Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

proszę pomóżcie, problem z przedszkolem, siedzę i płaczę

Polecane posty

Gość gość
najgorzej to poslac starego konia do przedszkola (4-5 ) lat , wiadome ze bedzie wycie bo takie dziecko nie jest przystosowaneani do przedszkolanek ani do innych dzieci moj synek poszedl do przedszkola jak mial 1,5 roku ( chcialam poslac go jak skonczyl rok ale miejsca nie bylo) przez ten czas byl pol roku z tata ktory byl na tacierzynskim oraz z babcia drugie pol roku , poszedl do przedszkola i nigdy ani jednej lezki nie uronil , ubieral sie chetnie rano do przedszkola a jak po niego przychodzilam to biegl i padal mi w ramiona a pozniej cala droge opowiadal co robil , co jadl z kim sie bawil dzisiaj jako 9 latek ma duzo znajomych i rownie dobry kontakt w szkole z nauczycielami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"szok to twoja wypowiedź! ja nie masz nic konstruktywnego i madrego do powiedznia to w ogóle nie pisz kobieto! nie każdy wyznaje zasadę zimnego chowu! a ty w ogóle masz dzieci? bo moim zd nie masz pojęcia o wychowaniu...ot taka wiedz ksiązkowa, bez emocji, uczuć!" no tak bo kazda matka ktora 3 godziny nie wyje pod sala stosuje zimny chów . ..puknij sie w leb . Zaprowadzasz do sali, mówisz ze wrócisz np po obiadku dajesz buziaczka i wychodzisz. Koniec . Dziecko z czasem nauczy sie ze zostawiasz ja w przedszkolu ale zawsze wracasz. Żadne zostawanie na sali nie ma sensu ...wręcz przeciwnie jeszcze pogorszy sytuacje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie daj sobie wmowic, ze zostanie z dzieckiem pogorsz sprawe. Widzialam na wlasne oczy jak swietnie sie sprawdza taki okres przejsciowy. Pisalam o tym wyzej. Moja corka nie miala roczku jak zaczelam ja zaprowadzac. Na poczatku nie chciala sie bawic, potem brala zabawki i po kilku wizytach sama zaczela chodzic po sali a ja siedzialam tam na kanapie. Po miesiacu (okolo 5 wizyt godzinnych) zostawilam ja sama. Pozegnalam sie z nia, zeby nie bylo szoku ze mama zniknela. Mala nawet nie zaplakala. Widzialam tez inne maluchy ta metoda sie sprawdzala. Panie nie odganaly sie od rodzicow. Wprst przeciwnie, zachecaly zeby zostawac. Mowily, ktore dziecko jest gotowe zostac a ktore potrzebje jeszcze klku wizyt z mama. U autorki w przedszkolu to chyba wszystko jest ustawione pod wygode pan a nie dobro dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×