Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co wybrac mieszkanie z tesciami czy kredyt

Polecane posty

Jak tesciowie są okay, mieli byście całą górę dla siebie ( a może i osobne wejście) to jak najbardziej bym wybrała dom z treściami jak kredyt na kilkanaście lat. Ale to wasz decyzja i my jej nie podejmiemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, kredyt nie jest az taki straszny. Tez nigdy nic nie mielismy na kredyt a tu nagle 25lat hipoteki do splacenia :) Zawsze myslalam ze z kredytem nie dam rady spac po nocach ale w sumie wychodzi nam dokladnie to samo co placilismy za wynajem. Co prawda ja mam super tesciow ale jeslibym miala tam zamieszkac, to troche bym sie zastanowila...Kazdy ma swoje przyzwyczajenia itd (ja np uwielbiam chodzic nago po domu;) Moja przyjaciolka miala podobna sytuacje do Twojej. Zamieszkali z tesciami, rok po urodzeniu dziecka juz nie bylo tak super jak na poczatku. Malzenstwo sie rozlatywalo, ona chciala postawic wszystko na jedna karte i wyprowadzic sie gdziekolwiek na swoje zeby ratowac zwiazek, no ale niestety jej maz wolal zostac z mama :/ Pozniej rozwod i nieprzyjemnosci...A mialo byc tak pieknie, bo przeciez wczesniej mieszkala tam siostra jej meza z rodzina...Tyle ze o ile tesciowa z zieciem jakos sie dogadywali, to tesciowa i synowa to juz o jedna gospodynie w domu za duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Dziekuje za odpowiedzi. Chcialam tylko sprawdzic czy sa pary u ktorych mieszkanie z tesciami sie sprawdzilo. Raczej to wybierzemy i zobaczymy co dalej. Placic 1500 bankowi przez 25 lat, a odkladac tyle dla siebie przez robi roznice. Ostatnio tez wokol mnie jestduzo chorob i boje sie ze zwyczajnie moge tych 25 lat nie przezyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaOnaOnaOnaOna
Kredyt!!!! I tylko Wasz kredyt i Wasze mieszkanie! Ja mieszkam w mieszkaniu które kupili dla nas tesciowie i splacamy ich kredyt i ich mieszkanie. A w życie wchodzą z butami doskonale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie buczą a nie pomyśla że tesciowa tez ma dylemat,kocha swoje dziecko ale nie wie jaki typ wejdzie do jej domu i bedzie rościł. Ciekawa jestem ktora z was na miejscu tych tesciowych tak by chciała.Bo ja za żadne skarby z żadną w przyszłości synową.Mam na myśli, że czytając Kafę poznaję oblicze kobiet na co je stać i co potrafią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama w tym roku wzięłam kredyt, mogliśmy mieszkać z teściami,ale w mieszkaniu, mielibyśmy 2 osobne pokoje kuchnia, łazienka wspólna, ja osobiście totalnie tego nie widzę. Natomiast jak bym mogła u teściów mieć całą górę domu z własną kuchnią i łazienką to uważam, że opcja jak najbardziej ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa obraziła się, że nie zamieszkaliśmy z nimi, jej córką i synem w ich jakże przestronnym mieszkanku (60 m. kw.) :D. A już zapomniała jak się jej mężuś pytał, czy nie mam swojego domu, bo wtedy jeszcze mojemu narzeczonemu zepsuł się samochód i czekałam u nich całe 2 h na autobus. Mieszkam w domu moich rodziców, oni mieszkają w mieszkaniu w dużym mieście, a dom zapisali mi. Nie jest nowy, ale też nie stary. Budowa ukończona w 2008 roku. Mieszkamy jak u siebie. Ale wcześniej, gdy mieszkali tu rodzice, mieliśmy swoje mieszkanie. I wolałabym najmować niż mieszkać z rodzicami lub teściami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Program Tv szuka par które mieszkają z rodzicami. Czy taka relacja jest możliwa? Jeżeli chcecie opowiedzieć nam swoją historię, znaleźć kompromis, lub może udzielić rad innym, zgłoście się do nas! To nie jest program na żywo! Rozmowa nie jest zobowiązująca! Zwracamy koszty dojazdu! Wynagrodzimy poświęcony nam czas! kontakt: pam.weronika@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wsrod moich znajomych nie znam malzenstwa, ktore by dobrze wyszlo na mieszkaniu "na kupie". Owszem, gniezdzili sie tak, by wyremontowac gore, wybudoiwac cos swojego, ale te lata wspolnego mieszkania wspominaja ze zgroza. Jedni to nawet wyprowadzili sie do jeszcze niewykonczonego domu, by tylko mieszkac osobno-mieli parter i poddasze, z czego byle jak i na szybko wykanczali kuchnie, jeden pokoj i lazienke, by moc wyniesc sie od tesciow, co poskutkowalo grzybem na scianach w dopiero co postawionym domu, co za tym idzie wiekszymi nakladami finansowymi. I racja, ze jesli jeszcze corka mieszka z rodzicami, to ziec jakos jest tolerowany, ale w syt. odwrotnej juz bywa gorzej-2 gospodynie w domu, do tego jedna obca (synowa), inne wychowanie, inne zasady- robia swoje. wiem, bo mieszkalismmy z tesciami rok. coreczce tesciowa w d**e by wlazla, ona i jej maz nic nie robili w domu, nawet szwagierka schodzila na dol do lodowki po jajka, po chleb, bo jej sie nie chcialo do sklepu isc (sklep zaraz za plotem miala). Za to mnie i meza traktowali juz inaczej, bylo wtracanie do dziecka, rozporzadzanie remontem 2 pietra, bo wszystko musialo byc jak chcial tesc, zero prywatnosci, rozporzadzanie naszym wolnym czasem (maz po pracy na etacie nie mogl miec planow na popoludnie, bo tesc zawsze mial dla niego zajecia przy domu) i to tonem rozkazujacym na juz, teraz. Jedyna pania domu byla tesciowa, ona gotowala, ona 2 dzieci wychowala, wiec wiedziala wszystko najlepiej. Ja bylam tylko opieka dla dziecka, gdy tesciom znudzilo sie rozpuszczanie dziecka, ewentualnie sprzataczka w kuchni i w kiblu. I za kazdym razem slyszelismy, ze to nie nasz dom. Wiec po roku poszlismy na wynajem, co skonczylo sie awantura ze strony tescia, wyzywaniem, ze jestesmy niewdzieczni, ze jak sie wyprowadzimy, to o tym mieszkaniu na gorze mozemy juz zapomniec. Dodam, ze dokladalismy sie do wszystkiego po rowno, kupowalismy jedzenie, chemie. Chcielismy jednak sami podejmowac pewne decyzje, chcielismy uszanowania naszej prywatnosci, co przy charakterze tesciow bylo niemozliwe-on pan i wladca, nie znoszacy sprzeciwu, ona -idealna matka, zona i gospodyni. A przeciez tez mialam tesciow za wspanialych ludzi, wczesniej jak tylko przyjezdzalismmy na odwiedziny, czy czasem na weekend, pokazywalili sie z jak najlepszej strony, co uspilo moja czujnosc. Ten parszywy rok skonczyl sie dla mnie depresja, spora utrata wagi i klotniami z mezem, ktory dopiero po czasie otworzyl oczy oraz strata pieniedzy, ktore wlozylismy w remont. To maz w koncu nie wytrzymal i powiedzial, ze sie wynosimy. Oczywiscie w oczach tesciow ja bylam zakala, ktora zabrala im synka i wyprala mu mozg, biedny synio przeciez nie chcial sie wyprowadzac. Tesc nadal chce, bysmy wrocili, boi sie co sie stanie, gddy on zaniemoze, bo na swoja corke i ziecia nie moze liczyc. Moj mazanie, jednak jest nieugiety, choc by sie palilo i walilo, nie chce tam mieszkac. Wynajmujemy juz 4 rok mieszkanie, myslimy nad kredytem, choc boimy sie takiego zobowiazania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam juz ponad 5 lat z tesciami. Nie nam absolutnie zadnych problemow. Pochodzimy z podobnych rodzin wiec ich zwyczaje nie sa jakies z nadzwyczajne dla mnie. Nawet tesciowa i moja mama gotowaly podobnie wiec nawet tu nie ma problemu. Nikt sie do nikogo nie wtraca i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam polecam ekipe ktora budowala nasz dom www.facebook.com/pages/%C5%9Amigielskibudownictwo/200506346638807?sk=info&tab=page_info

