizofrenii.. Od zawsze czułam jakby coś było ze mną nie tak , żeby poradzić sobie z problemami w domu uciekałam w świat wymyślony w mojej głowie , czasami nadal tak robie , wyobrażam sobie że jestem kimś innym , układam jakieś historie.. Na codzień jestem normalną nastolatką , mam znajomych , ucze sie , imprezuje , chce isc na studia , uwielbiam podróżować i poznawać nowych ludzi Teraz mam straszny stres przed sudniowka bo nie jestem pewna z kim pojde czy ktos mnie nie wystawi a matura to wogole koszmar taki stres że mnie zjada. Miałam się uczyc w te wolne dni , ale od kilku dni cały czas siedze przed tv , przed laptopem , wogole nie ruszam sie z łózka , tylko na godzine czy dwie do miasta bo ciągle szukam sukienki na studniówkę. Trudno jest mi do czegokolwiek się zabrac , czas ucieka a ja nic nie zrobilam przez to wolne , nie przeczytalam lektury , nie odrobilam lekcji, Nie jestem w stanie na niczym się skupić , potrzebuje cały czas słyszec telewizor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam nadzieje że nie idziesz potem na psychologię :O nie wiem skąd wzięłaś tą schizofrenię masz zwyczajne nerwy i stres idź do apteki i kup sobie ziółka na nerwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi o to , że to nie ja sobie coś wmawiam , tylko moi rodzice mi wmawiają. Mój dziadek leczył się psychiatrycznie ,z tego co pamiętam chyba na schizofrenie. Moja matka od zawsze się na mnie wyżywała , więc w końcu rzeczywiscie oszalałam chyba , powiedziałam jej kiedyś wprost,że jestem ofiara przemocy psychicznej , i ze mam przez nią problemy i rozwala mi moje życie. Prawie codziennie płaczę. NIGDY nie płakałam przy kimś , ale jak jestem sama to często to robię. Czuje się smotna , bo większość moich znajomych jest w związkach , a ja nie. Pozwalam się często traktowac przedmiotowo , mam strasznie niską samoocenę , boje się ciemności , wszystko mnie męczy , nie mam ochoty wstawać rano , jak się budze to ze strachem , pocieszam się , że niedługo nowe życie , wyjazd , studia , ale boje sie czy zdam maturę. Nie umiem poradzić sobie z moimi uczuciami , mimo że jestem szczupła próbowałam wymiotowac , ale na szczęście nie umiałam się zmusić ( wiem ze to głupie ale chcialam sobie znalezc "inny problem" bo problemy rodzinne mnie przytłaczały więc chyba po to mi to było , niewazne że to bezsensu) zawsze po kłótni z rodzicami , jak robili o coś awanture , albo mnie w nerwach wyzywali , kłócili się między sobą , obrażali mnie , próbowałam się ciąć , tez na szczęście bez skutku , bo to dla mnie zbyt obrzydliwe i gdzies w środku zdaje sobie sprawę z tego że to bezsensu i nie załatwi żadnych problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem za bardzo się przejmujesz wszyscy rodzice wyzywają swoje dzieci olej ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radek84
autorko z jakiego województwma jesteś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 22.56 nie wszyscy rodzice wyzywają swoje dzieci. Jestem matką nastolatka w klasie licealnej i nigdy nie wyzywałam syna. Owszem czasem go opierniczę za coś ale na zasadzie np: "Prosiłam żebyś w końcu wyniósł śmieci , proszę po raz ostatni bo inaczej wyłączam internet" zawsze działa. Nigdy nie wyzywałam syna. Moim zdaniem przeżywasz po prosu okres dojrzewania, buzują ci hormony a to prowadzi do rozchwiania emocjonalnego i stąd te uczucia depresji, lęków, itp. Dodatkowo dopadł cię leń a to dodatkowo wzmaga stres. Wstań weź zaaplikuj sobie magnez, codziennie porcja,a najlepiej w formie kakao lub gorzkiej czekolady i weź się solidnie do nauki . Przestań biadolić i użalać się nad sobą bo to nic nie da. Proponuję co rano po wstaniu określić sobie plan co masz do zrobienia i trzymać się tego. Wszystkiego można się nauczyć , trzeba tylko chcieć. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkam w Łodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ty matka nie pisz takich głupot bo z twoich wypocin wynika że tresujesz swojego synusia jak pieska co do okresu dojrzewania to mit nakręcany przez tv i matki które mimo ostrej tresury nie umieją utrzymać dzieciaka w ryzach tak bo dzieciak po takim wychowani się buntuje w normalnej rodzinie takich rzeczy nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko wyżej- rodzic jest od wychowywania, to żadna tresura. Kilo soli musiałbyś zjeść , a jeszcze dorosnąć, aby to zrozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez jestem matka ale to co ta "matka" u gory wypisuje to tragedia jakas. Ty kobieto nie powinnas miec dzieci koniec, kropka !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radek84
to szkoda, bo ja w krakowie, chciałem ci jakoś pomóc, spotkać się, porozmawiać bo wiem co przeżywasz miałem to samo tyle że ze strony ojca i powiem ci że jeżeli taka wredna osoba nie umrze lub nie zostanie zabita odpowiednio wcześnie w dzieciństwie lub w okresie dojrzewania to na 99% popadniesz w chorobę psychiczną. Ty masz jeszcze szansę, ja już nie. Wiesz o czym mówię. Po prostu zrób to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×