Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mnka

Dzieci razem w pokoju czy oddzielnie.

Polecane posty

Gość gość
"...moze na poczatku bedzie ok- I dzieci beda sie bawic razem- ale co w momencie jak starszy bedzie mial ponad 10-12 lat I zacznie miec kolegow, dziewczyne Itd watpie ze bedzie szczesliwy dzielic pokoj z mlodszym 6 lat bratem..." Ludzie, nie stwazajcie sobie problemow NA ZAPAS :O... za pare lat to sytuacja moze byc diametralnie rozna, mozecie ygrac w totka albo byc zmuszeni wyniesc sie do kawalerki ! Nawet rok czy dwa z osobna sypialnia dla rodzicow sa bezcenne ! Pisalam wczasniej i powtorze: mamy tylko 2 pokoje corka ma swoj my urzedujemy w salonie i na codzien to cholernie uciazliwe ! Jeden wstaje to drugi tez musi, nie ma sie gdzie odizolowac, nawet jak czlowiek chory to nie moze w lozku spokojnie polezec i odpoczac bo nie zostawie przez caly dzien rozwalonego lozka na srodku salonu :O My od 2 lat w salonie spimy (corka ma 3 latka) i juz sie nie moge doczekac kiedy mieszkanie zmienimy..... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość gość gość
gość 15:26 swiete słowa...ale tu same bogaczki z apartamentami i domami ponad 100m2....smieszne zalosne panienki... trzeba zyc w zgodzie milosci i zdrowiu a nie przejmować się tym czy dzieci będą sie nie zgadzac na wspólny pokoj....wole żeby się klocily o pokoj niż żeby zyly w osobnych i nie rozmawialy ze sobą wcale bo do tego to prowadzi.... po co rodzicie więcej dzieci niż jedno skoro potem je od siebie izolujecieeeee??????? mamoo co za prostackie podejście...rodząc drugie trzecie gadacie ze chcecie żeby pierworodny miał rodzeństwo by nie był sam, by nie był egoistą...a potem zamiast umacniać więzi to je trzmacie w osobnych pokojach jak psy w klatkach...brak slow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość gość gość
a jakby się pojawila sytuacja ze musieliby się przenieść do kawalerki-zycie pisze rozne scenariusze-to wszyscy mieszkaliby na klilku metrach kwadr i cieszyliby się ze im na głowe nie kapie...wtedy nie byłoby wybrzydzania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość taki jeden
gość gość gość swiete słowa... tu mówią o rodzeństwie, miłości i takich tam farmazonach a potem tworza te piękne "klatki" i dziwia się ze po latach dzieci nie potrafią ze sobą rozmawiać, czetso nic o sobie nie wiedza... jak się nie ma możliwości zrobienie 2 pokoju to się go nie robi i już. a rodzice maja również prawo do prywatności w postaci malej sypialni w końcu to oni harują na to wszystko...poza tym ktoś napisał o chorobie, czy pracy zmianowej-dokladnie jak jeden jest mega chory to gdzie drugi ma się podziać? jak jeden chce obejrzecv film a drugi chce/musi isc spac to co\??? pod koldre ma sobie wsadzić to telepudełko??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas dzieci mają wspólny pokój, stwierdziliśmy z mężem, że różnie bywa np choroba, któregoś z nas, sama miewam migreny, mam światłowstręt więc spokojnie mogę zamknąć się w sypialni, czasami też któreś z nas zwyczajnie chce pobyć samo bez dzieci, więc nie ma problemu, przeważnie i tak czas spędzamy razem w salonie z dziećmi /dzieci spędzają czas razem lub osobno tam, gdzie akurat i wygodniej np jedno w pokoiku, drugie w salonie, czasem pytają czy mogą pobyć u nas w sypialni/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każde dziecko powinno miec swoj pokój koniec kropka. Fajnie ze ktoś tam gniotl sie w 3 na 9m2 !!! I zyje, ale to chyba nie o to chodzi!!! Po co robicie sobie wiecej dzieci, skoro przekracza to wasze możliwości finansowe? Dziewczynki w wieku 9-13 lat dostają okres, dzieciaki zaczynaja odkrywać swoje ciało, kazdy ma prawo do intymności niezależnie od wieku, szczególnie jesli to przeciwna płeć. Autorko, nie da sie wstawić ścianki gipsowej do największego pokoju? Wtedy powstaną 2 małe a lepsze to niz wspólny pokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boston100