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko kredyt! nie znam żadnego małżeństwa, którym mieszkanie z teściami wyszło dobrze. sama mieszkałam przez rok,budowaliśmy dom. uwierz mi Teściowie moi są extra...po roku mieszkania z nimi myślałam,że ich uduszę,bo dosłownie to typ "zaagłaskać kotka na śmierć" i cytuje tu kolezanke,ktora wypowiadala sie wczesniej- mieszka z tesciami i ma sie dobrze-" Tesciowie sie nie wtracaja do niczego, duzo nam wrecz pomagaja bo juz sa na emeryturach i np palenie w piecu nas nie obchodzi, czesto tesciow na obiad zawola. " mnie samo to,że by mi palili w piecu by wkurzyało i wołanie na obiad. bo ja po prostu lubię sobie być panem i władcą. jak jednak ktoś jest wygodnicki to będzie mu pasować takie zycie..wiecznego dziecka,zero samodzielności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 111
Miałam z mezem identyczny dylemat. Mój tata zmarł i mama została sama w wielkim 2 piętrowym domu z ogromnym ogrodem. Zdecydowalismy z mężem że zamiast kredytowac sie na 30 lat, wyremontujemy jedno piętro i zamieszkamy na górze a mama zostanie sobie na dole. Mamy jak ja to nazywam "własne mieszkanie" w domu. Trzy pokoje łazienka kuchnia plus wielkie podwórko. Mama na dole ma swoja kuchnię łazienkę i też trzy pokoje. Nie wchodzimy sobie w drogę czasem coś od siebie pozyczamy jak nie chce sie jechac do sklepu, śmiejemy się wtedy "sąsiadko pożycz cukru" :) Czasem chodze do mamy na kawę albo ona do nas na obiad. Mąż dogaduje sie z mamą i tym sposobem mamy super urządzone mieszkanie, wielkie podwórko, i spokojną głowę bez kredytów!! Mamy osobne liczniki z mamą, jedynie opał na zimę kupujemy na spółkę. Teraz jestem w ciazy i jestem szczesliwa ze bede miala blisko mamę. Ona pracuje i prowadzi aktywne zycie osobiste wiec zadko bywa w domu ale w razie potrzeby wiem ze bede mogła na nia liczyć. Nigdy w życiu nie zamieniłabym tego co mam na kredyt i mieszkanie w bloku. Mąż twierdzi tak samo. Stać nas na wakacje, dwa auta i motocykl, wyjazdy na weekend, kolacje w restauracjach. Niczego sobie nie odmawiamy a nie zabiamy Bóg wie ile :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośc z 13.03 nie widzisz różnicy między swoją matką,a teściową? :/ swojej mamie możesz powiedzieć wszystko,jak Ci coś nie pasuje,a obcej babie tak nie wygarniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście,że kredyt. Rozumiem mieszkać z teściami rok,dwa. Jednak 10lat?lub dożywotnio? czyli dwoje dorosłych ludzi nie jest w stanie się usamodzielnić?(bo się boją kredytów??)wolą siedzieć u teściów. "wasze" piętro nie jest wasze. i to nie jest "wasz" dom. Wspólne podwórko,wiecznie skazani na to,że jak zaprosicie gości na grilla,to teściów też,no bo jak to..będą chodzić po ogrodzie to ich nie zawołasz? będą przychodzić do was znajomi...zero prywatności. Dziwi mnie to,że ludzie "boją się" kredytu. Nie mogłabyś spać autorko? My mamy swój domek(130m2),dwa samochody,motor..i kredyt.... jeszcze 7lat do spłacenia. (było 15lat). Nie wyobrażam sobie mieszkania z teściami. Wiem jak to wygląda, bo moja koleżanka tak siedzi 5rok i sypie się jej małżeństwo,a teściowa podobno przed ślubem była "do rany przyłóż". Także przemyśl to dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bierzcie kredyt i na swoje !!!!! Uwierz że wiem co piszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszesz, że teściowie to normalni ludzi - ja zaryzykowałabym wprowadzenie się do nich - ale narzuciłabym sobie rygor finansowy i odkładałabym potencjalną ratę kredytu razy 3 ;) zapamiętaj jedno - kredyt nie zając nie ucieknie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzka9991
