Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem nieurodziwa i to jest moja głowna bolaczką

Polecane posty

Gość gość

zyciowa nie potrafie z tym normalnie zyc unikam wychodzenia z domu chociaz po zrobieniu się jestem taka raczej dosc przecietna to bez wygladam koszmarnie, mam okropna cere przerobilma juz wsztko ciagle sie tym zadreczam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może chirurgia estetyczna pomoźe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety nie pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłaś na konsultacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bylam na zadnej konsultacji chirurgicznej bo rysow twarzy nie mam az tak najgorszych najgorsza jest okropna cera tylko ze naprawde okropna i nic sie z tym nie da zrobic to walka z wiatrakami jestem bezsilna i zrospaczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie jeżeli chodzi o cere to moźna z sukcesem poprawić jej wygląd tylko trzeba udać się do dobrej kliniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam pieniedzy na tego typu zabiegi zreszta to tez loteria raz sie uda i bedzie lepiej innemu sie nie uda i stan cery sie pogorszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na czym polega wada twojej cery?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem, że nasza "kultura" wbiła ludziom do głowy, że wygląd jest najważniejszy. Ale tak nie jest. Najważniejsze jest to, co masz w środku. Zaraz opadną mnie krzykacze, że to nie prawda, ale im dłużej żyję, tym bardziej widzę, że w ostatecznym rozrachunku uroda nie jest najważniejszym atutem. A co nim jest? - Pozytywne nastawienie, przyjemne obycie i otwartość na drugiego, jaki by nie był - Pewność siebie i swoich wyborów, niezależność - Pasje, wytrwałość i zaangażowanie - Dobry charakter. I pozostaje kwestia tego "czegoś". Choć faceci oglądają się za pięknościami, to ci mądrzejsi nie sugerują się tylko wyglądem, ale przede wszystkim charakterem. Podobnie koleżanki/koledzy. Ci, którzy przyjaźnią się dla czyjegoś wyglądu, gadżetów, pozycji lub jakiś korzyści nie są prawdziwymi przyjaciółmi. I to szczęście ich NIE mieć. Dlatego wygląd, wyglądem, dbaj o siebie, wyciśnij ze swojej urody co się da, ale rozwijaj wnętrze. Znajdź sobie pasję i powoli wychodź do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz pieniędzy? Zarób, odkładaj, czytaj co by Ci pomogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:37 100% racji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki :) (pisała 35 latka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam tradzik rózowaty, tradzik zwyczajny i łzs wszystko naraz serio od 10 lat a zaczeło sie w wieku 13 zawsze bylam przez to odrzucana i genbiona w wieku 18 lat nauczylam sie to kamuflowac ale mimo to jestem klebkiem nerwow z zerowym poczuciem wlasnej wartosci wiem ze juz tego nie wylecze, dwie z tych chorob maja status nieuleczalnych i ta swiadomosc doprowadza mnie do skrajnej rozpaczy to jak dożywotni wyrok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zacOlem sie golic****anienli piepszyc cera sie poprawola. ZacNij jakrzes juz dorosla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Ja wiem, że nasza "kultura" wbiła ludziom do głowy, że wygląd jest najważniejszy. Ale tak nie jest. Najważniejsze jest to, co masz w środku. Zaraz opadną mnie krzykacze, że to nie prawda, ale im dłużej żyję, tym bardziej widzę, że w ostatecznym rozrachunku uroda nie jest najważniejszym atutem. A co nim jest? - Pozytywne nastawienie, przyjemne obycie i otwartość na drugiego, jaki by nie był - Pewność siebie i swoich wyborów, niezależność - Pasje, wytrwałość i zaangażowanie - Dobry charakter. I pozostaje kwestia tego "czegoś". Choć faceci oglądają się za pięknościami, to ci mądrzejsi nie sugerują się tylko wyglądem, ale przede wszystkim charakterem. Podobnie koleżanki/koledzy. Ci, którzy przyjaźnią się dla czyjegoś wyglądu, gadżetów, pozycji lub jakiś korzyści nie są prawdziwymi przyjaciółmi. I to szczęście ich NIE mieć. Dlatego wygląd, wyglądem, dbaj o siebie, wyciśnij ze swojej urody co się da, ale rozwijaj wnętrze. Znajdź sobie pasję i powoli wychodź do ludzi" jest w tym troche prawdy tylko ze mi ta choroba zepsula juz charakter, jestem smutna, przepelniona lekami, sfrustrowana gdy mam wyjsc gdziekolwiek cala sie trzese nie potrafie normalnie funkcjonowac zniszczylo to wiekszosc moich znajomosci, ne skonczylam studiow, nie mam pracy jestem nikim wlasciwie zostaje mi juz tylko smierc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W twoim wieku, to chyba za wcześnie na trądzik różowaty. Coś nie tak chyba z tymi chorobami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety ale nie potwierdzilo to kilku dermatologow byc moze przez te nerwy zaczelo sie to u mnie duzo wczesniej zreszta czytajac o objawach czy patrzac na zdjecia ludzi wiem ze to mam zgadzaja sie wszystkie objawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz ja zawsze miałam cerę nieskazitelną i dopiero około 40tki zaczęłam się zastanawiać się dlaczego tak się dzieje i odkryłam coś takiego jak dieta kolagenowa-słyszałaś może o tym? Zgłębiłam temat i zrozumiałam dlaczego mam taką a nie inną skórę przez całe życie. Moją ulubioną zupą jest bulion gotowany na mięsie i warzywach przez długie godziny . Uwielbiam też galarety galaretki żelki;) wywary mięsne przerobione na sosy-właściwie to odkąd pamiętam tak właśnie