Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wróciłybyście do faceta który groził samobójstwem po rozstaniu?

Polecane posty

Tak sobie czytam wszystkie tutaj wypowiedzi i muszę powiedzieć iż jestem zbulwersowany tym co tutaj wypisujecie. Robicie z chłopaka psychopatę i manipulatora bo chce popełnić samobójstwo z powodu odejścia dziewczyny. Czy wy nie rozumiecie iż w takiej sytuacji całe życie się temu facetowi zawaliło? Dziewczyna była dla niego wszystkim a tu nagle zostawia go. Inaczej już sprawa miałaby się gdyby dziewczyna miała UZASADNIONY powód aby go zostawić (np. nadużywanie alkoholu, damskie bokserstwo, zdrada...). I do tego jeszcze sugerowanie że do takiego nie warto wracać bo może tylko dziewczynę zniszczyć (wypowiedź z 4 stycznia 2015 godz. 23:44)... Nie rozumiecie co facet w takiej sytuacji czuje... Zapowiedź bądź próby samobójstwa nie są w takiej sytuacji żadnym zastraszaniem ani manipulacją tylko po prostu wołaniem o pomoc; błaganiem aby ta druga osoba nie robiła mu krzywdy. A JoannaAnnaMaria (w odniesieniu do wypowiedzi z 5 stycznia 2015 godz. 10:21)- na Twoim miejscu nie ryzykowałbym aż do tego stopnia bo jeszcze odpowiadałbym za to z art. 151 kk. W podsumowaniu mogę powiedzieć tyle- to naprawdę żenujące aby osobę, której całe życie się zawaliło, w takim świetle stawiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałem o jeszcze jednym. A mianowicie- przy takim rozumowaniu to 14-letnią Anię z Gdańska (sprawa z 2006 roku) też należałoby uznać za psychopatkę i manipulatorkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana

Odświeżam temat, gdyż mój własny się nie wyświetlił. 
Proszę o poradę. Mój partner grozi, że popełni samobójstwo, jeżeli dziś do godz. 15 nie podam mu daty mojego powrotu (jestem za granicą, odwlekam przyjazd). Mówi, że nie może beze mnie żyć. Już wcześnie przy większych kłótniach, gdy byłam u niego, groził że się zabije. Szedł na dach i chciał skakać lub mówił, że spowoduje wypadek na motorze i zginie. Wiem, że mógłby być do tego zdolny, ma skłonności do autoagresji. Nie mam już siły, czuję że nie mam w nim oparcia, wiem że jest słaby psychicznie. Ma 35 lat i mieszka z rodzicami i rodzeństwem w domu, na co ja nie do końca chciałam przystać. Proszę o porady, mimo że wiem że to tylko zwykłe forum. Nie wiem co mam zrobić, czy znów się ugiąć czy postawić na swoim. Jak czytam wypowiedź powyżej to mam jeszcze większe wyrzuty sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana

Odnawiam temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×