Mamy ponad 100m2 a mojej żonie mało. Syf w całym domu. Graciarnia A ja i tak śpię sam. METRY SZCZĘŚCI0A NIE DAJĄ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszecie o sobie, ze ktoś z was wraca o rożnej godzinie, ze ktoś moze byc chory itp - a dzieci to co? Jak jedno bedzie chore albo bedzie chciało sie uczyć a drugie chce grać na komputerze. Uważacie ze takie przywileje jak osobna sypialnia tylko wam sie nalezy. Dziecko samo nie pchalo sie na świat a rodzice powinni mu zapewnić jak najlepsze warunki. Osobne pokoje nie sprawia ze dzieci bedą sie gorzej dogadywać (straszna bzdura) i tylko od was zależy czy rodzina bedzie zgrana. Wspólne powinny byc posiłki, rozrywki w weekend itp a nie spędzanie czasu 24/7 na dobę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty z 15.43 a tobie co w glowie?? masturbacja wieku dojrzewania???? ;) hahahahahahah erotoman.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kobieta i seksuologiem i tak, chłopcy (i nie tylko)) zaczynaja sie dotykać ok 9 roku zycia ale wtedy nie wiedza, ze to masturbacja. Zaskoczona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość gosc gosc
brak milionow na koncie nie oznacza ze trzeba mieć jedno dziecko tylko dlatego ze fundując mu rodzeństwo nie będzie nas stać na zrobienie drugie pokoju...nie badzcie zalosni.... nie mowie o mieszkaniu 10 osob na 50m2 ale tak jak gość wyżej napisał - dzieci i tak większość czasu spedzaja a to w salonie a to u siebie a to na dworze wiec czy sapnie razem w jednym pokoju to trauma???? poza tym dzisiejsze dzieci i tak w większości siedza przed kompem wiec mogą kolo siebie na tyum kompie grac, a nie wyobrażam sobie zebym majac jedną salono-sypialnię musiala ja jeszcze dzielic po pracy z dziecmi bo chcą ogladac telewizor... cholera, każdy chce chwile dychnąc, nie tylko dzieci maja mieć prawo do intymności dorośli tymbardziej maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość nie zaskoczony
nie wlasnie nie zaskoczona. ale na boga to z tego powodu mam robic wysiłkiem finansowym drugi pokoj żeby maly erotoman mogl się dotykać....???????????? do czego to dochodzi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty powinnas radzić co robic by w tym wieku się NIE DOTYKAŁ a nie propagujesz posiadanie własnego pokoju by mogl to robic.... seksuolog z bozej łaski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Piszecie o sobie, ze ktoś z was wraca o rożnej godzinie, ze ktoś moze byc chory itp - a dzieci to co? Jak jedno bedzie chore albo bedzie chciało sie uczyć a drugie chce grać na komputerze." W takich przypadkach wlasnie sluzy WSPOLNA PRZESTRZEN do dyspozycji calej rodziny czyli SALON. Salon nie sluzy tylko rodzicom, jest dla wszystkich czlonkow rodziny, tudziez sluzy do przyjmowania gosci. Przy dorastajacych dzieciach roznej plci wspolny pokoj moze byc rzeczywiscei problematyczny ale autorka pisze o dzieciach w wieku 5 i 7 lat a ktos inny zastanawia sie majac dziecko w wieku 6 lat co bedzie jak bedzie mialo lat 12 ... :O Powtarzam : nie stwarzajcie sobie problemow na zapas, zyje s ie tu i teraz a nie urzadza sie mieszkania z mysla co bedzie za 5 lat ... urzadzenie pokoju dla dziecka to nie kwestia kilkudziesiaciu tysiecy, tylko kilku puszek farby i zakup lozka.... a nawet i to (ajk sie nie ma kasy) mozna sobie podarowac bo przeciez na czyms to dziecko wczesniej tez spalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to patologia mieszkac w 4 os na 50 m ale na szczęście ja nie mam tego problemu. Powodzenia i rozmnazajcue sie dalej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, zabraniajcie sie dotykać swoim dzieciakom, dla mnie to kolejni przyszli klienci którzy w dorosłym życiu maja zaburzenia seksualne, bo ktoś im wpoil ze seks i nasturbacja jest zła, brawo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wlasnie ze nie tak- I bardzo dziekuje za pomysl z podzieleniem pokoju dzieciecego bo na to nie wpadlam/ a on jest na tyle duzy ze sie to da spokojnie zrobic jednak sie ta cafeteria na cos przydaje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkanie ma 72m2 wiec nie jest takie ciasne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnka
U mnie nie ma mozliwosci przeniesienia salonu do innego pokoju (sa za male) ani postawienia scianki w pokoju dzieci :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze ze problem się rozwiązał - przedzialenie pokoju jest najlepszym wyjściem, dobrze, że wykonalnym. Jeszcze tylko dodam coś od siebie- sorry za wulgarnosc, ale nie posrajcie się z tymi dziećmi. Wszystko im oddajcie, wszystko poswieccie. Żeby było im dobrze i żeby przypadkiem traumy w życiu nie miały, może od razu wykupcie piętro w bloku i dajcie im po mieszkaniu. A rodzice niech śpią na klatce schodowej. Idealny dom to taki gdzie jest więcej pokoi niż ludzi, ale wiadomo, że to się rzadko zdarza. W sytuacji autorki oddzielne pokoje dla dzieci i oni w salonie na kanapie to najgorsze wyjście z możliwych, gdyż dzieci i tak większość czasu spędzalyby w salonie... Czyli juz zero szans na jakakolwiek intymnośc czy ogólnie dorosłe sprawy. Wbrew pozorom dzieci nie potrzebują aż takiej samotności i prywatności. A co gdy przyjdzie kolega albo trzeba się uczyć a młodsze się bawi? No to chyba w domu jest salon, zwany też pokojem dziennym, dostępnym dla każdego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnka
wiecie co, nie bede sie stresowac zyjemy chwila i bedziemy mieszkac tak jak na dana chwile jest nam najlepiej moze za 3-5 lat zamienimy to mieszkanie na wieksze i problem sam sie rozwiaze na szczescie mieszkanie jest w bloku gdzie wiekszosc dzieci mieszka z rodzenstwem w 1 pokoju i nikt z tego powodu nie rwie wlosow z glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znaczy dzieci razem w pokoju i sypialnia dla Was ? Rozsadna decyzja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnka
Tak, teraz dzieci sa oddzielnie bo mamy taka mozliwosc. A i tak wiekszosc czasu spedzaja w salonie. Dlatego wole miec salon wspolny i dla dzieci jedna a dla nas druga sypialnie. Jak sie zmieni sposob spedzania przez nas czasu to sprobujemy sie przeprowadzic na wieksze, jak sie nie uda to wtedy im oddamy salon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze dzieci moga spokojnie miec w tym wieku pokoj razem, dzieciom jest razniej a pozniej jak beda wieksze to zaczniecie sie martwic . Pisze to jako "dziunia co ma ponad 100m " i moje dzieci maja osobne pokoje ze wzgledu na wiek , corka 16 , syn 8 i powiem ci ze maly czesto do nas przychodzi do sypialni i mowi ze samemu mu smutno spac wiec zastanawiam sie nad kupnem jakiegos zwierzatka . Mlodszym dzieciom jest razniej razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys dzieci wychowywaly sie w wieloosobowej rodzinie i jakos nie bylo problemu a teraz wymyslaja ze chlopiec oddzielnie i dziewczynki tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ghostbuster11
