Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Były nauczyciel

Nauczyciele jęczą, a co chwilę mają wolne

Polecane posty

Gość Były nauczyciel

Nie mogę już tego słuchać. Byłem nauczycielem przez rok i zrezygnowałem ze względów małęj opłacalności wykonywania tegoż zawodu w szkole państwowej. Nie mogę słuchać jak koleżanki czy koledzy którzy zostali w zawodzie, ciągle jęczą jak im źle. U mojej córki w szkole jest to samo. Przecież żadna grupa zawodowa w Polsce nie leni się tak jak oni, przychodzą, otwierają podręcznik, od lat klepią te same formułki zwłaszcza matematycy czy fizycy, poloniści też, a jeszcze jęczą że praca taka ciężka i wszystkiego im mało. Teraz mieli długie święta, za chwilę znowu degrengolada i lenistwo, bo ferie, a mimo to bidusiom mało. Nie zapłaciłbym im więcej za taki króŧki czas pracy i mówię to jako były nauczyciel. Owszem młodzież jest trudna ale nie przesadzajmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie lepiej patrzec swojego nosa? Niech jęcza! a Co Ci z tego ich jęczenia? Tak na marginesie to kazdemu mało i nie dziwie sie, bo panstwo duzo zabiera. Niech jecza, bozesz Ty moj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tygodniowo mają 18 godzin do zrobienia, podczas gdy każdy inny etatowiec robi 40 godzin no i wypłaty maja ustawowe i no niemałe pieniądze w zależności od awansu zawodowego. też nie mogę tych ich jęków słuchać owszem nie zawsze maja lekko ale nie czarujmy się KTO MA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jęczą i jęczą, to fakt. Nie wiedzą tak naprawdę, co to znaczy zapierniczać w kółko po 8 h dziennie. Niech przyjdą się zamienić. Jakoś jęczą i jęczą i tak im źle w tej szkole a jakoś żaden (prawie) nie rzuci stołka i nie pójdzie do normalnej pracy albo za granicę. Dlaczego? Dlatego, że tak naqprawdę dobrze im. Mało pracy, kasa jak na taką ilośc pracy całkiem całkiem, do tego jeszcze tyle wolnego że rzygać tym wolnym można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz to Wy jeczycie... zostań nauczycielem skoro im tak dobrze... ja byłam 3 lata I zrezygnowałam... wolę przesiedziec 40 godzin w biurze w ciszy niż 27 (bo mając mniej niż 1,5 etatu zarobki to porażka) z bandą rozwrzeszczanych i pyskatych gimnazjalistów... nie znasz sytuacji nie oceniaj... po 5letnich studiach na dobrym uniwerku, 2 kierunkach zarabialam na etacie 1500zl.. faktycznie świetne pieniądze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorowi też było źle w szkole skoro mało zarabiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1500zl?! To nie wiem w jakiej szkole pracowalas... Jako bankowiec nie raz widzialam zaswiadczenia o zarobkach nauczycieli i nigdy nie zauwazylam,zeby zarabiaki mniej niz 3tys. I prafowali w kilku szkolach,bo tyle mieli wolnego czasu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za głupi ost.wpis!!żeby podjać pracę gdziekolwiek poza macierzysta szkołą trzeba dostac pozwolenie od dyrekcji,a o to niełatwo. Pracują w kilku szkołach,bo mają cwierć/pół etatu,by ominąc podatki tak się ich zatrudnia. I wtedy mają caly etat,dopiero wtedy.Jesli tę pracę w ogóle znajda.Pierdoły piszesz,bo od dawna jest miż demograficzny i niedobory więc nie poewrnicz o tych kokosach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez teraz wiele ludzi ma wolne i nie są to wcale nauczyciele!!!! Poza tym to wolne muszą uczniowie i nauczyciele odpracowac więc wakacje beda póżniej dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracowałam w państwowym gimnazjum jako nauczyciel stażysta, po roku kontraktowy i zarabialam na czysto 1500zl (pełny etat)... takie są realia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem tylko