wygląda moja dieta . Myślę że to dlatego zawsze wyróżniałam się wyglądem Znam osoby które nie jadają takich rzeczy oi nie lubią, tymczasem ja lubię wyłącznie to-i stąd moje szczęście w postaci fajnej cery:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak slyszlam ja w sumie tez sporo jem tego kolagenu ;) zelki lubie i jem dosc czesto, rosol na porcji rosolowej, i tzw zimne nozki ale mysle ze kolgen bardziej ma znaczenie dla zmarszczek niz prysczy czy tr? myśle ze oprocz tej diety masz tez po prostu dobre geny? jakie cery mieli Twoi rodzice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobne i gust kulinarny identyczny;) A kolor skóry masz jasny czy oliwkowy bardziej? Bo u mnie to oliwkowy raczej. Ja kiedyś zapijałam się sokami z marchwi i przedawkowałam -lekarz na mnie nakrzyczał;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale skłamałabym ci gdybym ci powiedziała że nie miałam epizodu z pryszczami w swoim życiu. Zbiegło się to w czasie z nietrafionymi pigułkami antykoncepcyjnymi i ogromnym stresem w moim życiu. Poradziłam sobie z tym u kosmetyczki(bardzo dobrego profesjonalisty) robiłam i serię kwasów i potem nigdy więcej nie miałam problemu! Ale do dziś mam pewną przypadłość Nie mogę używać kremów z pólek sklepowych-po każdym w drugiej dobie po aplikacji wychodzą pryszcze! Używam specjalistycznych preparatów nawilżających:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pocyztaj o psychodermatologii i kup ksiazke Psychowzrocznosc Siegiela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasny a Ty oliwkowy? takie osoby przewaznie maja ladne cery zazdroszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:20 to ty masz taką cerę jak moja koleżanka! Ona też ma jasna i skłonną do zaskórniaków. Kwasy sprawiają że jej cera również jest idealna!:) Ona się świeci-ja też się świecę! Tylko że ona nie potrafi tego tolerować i używa podkładów matujących a ja nie! Nie nawidzę matujących! A poza tym po matujących wychodzą mi syfy! Moim zdaniem jej pryszcze też tworzą się pod wpływem jej podkładów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi kwasy srednio pomagaly, zcienczaly mi cere po kilku zabiegach byla jeszcze bardziej zaczerwieniona a byl to najdelikatniejszy kwas migdalowy, jestem naprawde beznadziejnym przypadkiem podkladow uzywam gdy wychodze z domu a robie to bardzo rzadko i po powrocie od razu zmywam ogolnie nauczylam sie dbac o ta moja paskudna cere wiem co mniej wiecej jej pomaga co szkodzi i niby wg moich rodzicow jest lepiej ( a może chca mnie tylko pocieszyc) w kazdym razie mnie taki efekt nie zadowala i dermatolodzy tez zalamuja rece gdy mnie widza jesli przez 10 lat tego nie wyleczylam to juz raczej nie ma nadziei a chwytalam sie wszystkiego od silnych medycznych lekow (typu izotek) po medycyne alternatywna i przerózne naturalne sposoby pozostaje mi liczyc na cud i wegetowac bo psychicznie tez juz jestem wrakiem ale dziekuje ze chcialas mnie pocieszyc 🌼 mily z Ciebie czlowiek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak wracając do dobrych genów;) Moim zdaniem dobre geny to mają ci, którzy nie są dyslektykami, mają matematyczny umysł i dzięki temu daleko zachodzą;) Oczywiście zdrowie też ma tutaj duże znaczenie! Ja akurat do najzdrowszych nie należę-więc nie wiem czy mam dobre geny;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawictwo pospolite 133
ja sie na tym nie znam , ale słyszałem , ze makijaż niszczy cere poza tym by poprawić jej stan to nalezy jeśc duzo betakrotenu czyli marchwi , warzyw zielonych a powinno sie unikać słodznia potraw i mięsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja teortycznie dobrze sie zapowiadalam, bylam najlepsza uczennica w szkole, chcialam byc lekarzem badz naukowcem w efekcie przez cere i zszargana psyche nie skonczylam zadnej szkoly a teraz po 2 latach brania psychotropow jestem otepiala juz nawet geny sprawnego umyslu nie pomoga lece spac, dzieki za rozmowe 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A są jakieś takie preparaty organiczne -naturalne które mają działanie identyczne jak sterydy? Sterydy nie pomogły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jest w tym troche prawdy tylko ze mi ta choroba zepsula juz charakter, jestem smutna, przepelniona lekami, sfrustrowana gdy mam wyjsc gdziekolwiek cala sie trzese nie potrafie normalnie funkcjonowac zniszczylo to wiekszosc moich znajomosci, ne skonczylam studiow, nie mam pracy jestem nikim wlasciwie zostaje mi juz tylko smierc " Wydaje mi się, że jesteś młoda. Masz jeszcze szansę na poważną zmianę swojego charakteru. Poza tym, to o czym piszesz, to nie charakter a stan psychiczny, który być może nie został zaburzony nieodwracalnie. Moim zdaniem masz spokojnie szansę na wyjście ze stanu, w jakim się znajdujesz. Ale czy tą szansę wykorzystasz zależy tylko od Ciebie. Ja trzymam kciuki. Poczytaj o ludziach, którzy radzą sobie z naprawdę wielkimi życiowymi tragediami, ułomnościami i kiepskim wyglądem. Oni też na początku swojej drogi mieli epizody samobójcze, depresyjne itp., ale dzięki swojej wytrwałości i temu, że zawalczyli - wygrali. Jeśli nie uda Ci się rzeczywiście niczego zrobić to zawsze jest opcja: nie jestem piękna ciałem, jestem piękna wnętrzem. I dzięki temu mam prawdziwych przyjaciół, satysfakcję w życiu i mężczyznę, który kocha mnie mimo, a nie za coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×