Ja uważam, że jeśli rodzice mają możliwość wydzielenia dwóch osobnych pokojów dla dzieci - to super, w końcu kąt dla siebie, łatwiej będzie w okresie dorastania. Ale pokój dzielony przez rodzeństwo też nie jest jakąś tragedią - jest raźniej, można się od siebie uczyć. I można rozwiązać ten problem w taki sposób, żeby dzieci sobie nie przeszkadzały, nawet jeśli są w różnym wieku. Różne fajne rozwiązania dzielonego pokoju można obejrzeć pod tym linkiem http://myhome.pl/blog/pokoj-dla-rodzenstwa-inspiracje/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dzieci miały oddzielne pokoje dopiero w wieku 12 i 14 lat. moim zdaniem jak dorastaja to lepiej zeby miały oddzielne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my się teraz przeprowadizlismy i będą miały na razie wspolny pokoj ale nie jest Az taki mały bo 18 metrów. Mysle ze jak dla dzieci które chodza dopiero do podstawówki to ok. tez mysle ze nastolatki powinny mieć oddzielne. Kupuejmy im teraz meble i powiem ze mam wątpliwości jak im najlepiej urzadzić tenpokoj. Znacie może meble moll http://meblemoll.pl/? Zastanwiamy się nad nimi bo maja fajne krzesełka dla dzieci, które sa zdrowe dla kręgosłupa i można je regulowac jak dziecko usrosnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja opowiem coś z perspektywy dorosłej osoby, która ma już dzieci i której relacja z bratem jest dobra, paradoksalnie dzięki oddzielnym pokojom. Pierwsze sześc la mojego życia mieszkałam z moimi rodzicami w pięknym dwupokojowym mieszkaniu w ładnej kamienicy w centrum dużego wojewódzkiego miasta. Pokoje duże, sloneczne i wysokie. Byłam też małą indywidualistką, która najchętniej czas spędzała sama, dopiero w podstawówce zaczęły się koleżanki a w LO chłopcy. Ale do rzeczy Miałam 6 lat jak mama zaszła w ciążę i oczekiwała mojego brata Ja nie byłam z ego faktu zadowolona i nie chciałam oddać pokoju. Rodzice zamienili się więc na mieszkanie z jakimś starszym małżeństwem, które chciało zamieszkać w pięknej, przedwojennej kamienicy. Przenieśliśmy się do czteropokojowego mieszkania w wielkopłytowcu na obrzeżach miasta. Salon spory, ale pozostałe 3 pokoje- klity maksymalne, ale każdy miał swój pokój, a rodzice sypialnię. Długi czas nie chciałam integrować się z bratem, miał zakaz wstępu do mojego pokoju itp. Dzięki temu nie działał mi tak na nerwy i mogłam złapać dystans i cierpliwość do niego i całej tej sytuacji. Dogadywać się, a potem przyjaźnić zaczęliśmy jak ja poszłam na studia. Nie był już namolnym ciekawskim przedszkolakiem, a ogarniętym chłopakiem. Pomagałam mu w lekcjach, on coraz częściej zwierzał i się, radził się mnie. Kryłam go też przed rodzicami i często podpisywałam złe oceny w dzienniczku. Kiedy wyszłam za mąż i urodziłam synka, wybór chrzestnego był oczywisty. Jak wyjechał na staż do Bostonu o codziennie wstawałam w nocy (inna strefa czasowa) by pogadać na skype z nim. Jak wrócił popłakałam się ze szczęścia. Nie wiedziałam, że tak za kimś tęsknić. Z kolei mój mąż wychował się w pokoju z dwójką rodzeństwa. Jego siostra jest indywidualistką jeszcze większą niż ja. Nawet sobie nie wyobrażam jak musiała się męczyć. Dziś mieszka sama w dużym mieszkaniu, z nikim się nie związała, a na imieninach lun świętach u teściów nie wytrzymuje w jednym pomieszczeniu z innymi ludźmi dłużej niż dwie godziny. Niemniej mąż nie utrzymuje z nią innego kontaktu. Do mnie zadzwoniła tylko raz po poradę (jestem prawnikiem). Ze swoim bratem zaczął utrzymywać kontakt tylko dlatego, że jego Krystian i nasz Rafałek się przyjaźnią. Ale zarówno ja jak i bratowa męża zauważyłyśmy jedno Oni nie rozmawiają o dzieciństwie. Widać, że mieszanie z rodzeństwem w jedym pokoju nie było takie słodkie. My mężem co do oddzielnego pokoju dzieci byliśmy jednogłośni. Od razu posraliśmy się o kredyt na domek szeregowy. Mieśmy też pieniądze z wesela, sprzedałam kawalerkę, którą miałam po babci, pomogli nam moi rodzice i jakoś wystarczyło. Mam synka i córeczkę młodszą. Każde z nich ma swój pokój, ja z mężem sypialnie a na parterze nawet mam niewielki gabinecik. Moje dzieci często bawią się razem i zazwyczaj w ogrodzie, co mnie cieszy. Jednak, rzadko bo rzadko, zdarza się, e chcą same pobyć i odizolować się na moment jedno od drugiego. Nie wiem, czy moje dobre relacje z bratem są efektem oddzielnych pokoi, ale chyba tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×