szkolną sekretarką, nie wiem ,co dzieje się na lekcjach, ale wiem co kseruję na sprawdziany. Od lat te same teksty, spłowiałe, w tym roku pięknie przepisałam je, ale uczniowie i tak je znają [nie ode mnie]. Nie wiem jak jest w innych szkołach, ale w mojej , niewielkiej jest zle, nauczyciele wychodzą w czasie lekcji na korytarz przeprowadzić rozmowę telefoniczną, o 8.05 wpadają zdyszani podrzucając mi kartki do kserowania na "już", o uczniach często wyrażają się w dosadnych słowach - debil, idiota, na leczenie go wysłać... Ja chętnie ich wysłałabym na leczenie. A dyrekcja? Siedzi sobie przy komputerze i myśli, jakiego by tu jeszcze sponsora pozyskać. Nie dziwię się dyrekcji, to manager zatrudniony w placówce oświatowej, z nauczycielstwem nigdy nie miał do czynienia. I pupilki dyrektora, wspólne wypady, potem kablowanie - ohyda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem tylko szkolną sekretarką trzeba się było uczyć to by się było nauczycielem a nie panną od ksero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź zajmij się swoją dupa debilu jeden - do autora tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli praca nauczyciela jest tak łatwa, lekka i przyjemna i dobrze płatna i ciągle wolne... to dlaczego nie kształciliście się żeby dostać taką robotę, przecież czasem są nabory , czemu nie staracie się o taka pracę??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez teraz wiele ludzi ma wolne i nie są to wcale nauczyciele!!!! Poza tym to wolne muszą uczniowie i nauczyciele odpracowac więc wakacje beda póżniej dla dzieci. XXXXXXXXXXXXXXXX wiele ludzi ma wolne jak wezmą sobie urlop lub dni wolne za przepracowane godziny Nauczyciele maja wolne z karty nauczyciela - to ich przywilej, dodatkowy urlop, którego nie muszą odpracować, a wakacje i tak będą mieć w podanym terminie - 2 miesiące, pod koniec sierpnia pewnie jakaś konferencja jednodniowa się pojawi i nieroby będą musiały dotrzeć do okolicznych miast - masakra, podróż 20 kilometrową traktują jak zsyłkę na Sybir! Nauczyciele to najbardziej cofająca się w rozwoju warstwa społeczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogi autorze- skoro uważasz, ze nauczyciel tylko otwiera książkę i klepie w kółko to samo to musiałeś być bardzo kiepskim nauczycielem :D Nie chciało Ci się przyłożyć do pracy z młodzieżą i na tej podstawie wyrabiasz sobie zdanie o innych? Nie mierz wszystkich swoją miarą :) A co do naszych 18 godzin pracy- z niecierpliwością czekam aż nauczycielom ustalą 40godzinny etat. Niech wydzielą nam strefy, w których spokojnie będziemy mogli popracować, przygotować się do zajęć, odbyć setki rozmów z rodzicami. Niech w ten etat wliczą rady, apele, zebrania i gazetki. Niech w te 40 godzin wliczą przygotowywanie i sprawdzanie sprawdzianów, wypracowań i referatów. Wtedy ja będę zadowolona bo nie będę musiała zabierać pracy do domu, ślęczeć w szkole w nieskończoność w oczekiwaniu na radę. Nie będę przetrzymywana przez rodziców na dłuuuugie rozmowy o ich potomstwie. Uwierzcie mi- zdecydowanie lepiej bym na tym wyszła niż wychodzę obecnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem tylko szkolną sekretarką trzeba się było uczyć to by się było nauczycielem a nie panną od ksero xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx ale mnie jest dobrze... jak zdążę to skseruję, jak coś mi innego wypadnie, to radź sobie sam nauczycielu od siedmiu boleści. Ja w czasie lekcji nie muszę kserować, parzę kawę i herbatę pani dyrektor i jej zastępczyni, czasami do sklepu po produkty im niezbędne zasuwam[np, papierosy], przy okazji swoje interesy załatwiam. Mnie jest dobrze, a, że dzieci cierpią? zawsze cierpiały -wystarczy poczytać Konopnicką, Orzeszkową, Prusa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Również pracowałam kilka lat w szkole i potwierdzam, też zarabiałam 1500 zł. Naprawdę nie wiem skąd się biorą te mity o 3000 zł na rękę. Może nauczyciel dyplomowany (z najwyższym stopniem awansu zawodowego) z co najmniej 1,5 etatu tyle wyciągnie. Na pewno nie jest to standard. Moja siostra, też nauczycielka, zarabia 2000 zł netto jako nauczyciel mianowany (przedostatni stopień awansu zawodowego), ma goły etat. Wyliczyłyśmy, że jako dyplomowany, nadal z gołym etatem, będzie miała jakieś 2300 zł na rękę. I gdzie te kokosy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najeżdżacie na nauczycieli- a co z innymi grupami zawodowymi? Lekarzami, którzy wiecznie nie mają czasu dla pacjentów, pielęgniarkami, które ślęczą na fejsie zamiast zająć się chorymi, wiecznie sfochowanymi "paniami z okienka", które nic nie potrafią załatwić tylko boczą się na petentów, farmaceutami, którzy potrafią polecić tylko leki z reklamy, budowlańcami, którzy wiecznie chleją i tylko fuszerki odpieprzają, motorniczymi i kierowcami autobusów, którzy jeżdżą na podwójnym gazie, wiecznie się spóźniają albo zamykają ludziom drzwi przed nosem... Każdą grupę zawodową można odpowiednio "zaszufladkować". W każdej spotyka się leni i niekompetentnych cwaniaków. Nie rozumiem wiecznego najeżdżania na nauczycieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ja bym tak strasznie strasznie nie mogł przeżyć ze ktoś ma taką pracę i tyle urlopu to logiczne ze bym chciał się dostać do takiej roboty. A wy co? tylko zawiść i zawiść, ale żeby tak coś zrobić ze swoim przegranym zżyciem to już nie. Co was tak powstrzymuje przed ubieganiem się o taka zaje...pracę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt, nauczyciele to największe nieroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak nieroby, bo niczego ci do głowy nie wtłukli:D a twoja wrodzona pracowitość, ba ! etos pracy nie pozwala ci podjąć takiej pracy tylko musisz ambitnie dalej być bezrobotnym absolwentem podstawówki i kursu kopania rowów na czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość były nauczyciel
Jestem autorem tego postu i powtarzam: zmieniłem pracę, pracuję teraz w korporacji i zarabiam 5 tys. na rękę po odpowiednim dokształceniu. Zaczynałem jako nauczyciel i nie "jęczę", tylko dziwię się moim kolegom nauczycielom-nierobom, którym tak źle, skoro tyle wolnego mają i tak mało pracy. Ja byłem nauczycielem i uważam, że to robota dla leni. Sam się leniłem bo mając podręcznik głównie to z tego się korzysta i to żadna filozofia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To za przeproszeniem giewno był z ciebie nauczyciel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze to wątpię, że nauczyciel z kilku/kilkunastoletnim stażem zarabia 1500 zł. A prawda jest taka,że innowacyjność tej pracy jest niewielka. Przez 20 lat co roku omawiają np. Pana Tadeusza, to nic dziwnego, że znają go na pamięć. Mnie irytowało zawsze podejście, że ''mój'' przedmiot najważniejszy, a przedmiotów kilka/kilkanaście. Nie u wszystkich,ale byli tacy i pewnie nadal są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy osoby piszące o tak niskich płacach dla nauczycieli doliczają do tego trzynastkę, nagrodę na dzień nauczyciela i bardzo wysokie dodatki socjalne? Piszecie o zebraniach i wiecznym sprawdzaniu klasówek. Czy gdziekolwiek w szkole są typowe klasówki? Wszędzie są testy, których sprawdzenie nie zajmuje tak wiele czasu. Zebrania? Raz na 2 miesiące po 45 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas w szkole większość nauczycieli robi jednak tradycyjne