Prośba o zapłodnienie

Witam. Od razu zaznaczam, że się nie wygłupiam - to co napiszę poniżej jest prawdą. Mam znajomą, dziewczynę 29-letnią trochę puszystą, ale z twarzy bardzo ładna kobietka. Pracowaliśmy razem 5 lat po czym ja zmieniłem miejsce zatrudnienia. Spotkaliśmy się po dłuższym okresie na wyraźną jej prośbę. Opowiedziała mi, że ma jakąś dziwną dolegliwość, która nie pozwala jej normalnie funkcjonować, lekarz powiedział, że 100% wyleczenie gwarantuje wstrzyknięcie komórek macierzystych czyli musi zajść w ciąże. Ona nie ma nikogo, stwierdziła, że nie chce z pierwszym lepszym i zaproponowała mnie, abym się z nią kochał tak długo dopóki nie zajdzie w ciąże... Nie wiem... zamurowało mnie i jednocześnie podnieciło. Stwierdziła, że jeżeli się boję możemy spisać umowę, aby mnie nie ścigała o alimenty po latach. Nie wiem co zrobić - w sumie chcę jej pomóc a przy okazji sobie bzyknąć, ale zrobić jej dziecko? Obawiam się... wiem, że dziwna historia - co to za choroba, albo czy ktoś tak miał? Taką propozycję?

jeżeli Ty nie masz nikogo, a będziesz miał umowę na papierze to bym dymał i zrobił o co prosi :)

dymaj i zrób o co prosi. a na starość, jadąc tramwajem, wspomnij sobie, że ten miły młodzieniec, który ustąpił Ci miejsca, mógł być Twoim synem:-)

Umowa w tej kwestii nie jest ważna i nie piszcie inaczej. Ojciec musi zrzec się dziecka po urodzeniu. .nie przed urodzeniem na papierze. Zrzeczenie się prawa do bycia ojcem musi potwierdzić matka dziecka...ale to nie wszystko po jakimś dowolnym czasie dziecko czy jego powiernik prawny (matka) może zmienić zdanie i wnieść o alimenty. Musisz zakładać że to bedzie twoje dziecko a nie obce. Co ona chce zrobić z dzieckiem ? Urodzi? Wychowa? Czy tylko weźmie komórki? Zastanów się...dlaczego ona nie chce inwitro? Przecież jest łatwiejsze . Jak dla mnje to nie wchodź w to to jest za duża odpowiedzialność a nie tylko pobzykanie.

Facet, masz okazje do bzykania, nie każde bzykanie oznacza zapłodnienie - używaj! Jeżeli każde bzykanko oznaczałoby dziecko, to ja prowadziłbym dom dziecka

Dobre...:) Ale autorowi radziłbym sie zasranowić. Bo jak to pisze fajfus...nie każde bzykanie to dziecko...aż dziw że taka ignorancja istnieje. A jak bedzie dziecko? To ba śmietnik wyrzucisz?. Ktokolwiek zaczyna życie seksualne musi się liczyć z zapłodnieniem.

A tego nonsensu nikt nie skomentuje?:P "lekarz powiedział, że 100% wyleczenie gwarantuje wstrzyknięcie komórek macierzystych czyli musi zajść w ciąże"