Zdecydowanie wybrałabym kredyt. Mieszkanie z teściami to koszmar! Wiem bo mieszkałam przez pół roku i obiecałam sobie, że więcej do nich nie wrócę. Zastanów się koniecznie nad kredytem. Możesz skorzystać z porównywarki - http://www.terve.pl/kredyty/kredyty-gotowkowe Powinna ci pomóc w znalezieniu odpowiedniej oferty. Mówię ci, jeśli chcesz żyć w spokoju to idź na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupia egoistka!!! jak byś się czuła jakby przez 10 lat ktoś u ciebie mieszkał i na stare lata nie czuła byś się swobodnie we własnym domu? rola rodziców juz się skończyła czas iść na swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam u tesciow i wiecej bym tego bledu nie popelnila.Tez byli spoko na poczatku,ale jak sie urodzily mi blizniaczki to wszystko sie pozmienialo.Ze wszedzie zabawki,ze dzieci spac w nocy nie daja,na ogrodzie zadnych zabawek nie moze byc bo dzieci by kwiatki zniszczyly i tak w kolko.Rok temu wzielismy kredyt,maz za granica ja pracuje i na jesieni sie wprowadzamy do naszego,choc malego domku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kredyt kredyt i jeszcze raz kredyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak jest osobne wejscie to tesciow wybierz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matko...co wy ludzie, ktorzy mieszkacie z tesciami/rodzicami nie macie w ogole zycia prywatnego?? Jak tak sie mozna gniezdzic na kupie, jak wy uprawiacie seks? Nago po domu chodzic nie mozna, swobodnie rozmawiac nie mozna, znajomych nie zaprosisz,a jak tak to trzeba sie pilnowac. Wstydzilabym sie. Co za patologia. Wolalabym nie miec pieniedzy,a byc u siebie, gdzie nikt nie wypomni (a na pewno tak bedzie!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza Konopko
Ja bym skorzystała z programu MDM, czyli „Mieszkanie dla młodych". Jest to rządowy program wsparcia osób w wieku do 35 lat w nabyciu pierwszego, nowego mieszkania. Polega on na udzieleniu ze środków budżetu państwa dofinansowaniu wkładu własnego oraz dodatkowego finansowego wsparcia w formie spłaty części kredytu. Dofinansowanie ma miejsce w związku z ubieganiem się o kredyt na nabycie mieszkania: lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego, który będzie zaspokajał własne potrzeby mieszkaniowe nabywcy. Więcej szczegółów można znaleźć na stronie: http://mieszkaniedlamlodych.com/program-mieszkanie-dla-mlodych-warunki/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KREDYT!!!!!!! Nigdy ale to nigdy nie zgadzaj się na mieszkanie z rodzicami (swoimi czy teściami). Chyba że nie zależy ci na małżeństwie bo ono zawsze się psuje przy takim wspólnym mieszkaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz znac moje zdanie? idz na swoje. Mieszkam z tesciami juz 7 lat oboje na emeryturze niby gore mamy cala do dyspozycji z kuchnia i lazienka, ale nic nie moge w mieszkaniu zrobic bo to tescia jest ito onpodejmuje decyzje. Tesciowa to nawiedzona katoliczka ktora posypuje sola kazdy kat w domu bo diabla wypedza jak mi dziecko placze w nocy to laduje sie do "naszej" sypialni z gromnica kleka w drzwiach i kaze nam sie modlic zeby zlego ducha wypedzic z dziecka. Ciagle dyktuja nam oboje jak mamy zyc. sex z zona przypomina stosunek zajecy pod miedza szybko i byle jak. Zero swobody zero prywatnosci wchodza na gore kiedy chca nie pukaja bo jak to mowia u siebie w domu pukac nie musza. Tesciowa przeszukuje nam szafy co jej sie nie podoba to pali w piecu. Ja wysiadlem po 7 latach znalazlem mieszkanie, ale moja zona boi sie zycia i kredytu. Prawdopodobnie do konca roku jak zdania nie zmieni zloze pozew rozwodowy z przejeciem praw do dziecka, moja psychika jest juz na wykonczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Iść na najem- mieszkanie z jakiejś spółdzielni i nie płacisz wtedy za wynajem tylko sam czynsz i rachunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tesciowa2 synowych
Autorka jest wygodna i cwana,idź idź kochana druga mama z czasem ci pokarze gdzie twoje miejsce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×