sprawdziany. Testy nie sprawdzają dobrze wiedzy dzieciaków. Zebrania mamy raz w miesiącu i jeszcze dwa razy w semestrze konsultację. Po zebraniach zawsze schodzą się jeszcze rodzice i rozmawiają o swoim dziecku w nieskończoność. Ci, którzy bardziej przygotowują się do swoich lekcji przygotowują prezentacje, nowe konspekty, formy warsztatowe zajęć. Do tego dochodzi wychowawstwo i papierkowa robota z nią związana. Uczeń o specjalnych potrzebach edukacyjnych- kolejna góra papierologii. Ale kto nie jest nauczycielem ten nie wie jak to naprawdę jest. I ja nie narzekam na swoją pracę- bo ją bardzo lubię. Ale nie jest ona wcale taka różowa jak wielu z Was myśli. Wiele bym dałam np. za możliwość wyboru urlopu w bardziej dogodnym dla mnie terminie (np. na wakacje uwielbiałam zawsze jeździć we wrześniu i w maju- wakacje letnie nie są więc dla mnie super atrakcją). Poza tym w dni teoretycznie wolne od szkoły my też w szkole jesteśmy. Czasami całym składem, czasami mamy dyżury. Zastanówcie się zanim zaczniecie ludzi oceniać. Kiedyś rozmawiałam z jedną pielęgniarką, która również zaczęła na nauczycieli najeżdżać. Więc ja (umyślnie) zaczęłam wymieniać stereotypowe wady pielęgniarek. Dziewczyna się obruszyła mówiąc, że ona taka nie jest i nie powinnam wrzucać wszystkich do jednego wora. W dalszym ciągu nie rozumiała, ze ona identycznie, parę minut wcześniej, zaklasyfikowała wszystkich nauczycieli. Więc może pochwalcie się gdzie pracujecie a my tutaj odbijemy piłeczkę i też wyrazimy parę obiegowych opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mało jest szkół, w których są prawdziwe sprawdziany, klasówki, referaty, zebrania raz w miesiącu, konsultacje... i wszystko to, co powinno być, a nie ma. Nauczycielka mojego syna powiedziała, że nie wyobraża sobie, że miałaby pisać zadania na tablicy-po to jest ksero i testy- takie jest podejście nauczycieli-w większości, bo wierzę, że gdzieś mogą uczyć tacy prawdziwi, z powołaniem. A zarobki?-podniosą kwalifikacje i należy im się podwyżka i to nie 100 zł, ale przeskok jest o kilkaset zł (po mianowaniu jest 800 zł więcej-wiem to od dyrektora szkoły)-to chyba nie tak mało; ja po zrobieniu kolejnych podyplomowych usłyszałam, że moim obowiązkiem jest podnoszenie kwalifikacji:)i owszem-każda rozmowa z nauczycielem kończy się stwierdzeniem-trzeba było się uczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nagrody często co roku, podwójne wczasowe bo z socjalu i drugi tysiak z karty nauczyciela, nadgodziny jak za zboże 30zł za godzinę... tak bardzo źle nauczycielom ;) Potwierdzam zarabiają 3000-3500 dyplomowani za ok. 25h tygodniowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem nauczycielem z wykształcenia ale w moim mieście bez pleców ciężko się dostać do tej roboty, bo albo biorą młodych z polecenia albo trzymają starych takich którzy jeszcze moich rodziców uczyli :o bo to ciepła miła i dobrze płatna praca. Zapierdzielam na stacji paliw po 12 godzin nieraz, nie mam nawet umowy o pracę, na śmieciówce lecę i jeszcze słucham różnych bzdur od klientów, a do tego święta nie święta jestem w pracy i nikt mi za to niczego nie wynagradza, bo to normalny dzień pracy :( Mam na rękę 1100zł ale oczywiście nauczyciele muszą płakac bo mieli pracować w przerwie świątecznej ojojojojooooj jaka krzywda im się działa, biedaczki! i nie chrzańcie, ze oni potem coś odrabiają, bo sprzątanie świata lub jakieś szkolne występy w sobotę to nie jest żadne odpracowanie! odpracować to musi pani w sklepie jak ma wolne boże narodzenie czyli dla normalnych obywateli to nie jest żadne dodatkowe wolne tylko dla tych jękajłów zakichanych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×